Mary
Do pokoju wbiegli uzbrojeni ludzie, którzy podeszli do Alexa, jak usłyszałam powiedzieli mu o ataku na watahę. Alfa wydał rozkaz i szybko żołnierze opuścili pokój.
- Dobra, ty tu zostajesz wraz z rodzicami, a ja idę - pokazał na mnie, moich rodziców i jego ojca.
- Chyba nie zamierzasz zostawiać mnie tu?
- Właśnie zamierzam, musisz mieć siłę by uciekać.
- Ej czy dobrze usłyszałam, chcesz żebym uciekała? - spytałam się go, a on tylko kiwną głową - Nie po to uciekałam przez cztery lata, żeby zostawić to wszystko i znów uciekać. Właśnie to jest ostatni moment kiedy chcę go zabić i mnie nie zatrzymuj, bo wiedz, że zawsze dam radę - powiedziałam to i jednocześnie wstałam.
- Proszę cię, nie chcę cię stracić ponownie - zaczął Alex i przybliżył się do mnie - tego bym już nie zniósł.
- Dobra spokojnie, jeszcze żyje, więc daj mi się wyszaleć, kiedy jestem młoda.
- Puść ją po dobroci, bo naprawdę nie chcesz jej widzieć kiedy będzie uciekała - poparła mnie mama.
- Niech wam będzie - Jej!!! Udało się, ja to mam dar przekonywania.
Wraz z Alexem udałam się do zbrojowni, żeby wziąć jakiś sprzęt, bo tak bez niczego iść to, jak iść na śmierć. Chodź i tak idziemy, ale uzbrojeni. Moi rodzice i Pan Black poszli do schrony, żeby uspokoić ludzi, którzy tam są, z pewnością jedynie tam będą osoby, co z dążyli tam dobiec.
Kiedy zakładałam pasek z magazynkami do pistoletów ktoś wbił się do zbrojowni z wycelowanym pistoletem w naszą stronę.
Zauważyłam niebieskie włosy i tatuaż na szyi "Ethan".- O mój ukochany przedstawiciel więzienny, miło mi cię znów widzieć - zawołałam głośno, gdyż zorientowałam się, że to beta Alexa.
- Witam Lunę i Alfę.
- Dobra koniec przywitania, jak sytuacja na górze? - zapytał się Black.
- Na razie jeszcze się nie przedarli do środka, ale niedługo może się to zmienić, ponieważ cały czas atakują nas z góry. - odpowiedział niebiesko włosy.
- Podwójcie straż przy bunkrze, żeby mieć pewność, że ludziom tam nic się nie stanie. Jak atakują nas z góry, to odpowiedzcie im ogniem, niech wiedzą, że my również nie siedzimy jak tchórze i się chowamy po kontach. Jeśli wejdą, macie grupami podchodzić i ich zabijać, nikt nie ma prawa przeżyć. Nigdy, ale to nigdy nie idźcie wszyscy, gdyż może być ich więcej.
- Tak jest - zasalutował beta i odszedł zabierając kilka magazynków.
- Znasz się na rzeczy - odpowiedziałam kiedy drzwi się zamknęły i wzięłam się za przeglądanie broni.
- Co tak przeglądasz - zagadnął mnie Alex - weź to - podał mi wojskowego Glocka 19 - łatwiej będzie Ci strzelać z niego.
Popatrzyłam na niego i odłożyłam tą broń, biorąc w zamian karabin AR-15.
- Daj mi to, pokaże ci jak się ładuje magazynek. - odbezpieczyłam i strzelałam obok Alexa, sprawdzając czy jest pełny i był - Kobieto uważaj!
- Sprawdzam czy działa - odpowiedziałam i wzięłam jeden magazynek, przy tym zauważając iż dalej są katany.
- Co tak się patrzysz?
- Czemu mi nie powiedziałeś, że macie katany i sztylety!
- Zaczekaj ty się znasz na tym?
- Oczywiście, że tak! Mam jedną taką katanę u siebie, a w sprawie pistolety to się też znam. - odpowiedziałam nie dając mu dojść do słowa.
CZYTASZ
Uciekinierka
WerewolfMary ucieka od czterech lat i poznaje pięciu prawdziwych przyjaciół. Przy okazji mają wspaniałe przygody, ale pewnego dnia wszystko się rujnuje. Wkraczają na obcy teren, przez co zostali napadnieci na tamtejszych wilkołaków. Wszystkim udaje się zbie...