"Dzięki, że mnie wspierasz"

1.8K 35 4
                                    

Ship: Alejandro i Duncan
Na prośbę: Nefra012

Duncan

Po tym jak Gwen zerwała ze mną w piątym sezonie, byłem załamany. Wydaje mi się, że wtedy poczułem to co Courtney czuła, gdy ją zdradziłem. Żałuję tego, jednak czasu nie cofnę. Teraz jest już koniec tego programu. Nawet się cieszę. Nie utrzymuje żadnych znajomości z ludźmi z tego serialu. Tego dnia siedziałem w domu, sam. Patrzyłem przez okno i obserwowałem nature. W pewnym momencie zauważyłem kłócącą się parę. Przyjrzałem się i była to Heather z Alejandro. Zaskoczyłem się, bo dawno ich nie widziałem i nie wiedziałem, że mieszkają tak blisko mnie. Patrzyłem na ich kłótnie. Heather w pewnym momencie poszła, a chłopak stał dalej z zaskoczoną miną. Mimo, że w trakcie programu nie miałem z nim za dobrych relacji postanowiłem, że pójdę zapytać go, co się wydarzyło. Wyszedłem z domu.
- Alejandro? - Zacząłem.
- Skąd ty się tu wziąłeś? - Zapytał chłopak, było widać że jest załamany.
- Mieszkam tu. - Zaśmiałem się. - Może chcesz wejść do mnie? Widziałem jak się kłócicie.
- Heather... - Zaczął smutnym głosem. - Ze mną zerwała.
- To niemożliwe. - Naprawdę się zaskoczyłem. - Może jej przejdzie? Wiesz, w programie dosyć często się kłóciliście.
- Nie... To naprawdę koniec. Wyprowadza się. - Odpowiedział.
- Będzie dobrze. - Starałem się go pocieszyć, jednak nie jestem w tym zbyt dobry.
Poszliśmy do mnie. Zrobiłem herbatę i usiadłem obok niego na kanapie.
- Więc... O co poszło? - Przerwałem ciszę.
- Eh. Heather wymyśliła sobie, że ją zdradzam. - Odpowiedział Alejandro.
Nie rozumiem jak Heather mogła z nim zerwać. Chociaż w sumie, gdyby Alejandro był moim chłopakiem to też byłbym zazdrosny... Duncan! O czym ty myślisz?! Ogarnij się!
- Napewno będzie dobrze. Widocznie nie jest to dziewczyna dla ciebie, skoro nie potrafi ci zaufać. - Uśmiechnąłem się.
- Dzięki, że mi Pomagasz. - Powiedział i też się uśmiechnął.
- Co masz zamiar zrobić? - Zapytałem.
- Tak szczerze to nie wiem. - Odpowiedział. - Chyba będę wracał już do siebie.
- Nie... - Zacząłem. - Znaczy możesz zostać jeszcze chwilę.
- Skoro nalegasz. - Uśmiechnął się do mnie.
Na jego twarzy nie zauważyłem już smutku. Widocznie szybko mu przeszło. Usiedliśmy jeszcze chwilę i zaczęliśmy rozmawiać.
- A ty znalazłeś sobie jakąś dziewczyne? - Zapytał Alejandro.
- Nie... Po zerwaniu z Courtney i Gwen, póki co mam dosyć dziewczyn. - Zaśmiałem się.
- To może chłopaka? - Zaśmiał się.
- Nigdy nad tym nie myślałem, jednak twoja propozycja jest kusząca. - Uśmiechnąłem się.
- Przecież nie proponuję ci związku stary. - Szturchnął mnie lekko w ramię. - Pytam się czy znalazłeś sobie chłopaka.
- A to nie. - Zawstydziłem się trochę. - Ale z tym związkiem...
- Nie ma mowy. Wolę dziewczyny. - Uśmiechnął się do mnie.
- Skoro nie to nie. - Zaśmiałem się.
Troche było mi smutno, że Alejandro mnie odrzucił. Jednak nie będę go namawiał jeśli nie chce, więc obróciłem wszystko w żart.
- Stary, możemy zostać kumplami. - Powiedział. - Nie martw się.
- Pf. Wcale się nie martwię. To były żarty Al. - Odpowiedziałem.
- Eh. Mógłbyś nie mówić do mnie Al? - Lekko się zdenerwował.
- No nie wiem Al... Spróbuję. - Zaśmiałem się.
- To nie jest śmieszne Duncan. - Odpowiedział.
Zaczęliśmy się lekko przepychać. Alejandro wylądował na mnie i przez przypadek pocałował. A może to nie był przypadek?
- Będę już wracać do siebie. - Powiedział, a ja zauważyłem że jest lekko zawstydzony.
- Okej. Wpadnij do mnie kiedyś. - Uśmiechnąłem się.
- Jak będę miał czas. - Wyszedł z mojego domu.
Jestem bardzo ciekawy czy pogodzi się z Heather... Może tak? Nie wiem. Możliwe, że będziemy razem. Ale przecież on woli dziewczyny. Ja chyba też...

---------------
Nie wiem czy Ci się spodoba, ale nie umiem pisać za bardzo uroczych shotów. Jednak mam nadzieję, że jest okej.

Oneshoty - Totalna Porażka Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz