Początek końca

2K 95 16
                                    

*2 miesiące później*

Jest już połowa września, a ja nadal sterczę w robocie u Jokera. Od momentu gdy tu pracuję "kradzieże" ustały, a ja nie mam pojęcia jak się z tego wywiązać. Co do ucieczki to nadal nie mam pomysłu co mam zrobić. Jestem obserwowana i kontrolowana na każdym pieprzonym kroku. Swobodę mam jedynie w łazience, ale to też nie zawsze, bo jak siedzę za długo to ten psychol zaczyna walić w drzwi.

Po prostu pięknie

Tak poza tym to nie jest jakoś tragicznie. Spać nadal nie śpię, czasami po jakieś 3 godziny, ale to też niezbyt często. Plusem jest to, że nie mam już poczucia winy i obrazów martwego Clarka przed oczami. Nadal jest mi przykro, ale nie popadam w psychozę. Czasami odwiedzam go na jego "grobie" czyli na jakiejś łące gdzie Joker go zakopał z Paulem.

No jakoś trzeba żyć dalej

Dodatkowo wszyscy jego pracownicy żyją. Tak, też byłam w szoku. Chyba bardzo go wkurza to, że jestem bezradna i nie jestem w stanie wykonać swojej pracy. Muszę znaleźć na to jakiś sposób.

Z Jokerem jest w miarę okej.. fakt, jest nadal takim samym psychopatą i sadystą jakim był. Morduje nadal, a Gotham jest pogrążone w strachu. Policja, Dent i Batman są w stanie niewiele zrobić.

Taki mamy klimat

Z lepszych wiadomości to zaprzyjaźniłam się z Blue. Do tej pory nie powiedział jak ma na imię.. Eh. Okazało się, że jest cholernie inteligentnym gościem z ogromnym poczuciem humoru. Jak mam przerwę od cyferek to idę mu jakoś umilić czas. Choć jemu, jego praca się chyba w miarę podoba. Musi robić ładunki wybuchowe.. "Szef" coś ostatnio się bardzo z nimi polubił.

Dobra koniec tego, nowy dzień nastał, więc musiałam iść do pracy. Ostatnio mam w ciul roboty, bo Joker robi zaopatrzenie na jakąś "akcję". Sam nic o niej nie mówi, a ja nie pytam, więc..

Ubrałam dresy i fioletową bluzę z kapturem. Zeszłam do kuchni w celu przygotowania sobie herbaty. Mieszkanie było puste jak zwykle i nie za bardzo mnie to zdziwiło. Patrzyłam sobie przez okno i usłyszałam otwierające się drzwi wejściowe

-Dzień Dobry Charlotte - powiedział radośnie zielonowłosy

-Yy..Dzień Dobry? - odpowiedziałam zdziwiona

-Bierz kawę, herbatę czy co to tam jest i jedziemy do pracy, bo trzeba zrobić duuuużo rzeczy - odparł mlaskając jak zwykle

Wzięłam swój kubek i poszłam za mężczyzną do samochodu. Włączyłam radio i powoli sączyłam gorący napój

*Kolejne ofiary Jokera znalezione przed sądem w Gotham. Z wczesnych ustaleń policji to Samantha Key - 38 letnia adwokat i  jej mąż 40 letni Robert Key -prokurator *

Popatrzyłam na uśmiechniętego mężczyznę i przewróciłam oczami. Niech mi ktoś da siły

-Zabawne jak śmierć dwóch "ważnych" osób przyprawia ludzi o smutek. A jak giną  np. żołnierze to nikt sobie nic z tego nie robi. Naprawdę śmieszny jest ten nasz świat - mówił pod nosem

Trudno się z nim nie zgodzić, ale do kurwy nędzy - morderstwo to morderstwo. Starałam się niczego nie komentować i nuciłam sobie jakieś durne slogany reklamowe.

Po jakimś czasie byliśmy pod budynkiem i  po chwili byłam już w swoim "biurze". Joker zdążył mi tylko oznajmić, że jutro mam wolne i mam oglądać telewizję. Już się bałam. To jest straszne, że nikt nie jest w stanie przewidzieć co on ma tam w tej główce. Był cholernie inteligentny, ale i nieprzewidywalny. Zdziwiłabym się gdyby cokolwiek planował.

Twój Wybór - JokerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz