-Dzień dobry Pani Yan.. - zajrzałam do miejsca, gdzie znajdowały się maszyny. Siedziała przy jednej z nich i coś robiła.
-Ooo - przeciągnęła - dzień dobry Soo, jak tam dzionek?
-Dobrze, co dzisiaj robimy?
-Dzisiaj.. Hmm.. - przerwała i odwróciła się do mnie.
Bałam się, że coś zauważy. Przez chwilę patrzyła na mnie w ciszy.
Mocniej dzisiaj pomalowałam twarz, żeby nikt nic nie zauważył. Z pozoru powinno być okej, ale nadal jedna strona twarzy różniła się kolorem od tej drugiej.Błagam nie zadawaj mi pytań
Modliłam się w duchu.
-Muszę dokończyć pracę na maszynie, jeśli chcesz możesz mi pomóc.
-Dobrze, co mam robić?
-Popatrz - zbliżyłam się - bierzesz trzy materiały i składasz tak - przyglądałam się wszystkiemu co robiła - jak złożysz to na równo z tym bokiem to podkładasz do zszycia - zrobiła wszystko po kolei - rozumiesz? - pokazała mi gotowy materiał.
-Tak, mam brać po trzy? - zapytałam dla pewności.
-Tak i robisz w ten sposób, aż ci zabraknie materiału.
Przytaknęłam i usiadłam przy jednej z maszyn.
Spróbowałam tego, co mi pokazała i było to łatwiejsze niż myślałam.
-I jak ci się tu podoba? -zaczęła rozmowę, której się nie spodziewałam.
-W pracy czy.. - przerwała mi.
-Ogólnie za granicą.
-Jest okej. Trochę inaczej, ale nie odczuwam tego aż tak bardzo.
-Dzięki Jiminowi? - zasugerowała.
-Też, ale również nie jestem tutaj turystką, więc jest inaczej. Gdybym przyjechała tu na wakacje to z pewnością bym się ekscytowała.. To ładne miejsce.
-Na pewno masz racje.
-Jak wiele razy była Pani za granicą? - zapytałam z ciekawości.
-Nie liczę już. Jestem prawie zawsze wraz z członkami, czyli dość często.
-Pomaga Pani im zawsze przy strojach? Nie ma innych projektantów? Lub krawcowych?
-Są i czasami mnie zastępują. Tak naprawdę to wszystko przygotowujemy na miejscu w Korei, a to co zostanie to ja dokańczam z ekipą.
-Rozumiem. To wszystkie pomysły na stroje są Pani?
-I tak i nie.
-Jak to?
-U mnie rodzi się pomysł lub ktoś inny wymyśla coś, ja oceniam czy jest to możliwe do wykonania, a jeszcze inni ludzie decydują czy będzie to dobre na występ czy nie. Również zależy to od artysty. Chcę, żeby czuli się oni wygodnie w ubraniach, które tworze.
-Rozumiem.. chyba myśli Pani o wszystkim.
-To tylko tak wygląda - uśmiechnęła się - nie raz zapominam coś poprawić, zmienić, dokończyć. Wszyscy popełniamy błędy.
-Racja..
-Byłam dzisiaj trochę zdziwiona - oznajmiła.
-Dlaczego? - byłam zaciekawiona.
-Wyjątkowo dzisiaj Jimin nie przyszedł o coś mnie prosić.
-Przepraszam, zwykle to przeze mnie zawraca Pani głowę..
CZYTASZ
||ONE STEP||JIMIN X READER||
Genç KurguJeden krok był początkiem wszystkiego. Jeden krok sprawił, że zapomniałaś o wszystkim, co ważne. Jeden krok wystarczył, żebyś znalazła się przy mnie. Jeden dotyk uszczęśliwił mnie. Jeden uśmiech rozweselił, a jedna łza rozczuliła. Jedno spojrzenie r...