Billy

421 21 13
                                    

Steve Pov.
Obudziłem się o 7 jak zawsze do pracy której nienawidzę. Wstałem, ubrałem się, ułożyłem włosy, spakowałem swój "mundurek" i pojechałem do pracy niby to nie jest daleko i mógłbym się przejść ale nie oszukujmy się nie chciało mi się no i moje auto to magnes na laski. Dotarłem do Star Court  i od razu się skierowałem do lodziarni w której pracuję otworzyłem drzwi kluczem i wszedłem na zaplecze
-Siema gamoniu
usłyszałem od razu po wejściu Robin siedziała na krześle z nogami na stole już przebrana w ten okropny strój który musimy nosić
-Cześć Robin co ty tak wcześnie?
-gamoniu miałeś dzisiaj otworzyć lodziarnie więc powinieneś tu być o 6 ale że widziałam że zapomnisz przyszłam za ciebie
-oh..
No tak rzeczywiście miałem otworzyć dzisiaj lodziarnie ale no skoro Robin to zrobiła to już nie mój problem. O 11 otworzyliśmy lodziarnie ludzie zaczęli się od razu schodzić Robin obsługiwała klientów bo nie było jak na razie ich dużo więc nie potrzebowała mojej pomocy więc ja sobie siedziałem na telefonie* grając w grę na zapleczu ale nagle usłyszałem charakterystyczny "bing!" spojrzałem się w stronę skąd dochodził dźwięk ale była tam jedynie torebka Robin więc musiała nie wyciszyć telefonu postanowiłem to zignorować i dalej grać
"bing!"
"bing!"
"bing!"
Nosz kurwa! Co jej tak tam napieprza? Poszedłem do jej torebki i wyjąłem jej telefon włączyłem go i wyświetlały się 4 wiadomości od jakiejś Gabi? Pewnie jej jakaś nerdowata koleżanka
-mogę wiedzieć co robisz?
Podskoczyłem gdy usłyszałem za sobą głos Robin
-nic a tobie radzę wyciszać ten telefon albo zmienić dźwięk powiadomień kurwicy można dostać
Na moje słowa wywróciła oczami
-idź do lady bo przyszła Ericka a ja do tego dziecka nie mam siły
Powiedziała podchodząc do mnie i zabierając swój telefon z moich rąk. Tak jak powiedziała poszedłem do lady a tam rzeczywiście stała Ericka ze znudzonym wyrazem twarzy a z nią jej przyjaciółki nie znam ich imion ale Ericka ciągle z nimi tu przychodzi.
-co będzie dla ciebie Ericka?
-no w końcu ile moż-
Już dalej nie słuchałem bo do lodziarni weszła chyba najpiękniejsza dziewczyna jaką widziałem była wysoka miała krótkie blond włosy była ubrana w krótkie spodenki i bluzkę z krótkim rękawem rozglądała się po lodziarni ewidentnie kogoś szukała spojrzała się na mnie a ja do niej puściłem oczko zarumieniła się na ten gest i spuściła wzrok szybko obsłużyłem Ericke żeby sobie poszła a ta ślicznotka mogła podejść do mnie. Zobaczyła że już kasa jest wolna i podeszła nieśmiało
-Cześć
-ahoy piękna co dla ciebie?
-jedną gałke waniliowych
Uśmiechnęła się uroczo nałożyłem jej to co chciała zapłaciła i podziękowała usiadła z lodami przy stoliku blisko lady przez co nie mogłem się za bardzo skupić kiedy obsługiwałem jakąś inną dziewczynę z zaplecza wyszła Robin
-ej była tu może taka jedn-
-ROBIN!
Usłyszałem krzyk to była ta dziewczyna Robin do niej podeszła i się przytuliły stałem skołowany bo nie do końca wiedziałem co się dzieje gapiłem się na nie a one nadal się przytulały
-ehem? Harrington mogę moje zamówienie?
Ocknąłem się i dałem tej dziewczynie trochę już rozpuszczone lody spojrzała na mnie zirytowana i odeszła.
-a tobie co gamoniu?
-n-nic?
Kurwa ogarnij się Harrington nie ośmieszaj się przed Robin a zwłaszcza nie ośmieszaj się przed tą dziewczyną! Widziałem jak Robin ciągnie swoją koleżankę na zaplecze a ja zacząłem obsługiwać kolejnego klienta
Gabi. Pov
Robin mnie wciągnęła na zaplecze ja usiadłam na stole który się tam znajdował a ona na krześle naprzeciwko mnie
-kto to jest? Ten chłopak z którym pracujesz?
-on? Zwykły pajac ma na imię Steve zadaje się z bandą dzieciaków przy okazji robiąc za ich matkę jego ego jest prawie tak wielkie jak jego włosy
-aż tak z nim źle? Wydaje się miły
-oj Gabi Gabi tobie każdy przystojniak wydaje się miły
-ej spadaj co? Wcale nie każdy!
-ta jasne ale po co o niego pytasz chyba nie chcesz się z nim umówić prawda?
-nie Robin nie chce po prostu chciałam wiedzieć z kim pracuje moja przyjaciółka to tak źle?
-no nie ale
-nie ma żadnego ale lepiej mów co tam u ciebie wpadł ci ktoś w oko ostatnio?
I tak gadałyśmy z godzinę kiedy wszedł Steve i powiedział że potrzebuje pomocy z klientami Robin poszła mu pomóc ja zostałam sama na zapleczu czekałam na Robin już z pół godziny i zaczęło strasznie mi się nudzić zaczęłam łazić po zapleczu i się rozglądać co tu mają w sumie jestem głodna a to lodziarnia więc mam nadzieję że znajdę tu jakieś jedzenie w końcu znalazłam ciastka na szafce ale pomimo tego że jestem dość wysoka nie mogłam ich sięgnąć więc poszłam po krzesło stanęłam na nim i wyciągnęłam rękę po ciastka ale nadal nie mogłam ich złapać kto tu kurwa dał te ciastka?! Stanęłam na palcach i znowu spróbowałam ich dosięgnąć udało mi się je złapać ale źle stanęłam zamknęłam oczy i czekałam na to aż spadne i mój tyłek walnie o twardą podłogę ale tak się nie stało za to czułam że ktoś
mnie trzyma powoli otworzyłam oczy i ukazał mi się Steve trzymał mnie w stylu panny młodej
-wszystko okey?
-mhm
Patrzyliśmy sobie w oczy żadne z nas nie chciało zerwać kontaktu wzrokowego
-Harrington two-co wy robicie?
Kiedy usłyszeliśmy Robin Steve szybko postawił mnie na ziemię i odsunął się o parę kroków
-em nic co mówiłaś?
-twoje dzieci przyszły
Steve wyszedł do tych swoich dzieci jak mniemam a Robin do mnie podeszła
-co to było Gabi?
-no bo-
-przysięgam że jak ktoś się o tym dowie to-
-nie żyjemy tak wiemy
Wrócił Steve z piątką jakiś nastolatków trzech chłopaków i dwie dziewczyny dwójka z tych  chłopaków trzymała się za ręce co mnie zdziwiło wyjąłe ich zaprowadził do jakiś drzwi z tyłu zaplecza które prowadziły do jakiegoś korytarza
-halo ziemia do Gabi?
-e co?
-wyjaśnisz co to było?
-nic! Chciałam wziąć ciastka ale nie mogłam dosięgnąć więc stanęłam na krześle kiedy w końcu mi się udało straciłam równowagę a Steve mnie złapał żebym nie uderzyła tyłkiem o podłogę
-no dobra już się uspokój
Max Pov.
Kiedy szliśmy za Stevem do zaplecza zresztą jak zawsze kiedy idziemy do kina widziałam tam też jakąś nieznajomą dziewczynę ale w sumie mało mnie to obchodzi dotarliśmy do sali ja i El poszłysmy na miejsca chłopcy usiedli rząd wyżej niż my Will wyjął przekąski z plecaka a Lucas nam je podał kiedy już miałyśmy wszystko El oparła swoją głowę o moje ramię film się zaczął ale po jakiś pięciu minutach wszystko zgasło El złapała mnie mocno za rękę odwzajemniłam uścisk na sali była lekka panika i duże niezadowolenie ze względu na to że ludzie chcą obejrzeć film. W końcu obraz wrócił a cała sala zaczęła się uspokajać El odwróciła się do do chłopaków zrobiłam to samo i Mike przytulał Willa musiał mieć lekki atak paniki bo widziałam że trzęsie mu się ręka posłałem mu pocieszający uśmiech i pociągnęłam El za rękaw żeby się odwróciła wróciłyśmy do wcześniejszej pozycji. Po skończonym filmie spotkaliśmy się wszyscy przed kinem El podeszła i przytuliła Willa pytając czy wszystko w porządku odkąd ich rodzice się spotykają bardzo się do siebie zbliżyli co jest według mnie naprawdę urocze
-El wyluzuj Will jest dużym chłopcem
odezwał się Lucas za co El zmroziła go wzrokiem
-okey już nic nie mówię
-El Lucas ma rację nic mi nie jest lekko się zdenerwowałem ale to nic
Wyszliśmy z galerii chłopaki pojechali do Willa a ja i El do mnie do domu siedziałyśmy na moim łóżku kiedy postanowiłam zaproponawać gre w butelke ale ulepszoną wersje. Przygotowałyśmy plansze zakręciłam butelką wylądowała na Lucasie więc od razu sprawdzimy co robi Mike i Will
El Pov.
Założyłam opaskę na oczy w końcu zobaczyłam pokój Willa który siedział Mike'owi na kolanach szepcząc mu coś do ucha a Lucas siedział i zajadał się chipsami
-ale jesteście nudni
-spadaj Lucas nie nasza wina że Max cie rzuciła dla El
-a ciebie El rzuciła dla Max
-ale ja sobie kogoś znalazłem
Prychną Mike zaśmiałam się i wróciłam do Max
-i jak co robią
-to co zawsze
-eh nudy
Max wstała i podeszła do szafki nocnej wzięła pudełko chusteczek i mi je podała
-dziękuję
-nie ma za co
Wytarłam szybko trochę krwi spod nosa i zakręciłam butelką wyszedł Billy..
-okey kręć jeszcze raz
Powiedziała Max
-ale czemu?
Westchnęła i podała mi opaskę
-dobra masz ale jeśli robi coś obrzydliwego z tą jego nową laską uciekaj! To nie będzie przyjemny widok zaufaj mi
Nie wiedziałam do końca o co chodzi ale wzruszyłam ramionami i założyłam opaskę musiałam się mocno skupić bo Billy był dość daleko od nas w końcu coś zobaczyłam był to jego samochód był odpalony jego przednia szyba była zbita chciałam się bardziej przyjrzeć kiedy usłyszałam krzyki odwróciłam się a tam był Billy odwrócony do mnie plecami
-Billy!
-Billy co chcesz zrobić?
-nie prosze zostaw mnie!
Podeszłam powoli do źródła krzyków stanęłam kawałek dalej od Billy'ego  próbowałam dojrzeć kto tak krzyczał ale Billy nagle się odwrócił i spojrzał mi prosto w oczy obraz zaczął się rozmazywać. Zdjęłam szybko opaskę na oczy i zaczęło mi brakować powietrza 
-El! Co się stało?!
-El?!
Spojrzałam na Max cała się trzęsąc przytuliłam ją
-ej ej już spokojnie jestem tutaj ale co się stało?
Zaczeła mnie gładzić po włosach
-coś jest nie tak..

Nowa część zostanie prawdopodobnie opublikowana po nowym roku mam nadzieje że jak narazie sie podoba 💚

It only get stranger..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz