Sen

44 3 0
                                    

Obudził mnie dźwięk piosenki „7 Rings" Ariany Grande. Okazało się, że dzwoni moja najlepsza przyjaciółka Bethany. Odebrałam komórkę, a Beth przekazała mi, że zaraz będzie pod moim domem. Codziennie podwozi mnie i dwójkę moich innych przyjaciółek. Amandę i Biance. We czwórkę jesteśmy najpopularniejszym zespołem w szkole. Czemu jesteśmy takie znane? Może, przez to, że jesteśmy porządane przez prawie każdego chłopaka? Może przez to wszystko uchodzi nam na sucho? Może przez nasze poczucie stylu. Po prostu jest taki podział. Albo jesteś Szanowany albo nie.

Beth jest urodziwą blondynką z jasno niebieskimi oczami i pełnymi wiśniowym ustami. Amanda ma ciemne długie włosy, tego samego koloru tęczówki i ciemną skore. Bianca jest o rok młodsza od nas. Ma rude loki, które wszyscy podziwiają i zielone oczy.

A ja? Ja mam czarne długie włosy i jasno brązowe oczy- wręcz czerwone. Wyglądam dość nijako, ale mimo to dziewczyny przyjęły mnie do paczki. To raczej Amanda jest z nas najniżej. Często jest w bibliotece i lubi filmy przyrodnicze, a jak wiadomo teraz bycie mądrym nie jest popularne, ale jest naprawdę świetną przyjaciółką.

Poszłam do toalety przebrałam się w obcisłe jasne jeansy i jasno niebieski sweter. Dziś umówiłyśmy się z dziewczynami, że ubierzemy takie same bluzki. Na początku miał to być crop top, ale Beth powiedziała, że ma ich dość. W końcu kiedy postanowiłyśmy, że będzie to sweter musieliśmy ogarnąć kolor. Amanda nienawidzi różowego, więc zaproponowała zielony. Bianca się zgodziła, ale ja i Beth uważaliśmy, że nie będzie pasował do klimatu zimy. W końcu Bianca zaproponowała, że będzie to jasno niebieski, bo idealnie pasuję do tej pory roku. Ja co prawda preferuje czerwony. Sam mój pokój mówi za siebie, który jest w odcieniach czerwieni i czarnego. W mojej garderobie też jest mnóstwo rzeczy tego właśnie koloru.

Wyszczotkowałam zęby i uczesałam włosy. W końcu wyszłam z pokoju biorąc po drodze plecak. Zeszłam schodami na dół i zobaczyłam, że gosposia zrobiła mi śniadanie. Stał tylko moja miska ze sałatką czyli mój brat Adrían i moi rodzice już wyszli. Usiadłam przy stole i przeglądając Instagrama jadłam. Nagle usłyszałam trąbienie za oknem, więc zostawiłam niedokończone śniadanie na stole i wyszłam.

Tak jak się spodziewałam, na zewnątrz czekała Beth trąbiąc jak rąbnięta. Podbiegłam do niej żeby przestała, bo zaczynała mnie głowa boleć. Weszłam do samochodu, a ona w końcu przestała.

- No nareszcie, kochana! - zawołała. Uwielbiała używać sformułowania „Kochana". - Ile można czekać?

- Ciebie też miło widzieć! - odpowiedziałam z sarkazmem i udałam oburzoną

- Oj wiesz, że cię kocham! - Wykrzyknęła i jak na potwierdzenie dała mi buziaka w policzek. Posłałam jej uśmiech żeby przekazać jej, że się nie gniewam mimo, że my się nigdy nie kłócimy.

Zaczęliśmy jechać w stronę szkoły po drodze podjeżdżając jeszcze po Amande i Biance. Wszyscy tak jak się umówiliśmy mieli jasno niebieskie sweterki.

*Time Skip*

Usiadłam w ławce. Właśnie zaczynała się lekcja Biologii. Na akurat tę lekcje chodziłam tylko z Bianca. Czekałam na wejście nauczyciela, Pana Patricka. Jest straszenie przystojny i razem z dziewczynami próbujemy go poderwać. Bi uważa, że on już od dawna na nią leci, ale nauczycielowi nie wypada dlatego się powstrzymuje. Według nas to ona bardziej ma fioła na jego punkcie niż on na niej, ale nie uświadamiamy jej tego żeby nie był jej przykro.

W końcu nauczyciel wszedł do sali. Razem z Bianką posłałyśmy mu „uwodzicielski" uśmiech, a ona jeszcze przegryzła wargę wypinając do przodu pierś. Cholera, czy ona nie przesadza? Zaśmiałam się cicho pod nosem, a ruda spojrzała na mnie morderczo po czym oboje się zaśmiałyśmy.

𝘒𝘪𝘭𝘭𝘦𝘳 𝘉𝘦𝘢𝘶𝘵𝘺 || 𝘊𝘳𝘦𝘦𝘱𝘺𝘱𝘢𝘴𝘵𝘢 [Wstrzymana]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz