Marek
,,...szampan leje się do rana
to jest właśnie moja dama
patrz mi w oczy mała
dla mnie jesteś doskonała..."Po studiu rozchidził się dźwięk piosenki, która miała jako kolejna wlecieć na YouTube. Początkowo chcieliśmy, żeby była to wyczekiwana przez widzów "Remiza", ale ostatecznie razem z Łukaszem stwierdziliśmy, że jeszcze trochę potrzymamy ich w niepewności.
- Ale to jebnie Maruś, zobaczysz jedynak na czasie jak nic! - powiedział Łukasz, podgłaszajac jeszcze muzykę. - Znowy będzie o nas głośno!!! - krzyczał tak głośno, że mimo muzyki, doskonale go słyszałem, nie zdziwię się jak słyszeli go nawet w Stargardzie.
Był bardziej podjarany niż ja i Kuba razem wzięci. Iskierki w jego oczach sprawiały, że na mojej twarzy zagościł uśmiech. Położyłem nogi na fotel, przyciągając je do siebie, oparłem na nich łokcie, a głowę podparłem sobie dłońmi. Wpatrywałem się jak Łukasz tańczy w rytm muzyki, pokazując coraz to bardziej kocie ruchy.
,, Zatańczy Ci chłopak ma rurze" przypomniał mi się fragment z jednego z naszych filmów, aż się zaśmiałem kiedy, zacząłem sobie wyobrażać Łukasza kręcącego biodrami, przy rurze, powoli zrzucającego z siebie ubrania. Zdawałem sobię sprawę, że powinienem zatrzymać tą wizję, ale z każdym kolejnym ubraniem na podłodze brnąłem w to dalej.
Marek stop, stop...
Łukasz popatrzał na mnie, uśmiechając się uroczo.
- Co młody, chcesz dołączyć? - zapytał.
- Nie, podziękuję - uśmiechnął się, a Łukasz dalej tańczył jak jakiś małpiszon.
Ostatni tydzień minął spokojnie, Łukasz nie tknął nawet butelki. Kiedy bywały chwile, że był trochę poddenerwowany i musiał czymś zastąpić papierosa, starałem się przy nim być, pomóc mu choćby rozmową.
Udawało się.Muszę jeszcze wspomnieć, że Marlena z nim zerwała, akurat wtedy kiedy w końcu udało mi się zapamiętać jej imię, chyba, że zapamiętałem je dopiero jako jego byłej...
W każdym bądź razie laska twierdziła, że nie zamierza być z kimś, kto pozwala na to aby bezkarnie niszczono jej rzeczy... Nie mam pojęcia o co mogło jej chodzić, ale coś mi się wydaje, że ten kwasek cytrynowy w jej żelu pod prysznic chyba podziałał. I chyba się na mnie obraziła, bo nawet się nie pożegnała. Szkoda. Ale Łukasz raczej nie traktował tego związku poważnie, bo nie widać jakoś po nim, żeby to przeżywał, a wręczy przeciwnie, tak jak wspomniałem już wcześniej od tygodnia, był na dobrej drodze, żeby wyjść na prostą.
O jeden problem mniej.
- A co ty Mareczku tak wpatrujesz się w naszego Łukasza, czyżby KxK? - usłyszałem obok głos Kuby.
Spojrzałem na chłopaka, który szczerzył się jakby przyłapał mnie na niewiadomo czym. Kolejny chory shiper...
- Co? Zamyśliłem się. - zignorowałem jego zaczepkę.
- Taa ja już wiem o czym ty tak myślisz... - Kuba brnął dalej.
Muzyka stawała się coraz cichsza, aż w końcu zamilkła.
- Oo siema - Łukasz podszedł do nas i zbił pione z Kubusiem.
- No elo - odpowiedział - coś czuję, że następna piosenka Marusia będzie o tym, jak to mu dziewczyna tańczy. - Roześmiał się.
- Oj Flas, Fals, to chyba Maruś musiał by mi zatańczyć, a nie ja jemu, bo przecież to ja piszę piosenki. - Łukasz zaczął się śmiać - Ale póki co nic się na to nie zapowiada, bo Maruś nie jest za bardzo chętny do tańca.
Patrzyli się na mnie jak na jakieś rzadkie zjawisko przyrodnicze.
- No, Maruś nie zatańczysz dla Łukaszka? - Kuba uśmiechnął się zadziornie.
- Ale z was debile... - potrząsnołem głową, ale nie mogłem powstrzymać śmiechu.
Czasem mam wrażenie, że Łukasz nie żartuje z tym KxK. Ale pewnie tylko mi się wydaje, bo wiem, że jest bardzo dobrym aktorem.
- Oj Maruś, to tylko żarty, przecież widzę, że Ciebie też to bawi. - powiedział Kuba klepiąc minie po plecach - dobra chlopaki, trzeba brać się do roboty.
Chłopak podszedł do komputera, zamknął folder z moimi piosenkami i włączył program do obróbki muzyki.
- To my pójdziemy coś zjeść - powiedział Łukasz.
Ej, jak to "pójdziemy"? Od kiedy on wypowiada się za mnie? Nie przypominam sobie, żebym dał mu do tego prawo...
- Idźcie, idźcie wy moje gołąbeczki - brunet uśmiechnął się dwuznacznie.
- Ja zostaję - powiedziałem stanowczo, chcąc pokazać Łukaszowi, że nie muszę robić tego co on chce. Zarzuciłem nogę, na nogę, a ręce skrzyżowałem na piersi.
- Oj Maruś nie rób scen - Łukasz powiedzał, wymawiając "l" zamiast "r", jakby zwracał się do małego dziecka.
- Właśnie, nie rób przykrości swojemu chłopakowi - wciął się Kuba.
A tego ktoś prosił o zdanie? I weź tu człowieku, rób, mów co chcesz i tak wszystko, obrócą przeciwko tobie... Trochę dziwiło mnie to, że Łukaszowi nie przeszkadzało to, że Flas robi z nas parę, a wręcz przeciwnie, sam to nakręcał. Jeśli to były żarty, no to chyba tylko i wyłącznie ze mnie...
Wstałem i wyszedłem ze studia, mając już całkiem wywalone w to co oni będą gadać, bo i tak wszystko sprowadzało się do jednego tematu.
- Ejj, zapomniałeś kochanka - dobiegł mnie głos Kuby.
- A wal się! - odpowiedziałem mu, wchodząc już po schodach.
Podszedłem do lodówki, szukając czego do jedzenia, na co miał bym obecnie ochotę.
- Czyli jednak jesteś głodny? - usłyszałem za sobą rozbawiony głos Łukasza.
- Może. - odpowiedziałem, ignarując go.
Nagle poczułem znajomy ucisku w czaszce i pulsowanie. Momentalnie zrobiło mi się ciemno przed oczami. Poczułem jak tracę równowagę i przechylam się do tyłu.
- Marek, co się dzieje?! - Łukasz powiedział, zmieniając ton na poważny i lekko przerażony. Chłopak szybko zareagował łapiąc mnie i nie pozwalając abym upadł na podłogę.
Nic nie widziałem. Brunet pozwolił mi obrócić się do niego przodem, ale czułem jak cały czas asekuruje mnie swoimi rękami.
- Spokojnie - chłopak przytulił mnie do siebie. - już lepiej? - z jego głosu nie zniknął niepokój.
Pokiwałem tylko twierdząco głową. Czułem jak gorąco rozpływa się wewnątrz mojej czaszki. Ciemność powoli znikała, a pulsowanie ustępowało.
Wtulilem głowę w klatkę piersiową Łukasza i usłyszałem, że jego serce biło bardzo szybko, musiałem narobić mu niezłego stracha.
***
Hejka, dodam już chyba wszystko co mam, bo nie widzę sensu w tym, żeby tego niepublikować, skoro mam już napisane. 😅😁
Także możliwe, że jeszcze dzisiaj pojawi się kolejny rozdział i może jutro szósty. ❤️
A co do kolejnych, to nwm jak z czasem, ale postaram się coś wrzucać. ❤️❤️❤️
❤️🧡💛💚💙💜
CZYTASZ
Łzy Internetu || KxK ||
FanfictionSceneria niczym z horroru, a w tym wszystkim ja i prawdziwy horror rozgrywający się na moich oczach oraz w moim sercu... ~D.