Kłamstwa, maski, zakłady,
Wszystko prowadzi do wewnętrznej zagłady.
Gdzie są prawdziwe kolory?
Gdzie prawdziwa szczerość?
Gdzie prawdziwa miłość?
Gdzie prawdziwe szczęście?
Gdzie prawdziwy uśmiech?
Nie ma nic, zakłamany świat.Ludzie chodzą jak roboty, ślinią się na brudny hajs.
Oczy sporych typów ,świecą się na widok plastikowych dup.
Szybki sex w krzakach, ulotna przyjemność.
Ludzie, ubrania, filmy, bity takie same, kserowanie i masowo produkowane.
Uśmiech stał się wyjściowym strojem, w nocy płacz.
Jeden na drugiego skacze, a później razem z nim płacze.
Pocięte ciało, zakrywamy bandażami.
Fałszywe suki, wyrywają z klatek serca.
Aby na chwilę zapomnieć, pijemy do zgonu.
Bezmyślna władza, ukazuje kłamstwa - ogranicza myślenie.
Małe dziewczynki nie liżą już lodów, robią je.
Pijani ojcowie, biją co popadnie.
Laptop, przyjaciele tylko przez neta.
Chłopaki już nie do przytulania, tylko do pieprzenia.
Jesteś bossem, gdy masz 10 dup przy boku.
Jesteś Naj, gdy na Fejsie masz tysiące nieznanych znajomych.
Make-up i maski, zakrywają twarze.
Gdzie szacunek, jak jesteś cały czas kopany po brzuchu.
W dzisiejszym świecie, prawda to kłamstwo.
Zakłamany świat.Każdy tak bardzo ostrzega przed wdepnięciem w gówno, nikt się nie skapnął, że my w nim żyjemy.
CZYTASZ
Oddech bezsensu
Poetry... Wszystkie zamieszczone tu utwory są mojego autorstwa. Proszę o nie kopiowanie i udostępnianie ich bez mojej zgody. Prawa autorskie.