Marinette
— Marinette, mogłabyś bardziej szczegółowo.
— Ja... Tak masz rację. Tak, patrzyłam na twoje usta. Tak, zachowuje się dziwnie przy tobie, bełkoczę w twojej obecności. Ale ja tego nie kontroluję! Nie panuję na tym! Tak, kryję coś z Alyą o tobie ale nie przeciwko tobie. Przeciw tobie w życiu bym nie knuła!
— Marinette, o czym ty mówisz? Nie rozumiem...
— Adrien... Ja... Ja cię kocham.
Nie kontrolując emocjami uciekłam płacząc. Nawet nie oglądnęłam się nawet za siebie. Blondyn nawet nie zdążył za mną pobiec. Zniknąłam z jego pola widzenia. Chyba zrobiłam coś czego będę żałować do końca życia. Po co ja mdlałam? Chociaż sama nie wiem jak to się stało, po co patrzyłam na jego usta i jeszcze się zbliżałam i dlaczego tak mi odbija przy nim!
Teraz zaczęłam rozumieć że jestem psychiczna na jego punkcie i że jestem uzależniona od Adriena. Wiem o której godzinie ma szermierke, chiński i czy jest w domu. Mam jego zdjęcia wszędzie w pokoju. Robię prezenty na jego następne trzydzieści urodzin. Wolę już więcej nie wymieniać bo jeszcze gorzej będę o sobie myśleć. Jestem nie normalna!
Adrien
Nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Marinette – osoba najbardziej przyjacielska i pomocna, która cały czas starała się mi pomagać i wogule, przed chwilą powiedziała mi najskrytszą tajemnicę. Miałem rację że ona coś do mnie czuje. Nie, nie mogę w to uwierzyć. Może powinienem za nią pobiec ale i tak bym nie zdążył.
— Plagg, co ja teraz mam zrobić?
Kwami tylko wzruszyło ramionami.
Zostałem w potrzasku. Nie chciałem jej zrobić zawodu a jednocześnie nie chciałem jej okłamywać o moich uczuciach. Moją miłością jest Biedronka – ale ona nie wie że ją kocham. Ona wie że kocha ją Czarny kot.∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞
Wracam do tej głównej sceny...
Narrator:
Biedronka siedziała na dachu obok Adriena patrzącego w nią jak w obrazek.
Jego wzrok blądził po twarzy zszedł niżej i niżej. Dziewczyna patrzyła na wieczorny krajobraz Paryża.— Tym chłopakiem jest... — zaczęła ale ciężko było jej by te słowa mogły przejść przez jej usta — Nie powiesz nikomu? Nawet Czarnemu kotu?
— No co do innych to nie powiem ale z Czarnym kotem to nie obiecuję — odrzekł z szarmanckim uśmiechem zapominając by się nie zdradzić.
Dziewczyna zmrużyła oczy i kiwnęła głową. Zaczerpnęła więcej niż normalnie powietrza i wzięła się w garść.
— Ten chłopak to TY – Adrien!
Biedronka zarumieniła się i szykowała się do łez bo już zaczęły spływać po jej policzkach. Jednocześnie chwyciła za yoyo i wstając szykowała się do ucieczki przed prawdą.
Adrien dalej siedząc chwycił ją za rękę i poprosił wzrokiem by usiadła. Dziewczyna dalej stała. Blondyn wstał. Ręka chłopaka powędrowała do łzy spływającej po masce. Wytarł ją i zaczął masować policzek granatowowłosej.
Spojrzał na jej usta jakby pytając czy może ją pocałować. Biedronka nawet nie odpowiedziała. Ich usta się złączyły. Ręka chłopaka usadowiła się na włosach dziewczyny druga zaś na karku. Oboje delektowali się tą chwilą.
Ręce granatowowłosej znalazły się na karku blondyna.
CZYTASZ
Love me? | Miraculous🐞🐱
FanfictionAdrien nie może się pogodzić z tym, że Biedronka wreszcie go kochała a on tego nie pamięta. Zwracając uwagę na to, że jako Czarny Kot nie ma u niej szans postanawia zdobyć jej serce innym sposobem.... ........ Lub inną tożsamością. Natomiast Marinet...