~Julia~
Szłam za nimi ciągle z markotną miną.
W końcu doszliśmy do szkoły i mogłam ruszyć w stronę sali nie żegnając się z nimi.
Usiadłam jak zwykle w przedniej ławce i uważnie słuchałam co nauczyciel mówił.
Po skończonych wszystkich lekcjach poruszyłam się do domu sama bo Lexy znowu zagadała Kacpra.
______________________________________
K-Julka zaczekaj!!!
J-Nie będę czekać, mam już dość.
K-Niby czego?!
J-Was... A teraz mnie zostaw chce w spokoju iść do domu narazie.
Szybkim krokiem opuściłam Kacpra i dalej kontynuowałam powrót ze szkoły.
______________________________________
~Lexy~
K-Wnerwiać mnie zaczyna, nie kłamie.
L-Bo bo ona taka jest, nie przepada za tobą i mówi o tobie mega nie miłe rzeczy.
K-Mogłem się spodziewać.... Dobra ja idę już do domu, ty też już wracaj. Nara
L-Pa.
Szybko pobieglam za Julką by ją dogonić.
L-Heja
J-Co chcesz?
L-Jesteś na mnie zla?
J-Za co? Nie
L-No to co?
J-Proszę nie odpowiadaj pytaniem na pytanie.
L-Dobra, odpowiedz mi.
J-Jestem zła na Kacpra jest głupi poprostu jest do dupy niech wie.
L-Czemu tak mówisz? Jest bardzo miły i on sam mówi o tobie milej.
J-Już Ci wierzę a teraz wchodźmy już bo tracimy czas.
Weszłyśmy do domu i odrazu usiadłam na kanapę.
Mj-Co się stało Lexy?
L-Nic ciociu... Mam dość.
Mj-Kogo?
L-Julki, ciągle tylko jest nie miła dla Kacpra, wykańcza to mnie, powinna zająć się czymś innym bo serio.
Mj-Rozumiem że cię to denerwuje ale musisz też zrozumieć że ona taka jest, nigdy nie przepadała za chłopakami i wolała przyjaźń z dziewczynami więc i tak nie masz tu nic do gadania.
L-Ugh rozumiem to. Tylko nie wiem jak można aż tak źle się zachowywać.
Mj-Porozmawiamy później skarbie a teraz idź do kuchni już jest obiad na stole.
L-Jasne, dzięki.
Podeszłam do krzesła, usiadłam i zaczęłam jeść.
(PO ZJEDZENIU)
J-Idziesz oglądać ze mną jakiś film?
L-Mi pasuje.
J-To weź jakieś chipsy z szafki a ja już włączę laptop.
L-Okej
Wzięłam chipsy i jakieś napoje następnie ruszyłam na górę.
L-Mam
J-To siadaj proszę, jaki film oglądamy?
L-Hmmm może trzy kroki od siebie? Ponoć jest smutny a ja lubię smutne.
J-Haha dobra możemy.
(PO OBEJRZENIU SORKI ŻE CIĄGLE TAK PISZE)
L-Jednak nie chciałam, zabardzo się popłakałam.
J-No ja też.
L-Ej może idziemy na jakiś spacer czy tam do galerii?
J-Chodźmy na spacer bardziej mi się chce hahahha.
L-Okej.
Ubrałyśmy się i ruszyłyśmy w stronę wyjścia.
Była piękna pogoda choć już 17.00.
L-Gdzie idziemy?
J-Chodź do parku.
L-Oki.
I tak spacerowałyśmy aż pojawil się.......
______________________________________
C.D.N