36

614 47 24
                                    

-JAK TO NIC?! JAK TO ANI ŚLADU?! PATAŁACHY! - rzucił telefonem o ścianę. Złapał się nerwowo za włosy i wtedy spojrzał na mnie.

Pomimo tego, że na zewnątrz wyglądał na wściekłego to tym razem jego twarz wyrażała bardziej rozpacz niż złość.

Patrzył przez chwilę na mnie po czym odwrócił się i po prostu odszedł.

Stałam tam zaniepokojona tym wszystkim. Spojrzałam na telefon, który leżał pod ścianą.

-Może jeszcze działa - mruknęłam. Podeszłam do urządzenia i przykucnęłam przy nim. Odwróciłam go, żeby zobaczyć co z ekranem i o dziwo była na nim tylko rysa. Podniosłam go i baterie razem z obudową.
Spróbowałam dopasować wszystkie części do siebie i na szczęście udało mi się. Spróbowałam go włączyć.

-Nie uszkodził się wcale.. - mruknęłam.

Telefon normalnie się włączył i pokazało mi się żądanie wprowadzenia hasła.

Nie znałam hasła. Postanowiłam dogonić tego chłopaka i oddać mu jego własność.

Poszłam szybko w tym samym kierunku co on.
Gdy wyszłam z korytarza od razu go dostrzegłam.

Zaczęłam do niego biec, jednak on nadal się oddalał.

-Hej! Zaczekaj! - krzyknęłam. Zrobił to tak nagle, że wpadłam na jego klatkę piersiową - Przepraszam.

-Nie szkodzi, o co chodzi..?

Pierwszy raz był dla mnie miły?
No powiedzmy..

-Zostawiłeś telefon - wyciągnęłam urządzenie w jego stronę.

-Nie potrzebuję go, możesz go wziąć - chciał odejść, ale złapałam go za rękę. Było to głupie z mojej strony, ale działałam pod wpływem chwili.
Spojrzał drugi raz na mnie.

-Ja też go nie potrzebuje. Może tamta osoba jeszcze zadzwoni? Może będzie miała jakieś wieści.. - wystawiłam jeszcze bliżej rękę z urządzeniem - nie trać nadziei..

Zrobił dziwną minę, ale ostatecznie wziął telefon.

-Dzięki..

-Nie ma za co - uśmiechnęłam się. Chciałam odejść, ale uderzyłam o kogoś. Spotkałam się ze wzrokiem Jimina. Zaraz ze mnie przeniósł go na chłopaka.

-Tylko oddawała mi telefon - oznajmił czerwono włosy i odszedł.

-Skąd miałaś jego telefon?

-Rzucił nim o ścianę.. - przyznałam - chciałam mu go oddać..

-Mogłaś mi powiedzieć to bym mu sam oddał..

-Ale przebierałeś się - przerwałam - lepiej się już czujesz? - przytaknął - musisz iść na tą sesję? A co jeśli zemdlejesz..?

-Nic takiego się nie stanie - pogładził mnie po włosach - mięciutkie - uśmiechnął się.

-Proszę chodźmy do lekarza..

-Nie bój się, wiem co robię - pocałował mnie w czoło - muszę już iść..

-No dobrze.. ale jeśli poczujesz się źle

-Wezwę pomoc - przerwał mi. Odsunął się i poszedł w swoją stronę.

Chwilę stałam w ciszy i zastanawiałam się czy nie pójść na plan i poobserwować go trochę.

Jednak zostałam pchnięta i wywróciłam się. Spojrzałam kto był powodem tego.

Miał na twarzy czapkę i nic nie widział.

-Aigoo! Przepraszam bardzo! Nie chciałem! - próbował wstać.

Sięgnęłam do jego twarzy i zdjęłam mu czapkę, którą miał na twarzy.

-O! Dziękuję! - roześmiałam się na jego minę.

Szybko wstał i podał mi rękę. Sięgnęłam po nią.

-Przepraszam jeszcze raz! Bardzo się spieszę! - odbiegł.

-Nic się nie stało - powiedziałam pod nosem - i tak by nie usłyszał.

W takim tempie dostanę jakiejś kontuzji albo coś sobie złamie..

Wyszłam z pomieszczenia.
Chciałam się tak naprawdę trochę pochodzić bez celu z braku zajęcia, a jednocześnie sprawdzić, czy z Jiminem jest wszystko okej.
Napotkałam go wzrokiem. Wyglądało na to, że już mu przeszło albo tak dobrze udawał.

Mieli naprawdę ładną sesję zdjęciową. Nie wyglądał on na niej tak jak zwykle, wręcz przeciwnie. Miał w sobie taki urok i niewinność podczas pozowania.

To tak jakbym widziała inną wersje jego samego.
Mam nadzieję, że wkrótce będę mogła zobaczyć efekt tej pracy.

Stojąc tak usłyszałam głośną rozmowę, a wręcz kłótnie.
Zaniepokojona poszłam w jej kierunku.

Wyjrzałam zza rogu ściany budynku.
Zobaczyłam chłopaka razem z dziewczyną.

To znowu on

Nie słyszałam dobrze ich kłótni. Jednak widziałam jak bardzo mężczyzna jest zdenerwowany i jak się rzuca w jej kierunku w przeciwieństwie do dziewczyny, która stała spokojnie.

Nagle uderzył ją w policzek, przez co dziewczyna potknęła się i runęła przed nim na ziemię.

Zatkałam sobie rękami usta po to żeby przypadkiem nie krzyknąć. Obserwowałam nadal sytuacje i czekałam na jej rozwój.

Nie chciałam pochopnie działać pomimo tego, że nie popierałam tego co zrobił.

Chłopak nie odpuścił jej nawet chwili i szybko znalazł się nad nią. Zacisnął rękę na jej gardle i zaczął ją dusić.

Nie mogłam tego tak zostawić.
Przecież on ją zaraz zabije.

Zaczęłam biec w ich kierunku.

Złapałam za jego rękę i spróbowałam ją odciągnąć od jej szyi.

-Co ty wyprawiasz! Zostaw ją! Zaraz ją zabijesz! - użyłam swojej siły i spróbowałam go odciągnąć.

W odpowiedzi dostałam od niego z pięści w twarz i przewróciłam się do tyłu.

Łzy same spadły z mojej twarzy.

Nie odpuściłam.

Wstałam i spróbowałam jeszcze raz.

-Zostaw ją! - krzyknęłam.

Dostałam w głowę i straciłam przytomność.

-----------------------------------------------

Co się stało?!

Nie wiem 😊

||ONE STEP||JIMIN X READER||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz