Denki Kaminari x Reader [ZAKOŃCZONE]

Chyba koniec?!

Po dłuższej chwili sąsiadka Denki'ego wróciła z testem. W tym czasie się ubraliśmy i zaparzyliśmy sobie herbatę. Poszłam do łazienki go wykonać. Wynik na szczęście okazał się negatywny więc nie mogliśmy ponieść konsekwencji...
- I jak?! - krzyknął chłopak kiedy wychodziłam z toalety.
- Negatywny! - Krzyknęłam szczęśliwa i się do niego przytuliłam.
- W takim razie tak jest. Ja dotrzymam słowa.
- Zaraz... O co pani chodzi?
- Serio jesteście tacy głupi? - Jej ton dziwnie się zmienił. Nagle z niej z miłej pani zrobiła się głupia Himiko Togą z Ligi Złoczyńców.
- Jak? - zapytałam drżą cymbał głosem.
- Mam pistolet pobawimy się w ruletkę haha! - krzyknęła. - Załadowuję jeden nabuj. Kręcenia magazynkiem. Całuje w siebie. Jeśli nie umrę wygrywam lecz i tak któreś z nas zginie... Teoretycznie - ciągnęła - noże są ciekawsze ale nie mogłam wymyśleć fajnej gry...
- N-nie chcę umierać... - Powiedział płacząc Denki. - Ale też nie chcę pozwolić żeby ona zginęła... Jedyna miłość mojego życia... Dlatego jeśli będę musiał to poświęcę swoje życie... Dlatego Himiko... Jeśli masz zabijać to zabij mnie teraz lecz jej nie toniesz ani jednym palcem dobrze?
- Ojeju postawa godna bohatera! Aż mi się *ale robi... - Nagle stracułam panowanie nad sobą. Denki wiedział że Amelié przejęła kontrolę. Moja bliźniaczka chwyciła za pistolet Togi.
- W takim razie ja zaczynam! - Krzyknęła udając mój głos. Wiedziałam że coś planuje... Włożyła amunicje w miejsce przy samym brzegu obudowy pistoletu więc gdyby zakręciła wiedziałaby czy pistolet jest naładowany... (Walić to że w prawdziwym życiu to tak nie działa ok?) Mądre... Już p rży pierwszej turze pistolet był naładowany... Dlatego prawie piciągając za spust wy celów ała w złoczyńcę i strzeliła... Co dziwne Ta bandytów roztopiło się w błoto co musiało znaczyć że to jej klon... Super... Byłam już gotowa na śmierć dlatego przejęłam kontrolę nad ciałem .
- Denki to moje ostatnie słowa więc chcę Ci powiedzieć że naprawdę Cię Koch-