Pov. Julia
Zeszliśmy na dół.
Usiadłam przy stole i nic nie robiłam.
K-Julka nie jesz śniadania?
J-O w końcu nie gnojek gnojku.
K-Zapomniało mi się
J-Co macie w domu?
M-No np chleb z szynką.
J-Nie jem mięsa przepraszam
M-No to weź płatki Klaudii nie ma jej bo poszła do Sławka.
K-Znowu do niego
J-A ok to zrobię se płatki.
K-Proszę.
Kacper podał mi płatki.
J-Dziękuję a teraz gdzie mleko.
K-W lodówce podgrzej se.
J-Spoko.
Zrobiłam sobie mleko i usiadłam obok mamy Kacpra i Klaudii.
M-Co nam jeszcze powiesz?
J-że zaraz po mnie mama przychodzi.
M-A okej.
Zjadłam i w tym czasie mama zdążyła przyjść.
Mj-Dzień dobry!
M-Cześć! Chcesz wypić kawę?
Mj-Nie dziękuję ja już z Julką pójdziemy.
M-A jasne.
J-Dowidzenia, pa gnojku.
K-Nara
Wyszłam z mamą za drzwi i się zaczęło.
Mj-Czemu nazywasz tego młodzieńca gnojkiem? To nie miłe.
J-Mamo nie znasz się.
Mj-Ta jasne chodź do domu.
Gdy tak szłyśmy z daleka widziałam już nasz dom.
Weszłyśmy do domu o odrazu Pobieglam na górę by móc sprawdzić swoje oceny z kartkówek z piątku.
J-Dobra... O szóstka i piątka jest!
Odrazu Pobieglam do mamy by powiedzieć jej o dobrych ocenach.
J-Mamo mam 6 z historii i 5 z polskiego.
Mj-No gratulacje! Teraz siadaj na obiad.
K-Co tak szybko przecież przed chwilą jadłam śniadanie u Kacpra.
Mj-Nie jesteś głodna?
J-Jakby no nie.
Mj-No to nie.
J-Ide do góry.
Mj-Okej ja dla ciebie odłożę.
J-Jasne.
Pobieglam do góry i popatrzyłam na insta.
O dziwo Kacper mnie zaobserwował fajno.
Po jakiś 30 min poszłam na dół zjeść obiad.
---------------------------------------—-----------------
hejka!
Dzisiaj jest troszkę krótszy rozdział ale jest to spowodowane brakiem czasu.
Możecie pisać pomysły jakie mogą być użyte w tej książce.
Papa