94

383 17 0
                                    

Zerwałam się do siadu. Wystraszyłam się i szybko zdjęłam z siebie cieplutką kołdrę. Zmartwiona rozglądałam się na boki.

-Jest tu ktoś? - moje serce biło szybciej niż normalnie.

Znowu usłyszałam stuknięcie. Wzrok umiejscowiłam na drzwiach od szafy. Wstałam z łóżka i poszłam w jej kierunku. Chwyciłam za uchwyt od drzwi i je pociągnęłam.

-Co ty tu robisz? - byłam zaskoczona - jak tu się zmieściłeś? - patrzyłam na uśmiechniętego Jimina, który jakby nigdy nic siedział w mojej szafie.

-Niespodzianka - uśmiechnął się wesoło.

-Lepiej stąd wyjdź.. - odsunęłam się do tyłu. Patrzyłam jak z trudem wychodzi z szafy - Co ty tam robiłeś?

-Czekałem, aż się obudzisz - uśmiechnął się niewinnie.

-Nie miałeś lepszego miejsca na to?

-Nie - przybliżył się do mnie - mam na dzisiaj dobrą wymówkę, żeby otrzymać od ciebie tyle całusów ile zechcę - pochylił się do mnie.

-Co ty znowu wymyśliłeś? - patrzyłam na niego podejrzanie.

-Znalazłem coś - szybko wrócił do miejsca, z którego wyszedł i wrócił do mnie z rękami schowanymi za plecami.

-No pokaż mi to - przybliżyłam się do niego i złapałam za jego rękę. Jimin wykorzystał to i przyciągnął mnie jeszcze bliżej, przez co uderzyłam w niego. Bez zwlekania objął mnie w talii.

-Oooch zaskoczyłem cię? - uśmiechał się - Patrz na mnie.

Spojrzałam w górę i spotkałam się z jego wzrokiem. Z jego twarzy nie schodził uśmiech. Zobaczyłam jak coś zielonego pojawia się nad naszymi głowami.

-Jesteśmy pod jemiołą, teraz musimy się pocałować - poczułam większy ucisk w talii - Nie masz odwrotu - pochylił się nade mną i zetknął nasze nosy ze sobą - zgadzasz się? - swój wzrok umiejscowił na moich ustach. Czekał na moją odpowiedź.

-Nie puścisz mnie, prawda?

-Nie - mruknął.

-Wiedziałam - uwolniłam swoje ręce i objęłam nimi jego szyję. Stanęłam na palcach i ustami zaczepiłam o jego dolną wargę, zostawiając tam mały mokry ślad.

-Chcesz się tak bawić? Obawiam się że nie mam cierpliwości do tego.

Wróciłam do normalnej pozycji, co mu się nie podobało.

-Wesołych świąt - spotkaliśmy się oczami.

-Możemy to zrobić jeszcze raz?

-Ale co?

-Pocałować się.

Uśmiechnęłam się i jeszcze raz stanęłam na palcach, łącząc nasze usta ze sobą w o wiele dłuższym pocałunku. Poczułam jak drugą ręką obejmuje mnie jeszcze bardziej i przedłuża tę czynność. Powoli wymieniał ze mną pocałunki, kończąc to wszystko na oderwaniu się od siebie. Na jego twarzy od razu pojawił się szeroki uśmiech.

-Kocham cię - wyszeptał.

-Wiem - przytuliłam się do niego.

Nagle ktoś zapukał do drzwi. Szybko od sunęliśmy się od siebie.

-Proszę - Jimin odchrząknął.

Drzwi otworzyły się, a zza nich wyjrzała jego mama.

-Śniadanie już na stole - Uśmiechnęła się do nas - przyjdźcie, bo wystygnie - zilustrowała nas wzrokiem i zamknęła drzwi.

||ONE STEP||JIMIN X READER||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz