#5

2.7K 95 6
                                    

Pov. Julia
   Gdy Kacper pobiegł do góry razem z jego mamą zaczęłyśmy się śmiać.
     Później i tak nadeszła chwila w której muszę iść do góry.
      Pożegnałam się z mamą Kacpra i ruszyłam.
      Zapukalam.
      Nikt mi nie odpowiedział więc zaczęłam mówić by mi otworzył.
      Po jakimś czasie drzwi się uchyliły.
          K-Czego?
          J-Jak czego? Śpię u ciebie.
         K- F*ck you
     I zamknął mi drzwi przed nosem tak jak to było na początku.
           J-No weź jestem śpiąca.
     Otworzył drzwi.
      Weszłam i odrazu wzięłam piżamę.
       Poszłam do łazienki i się przebrałam.
            J-Ja idę spać
            K-No i gówno mnie to interesuje.
            J-Jak wolisz
     Opatuliłam się kołdrą i myślałam.
      Pov. Kacper
      Super jeszcze mi brakowało by Julia spala ze mną w jednym pokoju.
      K-Odrazu mówię że chrapię.
      J-Mam twardy sen.
      K-A no ok.
  Ja już byłem w piżamie więc też się położyłem i przeglądałem social media.
     K-Ej
     J-Co
     K-Mogę cię nazywać gnojek.
     J-Nie odwal się.
    K-No to będę cię tak nazywał.
   Wziąłem tylko kołdrę i się nią przykryłem.
    Zgasiłem światło i poszedłem spać.
     Pov. Julia
  Następnego dnia Obudzilam się bardzo późno.
  Obudził mnie Kacper który ścielił łóżko.
      J-Musisz?
      K-No co łóżko musi być pościelone gnojku
     Ten ostatni wyraz bardzo podkreślił.
     J-Odwal się.
     K-Musisz ciągle mówić odwal się?
     J-No co słowa muszą być czasami te same gnojku
     K-Reasumując twoja wypowiedź nic nie ma związanego z tym o co cie zapytałem ale spok.
   J-Dobra spadaj
   K-O użyłaś w końcu innego słowa yeaa
   Przy czym zrobił mine zwycięzcy.
       J-Słuchaj mam propozycję
       K-Ja też! Z tego powodu że mianowicie leżysz na moim materacu i się cieszysz jak gwizdek to myślę że jest ona dość dziwna.
       J-Nie przerywaj mi gnojku.
      K-Oj sorki
     J-Ugh.. Poprostu mam taką propozycję bys ty się do mnie nie odzywał przez 24 godz taki mały cheelange
     K-Nie dam rady.
     J-Czemu niby?
     K-Zgadnij zgadula.
     J-Bo jestem za ładna?
     K-Chciałabyś
I zaczął mnie miziać po włosach.
     J-Zostaw mnie debilu.
     K-Nie.
   Wzielam mojego klapka i zaczęłam go nim udeżać.
         K-Weź to boli.
         J-Sam bolisz a teraz mnie zostaw GNOJKU.
       Też powiedziałam podkreślając ostatni wyraz.
      Zeszłam z materaca i ruszyłam w stronę łazienki.
       Gdy już się umyłam i ubrałam poszłam do pokoju Kacpra złożyć materac,Ale go już tam nie było.
        J-Eej
       K-Co?
I zaczął się śmiać.
      J-Oddawaj mi misia staruchu.
      K-Słuchaj jestem od ciebie o rok starszy.
      J-NO I CO Z TEGO.
      K-To z tego że Ci nie oddam.
      J-Ide się poskarżyć w moich czasach jak byłam mała to działało.
     Zeszłam po schodach i ruszyłam do kuchni gdzie zastałam Klaudię ze Sławkiem.
      J-Dzieńdobry mam sprawę.
      M-Hej jaką?
      Kla-Pewnie Kacper ją o  coś poprosił nie dawaj jej.
       J-Nie tym razem, chciałam poprosić o to że chce się poskarżyć iż pani syn zabrał mi misia i nie chce oddać.
       M-Z wami jak z dziećmi, powiedz mu ze zaraz jak nie odda będzie miał karę na netflixa.
        J-Okej.
Weszłam spowrotem do góry.
    Chciałam już mu to powiedzieć ale miś już był na podłodze.
       J-Juz nigdy go nie dotkniesz śmierdzielu.
       K-A ty mnie gnojku
       J-A czy ja chce się dotknąć? Łeb cię boli chyba
      K- Nie boli.
      J-Spadaj.
      K-Chodź na śniadanie gnojku.
      J-Przestan dziadku.

     Zeszliśmy na dół na śniadanie.

-----------------------------------------------------------

Hejka!
Mega bawi mnie ten rozdział xD
Dzisiaj macie już tylko ten rozdział bo dziś jadę na wycieczkę.
Mam nadzieję że się podoba.
I wiem że ten rozdział zajmuje się tylko tym jak się sprzeczają ale następny rozdział będzie lepszy.
Papa

"When i saw you" -KxJOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz