Tom spojrzał na nią, jakby nie uwierzył w to co powiedziała.
- Uciekłaś z domu. - powtórzył, nadal nie do końca wiedząc co się dzieje.
- Ja wiem, że to dziwnie brzmi, ale ja naprawdę dłużej nie mogłam wytrzymać. - powiedziała szybko, jakby się przed nim tłumaczyła.
Thomas spuścił wzrok na ziemię. Zacisnął wargi w cienką linię. Naprawdę nie wiedział co o tym myśleć.
Miał się spotkać z koleżanką, po czym spotkał się z Andy, a teraz jeszcze dowiaduję się, że brunetka uciekła z domu.
- Andy. - zaczął niepewnie. - Co chcesz teraz zrobić?
Dziewczyna westchnął, delikatnie przygryzając usta.
- Mój ojciec umierając, musiał zapisać na mnie część pieniędzy. Odzyskam je i potem się zobaczy. - odpowiedziała w miarę spokojnie. Nie miała jednak odwagi, aby spojrzeć w te jego piękne, niebieskie oczy.
- Wiesz, zawsze możesz zamieszkać u mnie, jakby co. - dodał troskliwie, łapiąc ją za ramię.
Brunetka blado się uśmiechnęła.
- Naprawdę dziękuję, ale nie mogę. Najlepiej będzie, jeśli wyjadę z Londynu, skończę szkołę i zrealizuję marzenia.
W oczach blondyna pojawiło się parę łez.
- Chcesz mnie zostawić? - zapytał z lekkim uśmiechem, chcąc tym, aby brzmiało to zabawnie, jednak smutek mu w tym nie pomagał.
- Niestety. - przytaknęła.
W jej oczach również pojawiły się łzy. Nie chciał tego mówić, ale taka była prawda. Musiała wyjechać. Musiała go zostawiać.
Ale było to tak cholernie trudne. Choć znali się praktycznie tylko chwilę, obydwoje skoczyliby za sobą w ogień. Przywiązali się do siebie i było im z tym bardzo dobrze.
- Tom... - zaczęła, ocierając łzy. - Chce ci powiedzieć, że... Że jesteś najlepszym co mnie w życiu spotkało.
Blondyn nie mogąc nic innego zrobić, pokonał dzieląca ich odległość i zamknął Andy w swoim mocnym i szczelnym uścisku.
- To wszytko... Jak zapytałam cię, czy lubisz Szekspira, jak się pobiłeś z Enrique, jak mnie odprowadziłeś do domu, jak jechaliśmy samochodem, jak złapała nas policja, jak byłeś przy mnie... Tak bardzo ci za to wszytko dziękuję. - szepnęła, pozwalając łzą, aby swobodnie płynęły po jej policzkach.
Mogłaby płakać jeszcze długo, jednak nie miała na to czasu. Wzięła się w garść i delikatnie odsunęła od Toma.
- Muszę iść do dziadków i załatwić wszystko. - powiedziała cicho, ocierając łzy. - Pójdziesz ze mną?
Thomas blado się uśmiechnął, po czym mocno uścisnął ją za rękę.
- Zawsze.
Tak króciutko.
Zbliżamy się do końca, a po zakończeniu opowiadania, pojawi się nowa książka, tym razem z Draco Malfoyem 💚
Jest ktoś ciekaw?
CZYTASZ
I'm with you ▫️ Tom Hiddleston
Acak[ZAKOŃCZONE] - Gdy ludzie współczują śmierć taty, matka zawsze odpowiada: ,, Zawsze mówił: Śmierć to kwestia czasu. Prędzej czy później, spotka każdego." Ja jednak usłyszałam z jego ust coś innego. ,, Śmierć to kwestia czasu. Prędzej czy później, sp...