"Realizacja planu 3,2,1!"

2.1K 130 21
                                    

Nie mogłam się doczekać jak na dzisiejszych lekcjach znów usiądę obok niego i się przywitam. Dla mnie nawet ten wymieniony pomiędzy nami tekst jest bardzo ważny... Jirou powiedziała panu Aizawie że jest chora dlatego nie przyjdzie na lekcje przez tydzień. Wcześniej o mówiłyśmy wszystkie działania więc muszę się bardzo postarać na teście zwinności żeby dołączyć do Miny. Strasznie się denerwuję ale na pewno dam sobie radę.
- Teraz pora na walki. Pierwsza walka [imię] i Bakugou. - Powiedział swoim rozpoznawalnym tonem pan Aizawa przez co się wzdrugnęłam. Że niby ja?! Z tym dupkiem?! Ale jakbym to wygrała to może by mnie przyjął do Bakusquad.
- Amélie pokaż się - szepnęłam do siebie jak zawsze by dodać do siebie otuchy i stracić panowanie nad ciałem.
- Zasady znamy możemy zaczynać a więc Cię zniszczę dziewczynko. - wrzasnął Katsuki po czym popędziły w moją stronę. Ja się bałam ale Amelié stała bez ruchu żeby użyć swojego quirk'u. Gdy pan bomba się zbliżył dziewczyna poklepała go po ramieniu a jego "czas" się zatrzymał. Chwyciła go za rękę i wyprowadziła za linię. Bałam się cholernie ale też niepotrzebnie.
- Wygrywa [imię] przegrywa Bakugou. Teraz walczy Denki i... niech będzie Mina. - Ogłosił Aizawa.
- Co z Tobą nie tak? - Wykrzyczał do mnie Bakugou.
- Mówiłam że to mój quirk - odpowiedziałam mu. - Jeśli przyjmiesz mnie do Bakusquad dam Ci spokój ale jeśli nie...
- Dziewczyna mi grozi? Ojeju ale się boję szmaty. Niech Tobie będzie ale się odwal. - Warknął Bakugou narzucając się na mnie.
Nagle usłyszałam wieści że Denki przeszedł dalej. Byłam zachwycona więc pobiegłam mu pogratulować "osiągnięcia".
- Świetnie sobie poradziłeś Denki! A to uderzenie! - Tym razem to ja się na niego narzucałam w pozytywnym znaczeniu na niego a nie jak np. Bakugou na mnie. Widziałam że się zarumienił więc odeszłam żeby nie zapadł by się pod ziemię czy coś.
- Teraz walczą Denki i [Imię]. - W sensie że co?! Ja mam walczyć z chłopakiem w którym się zakochałam? No szaro to widzę. Według planu mieliśmy wyrównać oboje szanse i przegrać z czasem.
- Pójdzie łatwo... - Zaśmiał się po czym się przygotował do walki. - Zacznijmy od 1000 volt'ów!!! - krzyknął to a ja uniknęłam ataku i zaczęłam się do niego zbliżać żeby Amelié go nie uruchomiła. Dlatego straciłam panowanie a Amelié zaczęła wszystko za mnie. Gdy pan Aizawa schował zegarek do kieszenie Yaorozu szybko wytworzyła drugi żeby go podzielić a później u oryginalnego przestawić stoper. Na szczęście plan się powiódł bo po kilku sekundach rozgrzmiał dzwonek alarmu.
- Remis! Nikt nie wygrywa ani nie przegrywa. A teraz do szatni bo kończy nam się lekcja.
- Dobrze Ci szło [imię]! Mam nadzieję że i tak wkrótce z Tobą wygram. - Chłopak się zaśmiał a Amelié nadal udając mnie również podziękowała i poszliśmy do szatni. Wiedząc jaki jest plan nie wróciłam do ciała i przebierałam się najbliżej tej "dziurki" między naszą szatnią a szatnią chłopaków. Słyszałam głos Denki'ego ale nie byłam w stanie ująć co on mówi...

Denki Kaminari x Reader     [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz