Prolog

2.7K 85 2
                                    

Cześć nazywam się Mary Stanford. Jestem wilkołakiem, który posiada przeogromną moc. Wszyscy by pomyśleli, że mnie to zgubi, ale tak nie jest.

Jestem prawie zwyczajną osobą o brązowych włosach i oczach. Mam też jak każdy człowiek przyjaciół. Są to trójka wilkołaków oraz dwójka wampirów. Każdy z nas miał ciężką przeszłość przez co musieliśmy uciekać. Jedni mniej inni więcej.

Bardzo lubię strzelać z łuku lub rzucać sztyletami do ruchomych rzeczy, czytaj przyjaciół. Oprócz tego lubię biegać po lesie w mojej wilczej formie. Jako biało-niebieski wilk biegam i po drodze oraz zabijam zwierzynę.

Teraz wraz z przyjaciółmi sobie odpoczywamy od ucieczki. Leżymy do okoła siebie i patrzymy się w niebo.

Jednak trzeba wstać, co ja uczyniła pierwsza.

- Dobra wstajemy i idziemy się zbierać z tąd, bo zadługo i tak tu siedzimy - powiedziałam nie patrząc na ich.

Głośno jękneli, ale za to wstali.

- Dziewczyno z luzuj trochę - powiedziała trochę zirytowana Eliza - Mogłabyś chodź raz odpuścić od ucieczki.

- Nie, bo bym już gniła w lochach, a nie z wami się bawiła.

- Dobra, dobra - odpowiedziała Charlotte.

Po spakowany się do vana pojechaliśmy do hotelu, w którym naradzie zamieszkujemy.

Nic oprócz pójścia do łóżka nie marze, więc jak powiedziałam tak też zrobiłam. Udając się odrazu do krainy Morfeusz.

UciekinierkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz