Szyfr

178 12 4
                                    

Steve Pov.
Obsługiwałem klienta kiedy Robin wyszła i powiedziała że Gabi już skończyła wszedłem na zaplecze
-i co?
-tydzień jest długi srebrny kot je kiedy zielony spotyka się z żółtym na zachodzie wycieczka do Chin może być przyjemna jeśli stąpa się ostrożnie. To ten mężczyzna mówi na nagraniu
Patrzyłem na nich skołowany
-i co to ma oznaczać?
Wszyscy wzruszyli ramionami
-cholera.. Przetłumaczenie tego zajęło jakąś godzinę jeszcze teraz mamy rozwiązać szyfr
Gabi wstała z miejsca i zaczęła chodzić po zapleczu mówić pod nosem szyfr. Nie mogłem oderwać od niej wzroku
-Harrington nie rozbieraj mi przyjaciółki wzrokiem
Szepnęła do mnie Robin
-haha bardzo śmie-
-co to jest?
Wskazała Gabi na pudełko z dostawy
-dzisiejszą dostawa którą Steve miał już dawno rozpakować
Odpowiedziała Robin gromiąc mnie wzrokiem
-srebrny kot..
Powtórzyła znowu Gabi po czym wybiegła z zaplecza wyszliśmy za nią okazało się że Gabi wybiegła z lodziarni Robin ruszyła za nią ja musiałem zostać w lodziarni z Dustinem
Gabi Pov.
Wybiegłam z lodziarni nadal mając w głowie szyfr tydzień jest długi srebrny kot  je kiedy zielony spotyka się z żółtym na zachodzie wycieczka do Chin może być przyjemna jest stąpa się ostrożnie… No tak!
-Gabi!
Krzyknęła Robin spojrzałam na nią
-co?
-już wiem o co chodzi! Rozwiązałam szyfr!
Zaczełam jej wszystko tłumaczyć pokazując jej sklepy i ich znaki Robin wpadła na pomysł i zaczęłyśmy biec spowrotem do lodziarni
-a was gdzie wywiało?
Spytał Steve kiedy przeszłyśmy przez drzwi wejściowe żadna z nas mu nie odpowiedziała Robin złapała za słoik z napisem "napiwki" i wyjeła całą zawartość
-później wytłumaczę zaraz wrócę nie spierdol nic!
Krzyknęła Robin kiedy wychodziłyśmy z lodziarni
-ej ale połowa jest moja!!
Krzyknął Steve ale nie obchodziło to nas z bytnio
Mike Pov.
Byliśmy u mnie w piwnicy zanim opuściliśmy basen El się ockneła teraz leżała na kanapie z głową na kolanach Max rozmawiały z Lucasem spojrzałem na drzwi od łazienki był w niej Will nie odezwałem się od niego nawet słowem od kiedy wyszliśmy z basenu ale postanowiłem wejść do łazienki by sprawdzić czy wszystko z nim okey bo jest nadal trochę osłabiony zapukałem
-Will mogę wejść?
Usłyszałem ciche tak i wszedłem do środka zamknąłem za sobą drzwi żeby uniknąć podsłuchwiania ze strony reszty podszedłem do Willa wziąłem ręcznik do rąk zmoczyłem go w letniej wodzie i zacząłem ścierać krew z pod jego nosa starałem się nie nawiązywać z nim kontaktu wzrokowego ale nie wychodziło mi to najlepiej.
-Mike?
-tak Will?
Odpowiedziałem stając kawałek dalej od chłopaka by móc lepiej widzieć jego twarz
-jesteś zły?
Spytał nie pewnie
-szczerze?
Chłopak powikał głową
-tak Will jestem zły wręcz wściekły!
Krzyknąłem rzucając ten cholerny ręcznik do zlewu
-Mike-
-Mike co Will?! Jak mogłeś mi o tym nie powiedzieć!
Wyszedłem z łazienki bo czułem że zaraz się tam udusze
-co się dzieje?
Spytała El ale nie jej nie odpowiedziałem
-Mike chciałem Ci powiedzieć ale się bałem tego co się ze mną dzieje i bałem się że ci coś zrobię musiałem się nauczyć nad tym panować El mi pomaga-
-zaraz zaraz! Chcesz mi powiedzieć że El o tym wiedziała!? Może Max i Lucas też hm?
Spojrzałem ze złością w stronę przyjaciół
-Mike oni o niczym nie wiedzieli
Odezwała się El
-nie rób scen tylko wysłuchaj Willa i jego wyjaśnień!
Krzyknęła do mnie Max co mnie zirytowało jeszcze bardziej
-nie wtrącaj się!
-Mike uspokój się prosze
Powiedział Will
-nie, nie uspokoje się Will!
Nagle usłyszałem walenie do drzwi piwnicy
-nie teraz mamo!
Odkrzyknąłem
Walenie nie ustało
-Mamo nie tera-
-Mike otwieraj
Zdziwony poszłem do drzwi otworzyłem je a tam stała Nancy i Jonathan
-musimy pogadać

hello! po pierwsze dziękuje za 130 odczytów!! dzisiejszy rodział troche krótszy ale za następne będą już dość długie. do następnego!

It only get stranger..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz