Wpatrujesz się w przesiąknięte smutkiem oczy,
Szukasz w nich choć iskry radości,
Chcesz otworzyć je za pomocą kluczy,
Po policzku spływa łza bezsilności.Szukasz dna w źrenicy studni,
Próbujesz zamknąć uparte powieki,
Głośny trzask drzwi drewutni,
Strach z oczu nie zejdzie na wieki.Ból spływa wielkim wodospadu płaczem,
By po chwili gwałtownie ustać,
Cicha bitwa z bezlitosnym czasem,
Nie pozwala z groźnej ziemi powstać.Rozpaczliwy bezgłośny wrzask,
Ciało mocno odbijające się od ścian,
Głośny szału trzask,
Wiele prób skrycia widocznych ran.
CZYTASZ
Oddech bezsensu
Poetry... Wszystkie zamieszczone tu utwory są mojego autorstwa. Proszę o nie kopiowanie i udostępnianie ich bez mojej zgody. Prawa autorskie.