31

105 5 1
                                    

Przyjazd do szpitala gdzie przewieziono mojego chłopaka dłużył się niemiłosiernie. Z pozoru dwadzieścia minut które przeleciał wyglądało jakbyśy jechali cały dzień.
Gdy tylko dotarliśmy na miejsce od razu popiegłam do recepcji by dowiedzieć się cokolwiek o stanie zdrowia mojego ukochanego.
-dzień dobry, został tu przewieziony mój chłopak - mówię zdyszana ledwo kontrolują swoje emocje
-przepraszam ale nie wiem o kogo chodzi, może mi pani podać nazwisko?
-Moor, Aron Moor
-sekundę, już sprawdzam. - kobieta wpisała coś w komputerze a w między czasie zadała mi dość kłopotliwe pytanie-kim pani jest dla pacjenta?
-um ja? Jestem jego narzeczona - tak tak wiem sklamala i niepowinnam tak robić ale to jedyny sposób by przy nim byc
-sala 4 piętro 1
Od razu wraz z przyjacielem mojego faceta ruszyliśmy pod wskazana sale ale zastalismy puste łóżko...

Upadek królowejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz