Luke
Dalej biegłem, nie patrząc się za siebie. Zastanawia mnie jak mogliśmy nie zroriętować się, że wkraczamy na czyjś teren. Wiedziałem że coś niegra. Tylko, żeby Mary nic się nie stało, bo jak zauważyłem prawie wszystkie wilki za nią pobiegły.
Kiedy ich zgubiłem, spróbowałem dojść jakoś do samochodu.
Po kilkunastu minutach łażenia dotarłem do vana, gdzie wszyscy byli oprócz Stanford. Podbiegła do mnie Eliza wraz z Charlotte.
- Gdzie jest Mary? Czemu jej niema z tobą? - zaatakowały mnie z pytaniami.
- Teraz Mary ucieka przed wilkami lub już została złapana - powiedziałem już trochę smutnej - ale jeśli złapali ją to niedługo ją odbijemy, tak?
- Wiadomo, że tak. Przecież swoich niezostawia się na pastwę losu innej watahy - zakomunikował Chris.
- Chłop ma rację. Nawet jeśli jest to wilkołak, rodzina trzyma się razem i czerpie z tego siłę - odpowiedział Harry.
- Więc dziewczyny jak toci tak mówią to tak ma być, a teraz wracamy do jakiegoś hotelu i obmyślamy jakiś plan jak ją z tamtąd odbić - złapałem je za ręce i zaprowadził do vana.
Czeka nas noc, w której obmyślimy plan, żeby tylko nie było zapóźno na uratowanie Mary.
Słów 182
Teraz z perspektywy Luka napisałam rozdział. Pamiętajcie gwiazdki dają mi motywację do pisania następnych rozdziałów.
CZYTASZ
Uciekinierka
WerewolfMary ucieka od czterech lat i poznaje pięciu prawdziwych przyjaciół. Przy okazji mają wspaniałe przygody, ale pewnego dnia wszystko się rujnuje. Wkraczają na obcy teren, przez co zostali napadnieci na tamtejszych wilkołaków. Wszystkim udaje się zbie...