3

2.9K 145 322
                                    

(t/I) pov.

Dzisiaj jest festiwal sportowy, już się nie mogę doczekać... To moja szansa, żeby pokazać bratu, że nie jestem aż tak słaba i umiem walczyć o swoje.

Zbierałam się już do szkoły kiedy nagle usłyszałam głos matki, która szła z kuchni w moją stronę
-dasz sobie radę, wierzę w ciebie- powiedziała z dumą w głosie
-wiem, wiem, kocham cię, pa- powiedziałam i wyszłam.
Podczas drogi do szkoły rozmyślałam jakie mogą być konkurencję i jak mogę wykorzystać mój quirk oraz siłę. Zawsze byłam dość silna, w końcu musiałam taka być kiedy pomagałam i chroniłam  młodsze dzieci przed starszymi, którzy im dokuczali z byle powodów.

Time skip ~

-słyszałaś, że podobno w tym roku będziemy walczyć z zeszłorocznym wygranym, ciekawe kto to- słyszałam idąc korytarzem w poszukiwaniu Miko lub kogokolwiek kogo znam.
- tu jesteś! - o wilku mowa...
-hej Miko- przywitałam się, a ona pociągnęła mnie w stronę naszej sali. W środku byli już wszyscy i rozmawiali o dzisiejszym wydarzeniu. Od razu po wejściu poszłyśmy przywitać się z Suzukim, można było powiedzieć że staliśmy się takim trio przyjaciół.
-hej Suzuki- przywitałyśmy się z kolegą
- hej dziewczyny, jak tam u was? - przywitał i spytał się nas- stresujecie się? Ja trochę tak ale jeśli będzie konkurencja biegu to wygram ją na 100%, w końcu mogę zmienić się w geparda lub jakieś inne szybkie  zwierzę- rozgadał się z charyzmatycznym uśmieszkiem na twarzy.

Time skip~

Wszyscy staliśmy już na środku stadionu, muszę przyznać, że trochę się stresowałam. Pani Midnight powiedziała pierwszą konkuręcje- biegi (to co było z tym polem minowym, wiecie o co mi chodzi)

Time skip~ ( dużo tego będzie tera )

Nie jest źle, zajęłam 11 miejsce z jakiś 70, mówiąc szczerze jest super.

Midnight powiedziała 2 konkuręcje, tym razem wojna kawalerii (chyba tak to było???) pierwsze miejsce zajął nasz dobry kumpel więc ma najwięcej punktów - 100000. Postanowiłyśmy razem z Miko, że nie zostawimy go samego więc byłyśmy w jego team'ie.

Na szczęście udało nam się nie stracić 10000 więc mieliśmy pierwsze miejsce.

Time skip~

(uwaga zapomniałam dodać ważnej informacji, mianowicie Tako wymieniona w ostatnim rozdziale ma zamiast włosów, macki ośmiornicy bo to jej quirk- kontroluje swoje macki i jak płacze to zamiast łez z jej oczu płynie atrament ( nie pytać co ja ćpałam że mam takie pomysły))

Spojrzałam na tablice z przeciwnikami, uuu Tako vs nasz kotełek- Suzuki, ciekawie jak to się skończy... O jestem i ja vs.... Bakugou Katsuki?! Chwila moment, czy to nie ten 2-klasista, którego niedawno rysowalam? To pewnie on zdobył 1 miejsce rok temu. Myślałam, że walka z nim będzie jak taki ostateczny bos a nie, że tak od razu. Kiedy tylko poszłam na siedzenia dla naszej klasy zobaczyłam Tako
-życzę powodzenia - powiedziałam lekko zestresowana ostatnią straszną wiadomością
-t-tobie rów-również- wyjąkała a po mnie aż dreszcze przeszły.

Usiadłam na swoim miejscu i zaczęłam obserwować pierwszą walkę. Niespodziewałam się że Tako tak szybko wygra, kiedy tylko wszyscy usłyszeli głośne START dziewczyna nagle się ożywiła i szybkim ruchem obezwładniła chłopaka mackami i wyrzuciła poza linię. Szacun.

Malutki time skip ( taki malusieńki owo)

Czas na mnie. Siedziałam w pokoju do szybkiego przygotowania się, lecz nagle ni z tąd ni z owąd do pokoju weszła Miko a za nią i deku
-Jesteś na 100% pewna, że nie chcesz się poddać??? - zapytała po raz kolejny moja mysia przyjaciółka a ja przytaknęłam mówiąc
-nie mam zamiaru się wycofać, chce przynajmniej spróbować go pokonać.
-ale jak zamierzasz to zrobić z twoim quirk'iem? - wtrącił się Midoryia
-dam sobie radę bez niego- oznajmiłam lecz oni tylko spojrzeli się na mnie jak na debila
-... No co?! Jestem silna- powiedziałam z oburzeniem
-ale kachan jest 100 razy silniejszy- stwierdził chłopak
-przynajmniej spróbuję...

Tamaki Amajiki x Reader Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz