Rozdział 14

229 6 0
                                    


Obudził mnie głośny dzwonek telefonu, ktoś na siłę próbował się ze mną skontaktować, spojrzałam na ekran w między czasie przecierając oczy. Blask ekranu oślepił mnie na chwilę, a gdy doszłam do siebie spojrzałam na ekran. Byłam w szoku. Osoba, która na siłę do mnie dzwoniła, która nie pozwoliła mi spać, to był On. Nie chciałam z Nim rozmawiać, nie teraz, nie po tym co się wydarzyło. Rozłączyłam połączenie, a gdy ujrzałam ekran zdębiałam. Milion wiadomości głównie o Kubie i o tym co się wydarzyło dziś w nocy. Nie chciałam z nikim o tym rozmawiać, nigdy. Nagle rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi. Przestraszyłam się, a co jeśli przyszedł Kuba? Co on może chcieć? Niepewnym krokiem udałam się na dół aby otworzyć drzwi. Gdy otworzyłam drzwi okazało się, że przyszła Lilka.  Bez żadnego słowa na powitanie zalała mnie milionem pytań o Kubę. W tym momencie wiedziałam, że jej nie mogę skłamać, a tym bardziej udawać, że nic się nie stało.  Udałyśmy się do salonu i rozłożyłyśmy się wygonie na kanapie. Lilka była wpatrzona we mnie jak w posąg Dawida z myślą, że pierwsza zacznę mówić. Po chwili Lilka złapała mnie za ręce i rzekła:

,,Wiki co tam się wydarzyło? Już wszyscy wiedzą, że spędziliście razem noc. Powiedz mi proszę czy do czegoś doszło? Chce wiedzieć jako pierwsza, przecież jestem twoją przyjaciółką"

Spojrzałam na nią i wiedziałam, że odpowiedź typu do niczego nie doszło, nic się nie wydarzyło, tu nic by nie wskórała. Po chwili rzekłam:

,,Lilka, bo ja i On, znaczy Kuba zrobiliśmy to. Ja tego nie chciałam naprawdę, uwierz mi. Pamiętasz jak kolega Kuby miał odwieźć mnie do domu. To odwiózł, ale do domu Kuby i tam było tak miło, a ja w dodatku byłam pod wpływem alkoholu. Noi się stało, a teraz mega tego żałuję, ale co ja teraz mogę zrobić? Nic."

,,Wiki nie kłam mi, przecież ja wiem, że ty do niego coś czujesz. Nie ukrywaj uczuć, nie do Niego!"

,,A co z tym chłopakiem, którego widziałam latem. Tym za którym łaziłyśmy całe wakacje, a jak nas zobaczył to uciekałyśmy jak głupie? Co?"

,,To On, ten chłopak to Kuba!"

Spojrzałam na nią i nie wierzyłam, jak Ona może tak w ogóle mówić.

,,Lilka nie rób sobie jaj, nie w tym momencie. Jak ty w ogóle możesz porównywać tego buraka Kubę do tego uroczego chłopaka z osiedla?"

,,Uwierz mi. Jutro się przekonasz."

Lilka wstała, ucałowała mnie w czoło i wyszła. Jak ona może mówić, że Kuba to, to ciacho z okolicy? Śmieszna jest Kuba nie dorasta mu do pięt. Udałam się do kuchni aby coś zjeść następnie wzięłam kąpiel, a gdy skończyłam relaksować się w wannie udałam się do pokoju obejrzeć film. W trakcie filmu usnęłam.

...

Gdy rano obudziłam się, czułam w głębi siebie dziwne uczucie, ale nie przejmowałam się tym zbytnio. Wyciągnęłam ze szafy spodenki z przetarciami na tyłku, białą koszulkę na ramiączkach, świeżą bieliznę i poszłam wziąć poranną kąpiel. Zeszłam na dół zjadłam płatki z mlekiem na śniadania, a następnie wzięłam się za sprzątanie pokoju. Włączyłam muzykę na full i tańcząc poruszałam się po pokoju układając rzeczy i wyrzucając te, które były mi już zbędne. Nazbierał się tego pełen worek byłam w szoku. Wzięłam worek i zeszłam z nim na dół, aby mama zawiozła go do kontenera dla osób potrzebujących, gdy nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Lilka wparowała do mojego domu potykając się o worek. 

,,Chcesz abym się zabiła?"

,,Haha co ty"

,,A tak w ogóle to musimy gdzieś pójść, muszę Ci coś pokazać."

,,Co ty znowu wymyśliłaś?"

,,Przekonasz się!"

Szłyśmy alejką w stronę domu nieznajomego chłopaka, który spodobał mi się w wakacje. Serce zaczęło mi bić szybciej. Co ona chce zrobić? Gdy byłyśmy niedaleko jego domu, złapałam Lilkę za rękę i zatrzymałam ją.

,,Co ty robisz? Po co mnie tu przyprowadziłaś?"

,,Wiki teraz albo nigdy. Kuba będzie tu za 10 minut."

,,Co ty gadasz?"

,,Cii..."

Nie wierzyłam jej, ale stwierdziłam co mi szkodzi i tak nie mam nic do roboty. Po paru minutach pod dom przyjechało znajome auto, ale nie wiedziałam skądś je kojarzę. Z auta wyszedł On, ten przystojny chłopak, którego imienia nie znam.

,,Idź do Niego, zapytaj! Wiki teraz albo nigdy!"

Spojrzałam na nią z przerażeniem, jej wzrok mówił wszystko, nie był czasu na odwrót. Poszlam w stronę nieznajomego chlopaka niepewnym krokiem, nie wiedziałam czego mam się spodziewać, bałam się, ale przecież Lilka jest blisko pomoże mi. Byłam coraz bliżej Niego. Gdy byłam dwa może trzy kroki za nim wyciągnęłam rękę i złapałam Go za bark. W tym momencie przez moje myśli i przed oczyma ukazały się wspomnienia z wakacji. To jak namawiałam Lilkę, aby szpiegować Go, chodzić za nim, a jak nas zauważał to uciekałyśmy tak szybko jak tylko się dało. Nawet dla niego polubiłam ostre skrzydełka z maka. Te wspomnienia ożyły i wydawały być się tak bardzo realne jakby działy się wczoraj, a teraz On stoi przede mną. Boże! Dostałam rumieńców na twarzy, lecz to nie mogło powstrzymać mnie przed dowiedzeniem się prawdy, tego kim on jest naprawdę. 

,,Hej... bo ja jestem tu nowa, mieszkam niedaleko... Chciałabym cię poznać..."

On zaśmiał się, powoli odwracając się w moją stronę i mówiąc:

,,Wiki to ja Kuba, jak możesz tego nie wiedzieć?"

Stałam jak skamieniała, nie wiedziałam co mam zrobić. On objął moją szyję i posłał swój boski uśmiech. 

,,Teraz będziesz częściej wpadać? Przecież Ci się podobam."

Moje usta były martwe nie mogłam nic powiedzieć, a On zbliżył swoje usta do moich i zaczął je namiętnie całować, odsunęłam się od niego, byłam w szoku.

,,Kuba, bo ja... albo już nic..."

Pobiegłam w stronę domu, a Lilka za mną. Co to miało być, czemu On to On? Masakra. Lilka dogoniła mnie:

,,Co ty wyrabiasz dziewczyno?"

,,Lilka, bo ja tak nie mogę, nie wiem co mam robić. Muszę to wszystko sobie przemyśleć."

,,Jakim cudem ty nie rozpoznałaś tego auta wtedy?"

,,Lilka... bo ja je skądś kojarzyłam, ale nie wiedziałam skąd, a teraz wiem Kuba był tym autem parę razy w szkole."

Lilka przytuliła mnie i rzekła:

,,Mała wszystko się ułoży zobaczysz."

Przytuliłam ją na pożegnanie i poszłam do domu. W domu nikogo nie było zresztą jak zawsze, wzięłam długą kąpiel z bąbelkami, a następnie położyłam się spać.

Nigdy nie mów ,,Nigdy"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz