Rozdział 5

304 7 0
                                    


Wstałam o szóstej. Wzięłam kąpiel,a następnie zaczęłam się malować i uczesałam włosy. Nie wiem czemu, ale coś mnie tknęło i ubrałam sukienkę do szkoły, a na głowę założyłam mój ulubiony kapelusz, założyłam trampki i zeszłam do kuchni około siódmej. Spakowałam kanapki i usiadłam do stołu, aby zjeść śniadanie z rodzicami. Rozmawialiśmy o weekendowym wypadzie nad jezioro, aż nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Spojrzałam na zegar 7:30. O nie!!! To On? pomyślałam. Drzwi poszła otworzyć moja mama, a gdy je otworzyła, ujrzałam Kubę. Co za frajer jak On w ogóle śmiał. Kuba spytał mojej mamy czy jestem w domu. Mama odpowiedziała Mu, że tak, właśnie kończy śniadanie. Zaprosiła Go do środka. Z marszu wstałam z krzesła, wzięłam torbę i kapelusz, a następnie ucałowałam rodziców na do widzenia i nie czekając ani minuty dłużej, złapałam Go za rękę i wybiegłam z Nim z domu. Zaczęłam na Niego wrzeszczeć.

,,Jak mogłeś? Jesteś kretynem! Jak ja się z tego wytłumaczę prostaku?"

A On? On się tylko uśmiechnął, po czym dał Mi buziaka w policzek na przywitanie i powiedział śmieją się:

,,Gorące powitanie mała."

Strzeliłam Mu liścia w pysk, a On od razu odpowiedział na ten bardzo miły gest:

,,I w dodatku taka ostra." 

Wkurzyłam się i ruszyłam w kierunku szkoły, Kuba złapał mnie za rękę i zaprowadził do swojego auta.

,,Co to ma być? Jaki złom! Jak można tym czymś jeździć?"

Kuba uśmiechnął się i szepnął Mi do ucha:

,,Wsiadaj ty nadęta cipo, bo będę zmuszony Cię tam wrzucić."

Ciarki przeszły przez moje ciało, wsiadłam i siedziałam cicho, bałam się tego co może Mi zrobić jakbym się do Niego odezwała i w ciszy pojechaliśmy do szkoły.

Siedząc w jego aucie nie wiedziałam czego mogę się spodziewać po Nim. Po dłuższej chwili milczenia Kuba złapał mnie nagle za kolano. Byłam w szoku. 

,,Dupku co ty robisz? Łapy precz, bo się jeszcze czymś zarażę, od Ciebie, a po za tym skrzynia biegów to nie moje kolano!"

Kuba nie wytrzymał i spytał mnie:

,,Czemu jesteś taka chamska dla mnie? Co Ci takiego zrobiłem, aż tak Cię zabolało to, że wtedy Cię nie przeprosiłem skarbie?"

,,Jesteś debilem i tyle. Uważasz siebie za ie wiadomo kogo, myślisz, że każda laska na Ciebie leci, a tak nie jest, z resztą nie ważne koniec tematu. Zostaw mnie w spokoju!" - odparłam z nadzieją, że już nic nie powie.


Dojechaliśmy do szkoły. Cała szkoła huczała o tym co się wydarzyło wczoraj, a laski były mega zazdrosne o to, że Kuba przywiózł mnie do szkoły. Miałam ich wszystkich dość, nawet nie rozmawiając z nimi. Marzyłam o tym, aby ten dzień się już skończył, abym mogła położyć się spać do mojego łóżka.

Nigdy nie mów ,,Nigdy"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz