„Ojciec był dobrym elfem" myślała Moira, idąc w kierunku wskazanym przez Astorię. W jej wnętrzu szalały sprzeczne emocje. Radość, strach, żal, ekscytacja – to wszystko przyprawiało ją niemalże o ból głowy. Chciała się dowiedzieć jak najwięcej o swoim ojcu, ale jednocześnie czuła się źle z faktem, że ktoś inny wie o nim więcej od niej samej. W końcu żyła z nim tak krótko... zaledwie 6 lat. Nic dziwnego, że poniekąd nie chciała, żeby doszło do tej rozmowy.
Stanęła przed z pozoru małym drewnianym domkiem. Od strony ścieżki miał dwa małe okrągłe okna i drzwi zakończone ostrym łukiem. Moira podeszła do nich i zapukała trzykrotnie. Gdy zobaczyła Astorię w progu, uznała, że nie ważne czy jest w zbroi czy w codziennym ubraniu, i tak prezentuje się dostojnie. Widać, że wyćwiczyła w sobie wyprostowaną postawę i szybkie, aczkolwiek wyrafinowane ruchy.
- Pozdrawiam cię elfko elekcie – powiedziała uroczyście, kłaniając się. – Cieszę się, że tak szybko udało ci się dotrzeć. Proszę, rozgość się.
- Witaj Astorio, jestem wdzięczna, że znalazłaś dla mnie czas – odrzekła strażniczka, wchodząc do mieszkania.
- Proponuję herbatkę z liści noya. Wspomaga koncentrację, a to nam się dzisiaj przyda, nieprawdaż?
- Oczywiście, z miłą chęcią się napiję.
Astoria ruszyła do kuchni, zostawiając naczelniczkę na fotelu w salonie. Moira miała czas, aby dokładnie rozejrzeć się po pomieszczeniu. Cały dom urządzony był w staroelfickim stylu. Wnętrze było w odcieniach kremu i brązu z białymi dodatkami. Jednakże od razu było widać, że należy do zastępcy generała. Na ścianach przymocowane były tu i ówdzie specjalne haki, na których znajdowały się różnego rodzaju bronie. Moira zastanawiała się, czy elfka używa ich w bitwach czy może są to jakieś starodawne okazy służące do dekoracji. A może pamiątki po dawnych bohaterach? Ponadto nad małym owalnym lusterkiem wisiała kartka pergaminu, a na niej wiele odznak wojskowych. Widać było zaangażowanie Astorii w życie kraju i jego ochronę.
Moira wstała i podążyła wzdłuż korytarza, gdzie na ścianach wisiały różne portrety z podpisami. Troszkę przypominało jej to korytarz historii w pałacu, tylko że tutaj znajdowały się podobizny generałów i bohaterów wojennych. Tak jak się Moira spodziewała, portret Ahena również tam był. Elfka musnęła go delikatnie dłonią. Dokładnie taki jak go zapamiętała. Wprawdzie jedyne użyte barwy to czerń, biel, szarość i brąz, ale podobieństwo między ojcem i córką było wręcz uderzające. Te same wyraziste rysy twarzy, poważne lecz ciepłe spojrzenie, proste, długie włosy, na które umysł Moiry automatycznie nadawał granatowy odcień. Po chwili zadumy wróciła do salonu i dopiero teraz spostrzegła, że pod przeciwległą ścianą znajduje się gablota z różnymi starymi pismami i wiekowymi mapami. Zanim jednak zdążyła do niej podejść Astoria pojawiła się w pokoju ze srebrną tacą. Znajdowały się na niej dwie filiżanki i średniej wielkości dzbanek.
- Mam nadzieję, że nie znużyło cię oczekiwanie.
- Nie, jest w porządku. Bardzo mi się tutaj podoba.
Na te słowa Astoria uśmiechnęła się i nalała herbaty do filiżanek. Usiadła naprzeciwko naczelniczki i zapytała:
- W takim razie, od czego chciałabyś zacząć?
- Chyba od początku. Niestety ja sama nie mogę ci za wiele opowiedzieć o generale Ahenie, jedynie co nieco z ostatnich lat jego życia.
- Dla mnie każdy szczegół się liczy. Ale najlepiej będzie, jeśli to ja zacznę opowieść. Wiem prawie wszystko na temat większej części jego życia.
- Skąd posiadasz taką wiedzę?
- To proste, z jego dzienników.
- Ojciec pisał dzienniki? – zapytała zszokowana Moira.
YOU ARE READING
Strażniczka kryształu. Początek nowej ery
FantasíaMoira jest obywatelką królestwa elfów centralnych, zwanego Tamai. Nie jest jednak zwykłym elfem. Pełni funkcję naczelnej strażniczki kryształu, głównego źródła energii znajdującego się w podziemiach krainy. Jej życie przebiega w normalnym rytmie, le...