Rozdział 13

255 7 1
                                    


Obudził mnie poranny promień słońca. Gdy otworzyłam oczy nie wiedziałam gdzie jestem i co tu robię. Byłam w czyimś pokoju, w obcym łóżku, a  łóżko, na którym leżałam było na środku pokoju, było czarne i miało białą pościel. Obok łóżka znajdowały się dwie czarne szafki nocne na których stały lampki koloru czarnego. Łóżko było postawione na wielkim puchatym białym dywanie, przed łóżkiem stała mała czarna kanapa bez oparcia, na której leżały poskładane moje ubrania. Nad łóżkiem było wielkie lustro koloru srebrnego. Po lewej stronie była wielka szafa koloru białego z wielkim lustrem na środku. Na przeciwko była komoda na której stał sprzęt do grania, a nad nią wisiał wielki czarny telewizor plazmowy. Po lewej stronie łóżka były wielkie okna z długimi białymi firankami, które zasłaniały widok na ogród, a na rogach były szare zasłony, których chyba nikt nie używał. Przed oknem było czarne biurko a na nim dwa monitory firmy apple, klawiatura i myszka oraz krzesło bujane koloru czarnego.  Gdy zmierzyłam dokładnie pokój zorientowałam się, że jestem w obcym domu, w czyimś pokoju w dodatku całkiem naga. Co takiego się wydarzyło w nocy, że teraz nic nie pamiętam? Ile ja musiałam wypić, aby nie być w stanie wrócić do domu? Jakim cudem ja w ogóle się tu znalazłam? Po chwili usłyszałam jak ktoś zbliża się do drzwi od pokoju, w którym byłam, a wraz z tą osobą piękny zapach śniadania. Od razu zaburczało mi w brzuchu, byłam bardzo głodna. Gdy drzwi się otworzyły moim oczom ukazał się On, Kuba.! Jedyna osobą, której nie chciałam widzieć nigdy z rana i w dodatku, wtedy kiedy byłam całkiem naga w obcym domu. W rękach trzymał tacę ze śniadaniem. Zdziwiłam się co on tu robi, bez chwili zawahania krzyknęłam:

,,Co ty tu kurwa robisz?"

,,Nie pamiętasz niczego z wczoraj? Byłaś boska!"

W tej chwili do mojej głowy napływało milion myśli, co ja takiego robiłam, czego nie mogę sobie przypomnieć. Z powodu silnego kaca co było rzadkością w moim przypadku nie mogłam przypomnieć sobie niczego z poprzedniej nocy. Chcąc dowiedzieć się czegoś spytałam Kubę;

,,Czy doszło do czego pomiędzy nami?"

Zadałam to pytanie z nadzieją na zaprzeczenie. Kuba usiadł obok mnie, odkładając tacę ze śniadaniem na kanapę, i mówiąc:

,,Dziewczyno to co się wczoraj wydarzyło zapamiętam na długo."

A następnie wstał ucałował mnie w czoło i rzekł:

,,Zjedz śniadanie, a potem się ubierz. Jak będziesz gotowa powiedz, a odwiozę cie do domu."

Po czym wyszedł z pokoju posyłając mi swój boski uśmieszek. Po mojej głowie błąkało się mnóstwo myśli. Czy aż tyle wypiłam, że teraz nie mogę sobie  niczego przypomnieć? Jakim cudem Kuba zdołał w ogóle mnie tu przywieźć? W trakcie jedzenia śniadania do mojej głowy zaczęły powracać urywki z wczorajszej imprezy, między innymi to jak się z nim całowałam w klubie, jak go odprowadziłam do wyjścia, jak jechałam autem z jakimś typem i w końcu to, które było jednym z gorszych momentów, w którym stałam pod obcym domem. Weszłam do środka i w chwili gdy ja w moich myślach szłam korytarzem, dookoła tego wspomnienia widziałam to co działo się potem. Byłam w szoku jak do tego mogło dojść, jak ja się z tego teraz wytłumaczę? Ile ja musiałam wypić, aby nie być w stanie mu się oprzeć i zgadzać się na wszystko co on chce? Zjadłam śniadanie, ubrałam się, a następnie zeszłam na dół.

,,Jestem gotowa, możemy jechać!" - rzekłam w stronę Kuba, kierując mój wzrok w drugą stronę.

Udałam się w stronę drzwi wyjściowych, a Kuba zaraz za mną. Wsiadłam do samochodu Kuby i całą drogę do domu milczałam, bałam się rozmawiać z nim o tym co się wczoraj wydarzyło. Gdy dojechaliśmy pod mój dom, wysiadłam z samochodu i cichym tonem rzekłam:

,,Cześć..."

Nic więcej mu nie powiedziałam. Nie czekając na odpowiedź z jego strony trzasnęłam drzwiami od samochodu i pobiegłam do domu. 

...

Gdy weszłam do domu natknęłam się na mamę, a ona od razu zalałam mnie morzem pytań.

,,Gdzie ty byłaś całą noc? Czemu nie wróciłaś do domu?"

Spojrzałam na nią przerażonym wzrokiem nic nie odpowiadając po czym uciekłam na górę do mojego pokoju. Gdy tylko weszłam do pokoju rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać. Po paru minutach usłyszałam pukanie do drzwi, do mojego pokoju weszła mama, usiadła obok mnie na łóżku, a ja od razu wtuliłam się w nią. Po chwili spytała:

,,Co się stało kruszynko?"

Zaczęłam płakać jeszcze bardziej tuląc się do niej. 

,,Chodzi o Kubę?"

Kiwnęłam głową na potwierdzenie.

,,Córciu czy on ci coś zrobił?"

,,Nie.. Chyba.." - odpowiedziałam niepewnie.

Wiedziałam, że ta rozmowa nie zakończy się zbyt szybko.

,,Moje małe maleństwo zakochało się."

Po mojej głowie błąkało się milion myśli, nie byłam w stanie odpowiadać na zadawane pytania przez mamę. Po paru minutach, a może i nawet po godzinie odsunęłam głowę od jej ciała, otarłam łzy i rzekłam:

,,Mamo, bo Kuba to idiota, każda laska na niego leci, a ja nie chcę. Nie lubię go nawet. Jest strasznie zarozumiały, myśli tylko o sobie, a po za tym skoro ma tyle lasek obok siebie to dlaczego uwziął się właśnie na mnie?"

,,Kochanie zakochałaś się w tym chłopaku, a od prawdy i rzeczywistości nie uciekniesz. Pamiętaj! Ma on wady jak każdy, a jeśli tobie one przeszkadzają to czemu z nim o tym nie porozmawiasz? Spróbuj chociaż i z nim pogadaj o tym, uczuć nie należy olewać, bo kiedy będzie za późno.''

Ucałowała mnie w czoło i opuściła mój pokój zostawiając mnie samą z moimi myślami. Co to wszystko ma znaczyć? Porozmawiać? Z nim? Nigdy! Wstałam z łóżka i podeszłam do wielkiej szafy, a następnie wzięłam luźne ubrania i poszłam wziąć kąpiel,  a następnie podłączyłam telefon i poszłam się zdrzemnąć, chcą zapomnieć o tym co się wydarzyło.

Nigdy nie mów ,,Nigdy"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz