IV. Nowa Piosenka

1K 64 30
                                    

Marek

,,...szampan leje się do rana
to jest właśnie moja dama
patrz mi w oczy mała
dla mnie jesteś doskonała..."

Po studiu rozchidził się dźwięk piosenki, która miała jako kolejna wlecieć na YouTube. Początkowo chcieliśmy, żeby była to wyczekiwana przez widzów "Remiza", ale ostatecznie razem z Łukaszem stwierdziliśmy, że jeszcze trochę potrzymamy ich w niepewności.

- Ale to jebnie Maruś, zobaczysz jedynak na czasie jak nic! - powiedział Łukasz, podgłaszajac jeszcze muzykę. - Znowy będzie o nas głośno!!! - krzyczał tak głośno, że mimo muzyki, doskonale go słyszałem, nie zdziwię się jak słyszeli go nawet w Stargardzie.

Był bardziej podjarany niż ja i Kuba razem wzięci. Iskierki w jego oczach sprawiały, że na mojej twarzy zagościł uśmiech. Położyłem nogi na fotel, przyciągając je do siebie, oparłem na nich łokcie, a głowę podparłem sobie dłońmi. Wpatrywałem się jak Łukasz tańczy w rytm muzyki, pokazując coraz to bardziej kocie ruchy.

,, Zatańczy Ci chłopak ma rurze" przypomniał mi się fragment z jednego z naszych filmów, aż się zaśmiałem kiedy, zacząłem sobie wyobrażać Łukasza kręcącego biodrami, przy rurze, powoli zrzucającego z siebie ubrania. Zdawałem sobię sprawę, że powinienem zatrzymać tą wizję, ale z każdym kolejnym ubraniem na podłodze brnąłem w to dalej.

Marek stop, stop...

Łukasz popatrzał na mnie, uśmiechając się uroczo.

- Co młody, chcesz dołączyć? - zapytał.

- Nie, podziękuję - uśmiechnął się, a Łukasz dalej tańczył jak jakiś małpiszon.

Ostatni tydzień minął spokojnie, Łukasz nie tknął nawet butelki. Kiedy bywały chwile, że był trochę poddenerwowany i musiał czymś zastąpić papierosa, starałem się przy nim być, pomóc mu choćby rozmową.
Udawało się.

Muszę jeszcze wspomnieć, że Marlena z nim zerwała, akurat wtedy kiedy w końcu udało mi się zapamiętać jej imię, chyba, że zapamiętałem je dopiero jako jego byłej...

W każdym bądź razie laska twierdziła, że nie zamierza być z kimś, kto pozwala na to aby bezkarnie niszczono jej rzeczy... Nie mam pojęcia o co mogło jej chodzić, ale coś mi się wydaje, że ten kwasek cytrynowy w jej żelu pod prysznic chyba podziałał. I chyba się na mnie obraziła, bo nawet się nie pożegnała. Szkoda. Ale Łukasz raczej nie traktował tego związku poważnie, bo nie widać jakoś po nim, żeby to przeżywał, a wręczy przeciwnie, tak jak wspomniałem już wcześniej od tygodnia, był na dobrej drodze, żeby wyjść na prostą.

O jeden problem mniej.

- A co ty Mareczku tak wpatrujesz się w naszego Łukasza, czyżby KxK? - usłyszałem obok głos Kuby.

Spojrzałem na chłopaka, który szczerzył się jakby przyłapał mnie na niewiadomo czym. Kolejny chory shiper...

- Co? Zamyśliłem się. - zignorowałem jego zaczepkę.

- Taa ja już wiem o czym ty tak myślisz... - Kuba brnął dalej.

Muzyka stawała się coraz cichsza, aż w końcu zamilkła.

- Oo siema - Łukasz podszedł do nas i zbił pione z Kubusiem.

- No elo - odpowiedział - coś czuję, że następna piosenka Marusia będzie o tym, jak to mu dziewczyna tańczy. - Roześmiał się.

- Oj Flas, Fals, to chyba Maruś musiał by mi zatańczyć, a nie ja jemu, bo przecież to ja piszę piosenki. - Łukasz zaczął się śmiać - Ale póki co nic się na to nie zapowiada, bo Maruś nie jest za bardzo chętny do tańca.

Patrzyli się na mnie jak na jakieś rzadkie zjawisko przyrodnicze.

- No, Maruś nie zatańczysz dla Łukaszka? - Kuba uśmiechnął się zadziornie.

- Ale z was debile... - potrząsnołem głową, ale nie mogłem powstrzymać śmiechu.

Czasem mam wrażenie, że Łukasz nie żartuje z tym KxK. Ale pewnie tylko mi się wydaje, bo wiem, że jest bardzo dobrym aktorem.

- Oj Maruś, to tylko żarty, przecież widzę, że Ciebie też to bawi. - powiedział Kuba klepiąc minie po plecach - dobra chlopaki, trzeba brać się do roboty.

Chłopak podszedł do komputera, zamknął folder z moimi piosenkami i włączył program do obróbki muzyki.

- To my pójdziemy coś zjeść - powiedział Łukasz.

Ej, jak to "pójdziemy"? Od kiedy on wypowiada się za mnie? Nie przypominam sobie, żebym dał mu do tego prawo...

- Idźcie, idźcie wy moje gołąbeczki - brunet uśmiechnął się dwuznacznie.

- Ja zostaję - powiedziałem stanowczo, chcąc pokazać Łukaszowi, że nie muszę robić tego co on chce. Zarzuciłem nogę, na nogę, a ręce skrzyżowałem na piersi.

- Oj Maruś nie rób scen - Łukasz powiedzał, wymawiając "l" zamiast "r", jakby zwracał się do małego dziecka.

- Właśnie, nie rób przykrości swojemu chłopakowi - wciął się Kuba.

A tego ktoś prosił o zdanie? I weź tu człowieku, rób, mów co chcesz i tak wszystko, obrócą przeciwko tobie... Trochę dziwiło mnie to, że Łukaszowi nie przeszkadzało to, że Flas robi z nas parę, a wręcz przeciwnie, sam to nakręcał. Jeśli to były żarty, no to chyba tylko i wyłącznie ze mnie...

Wstałem i wyszedłem ze studia, mając już całkiem wywalone w to co oni będą gadać, bo i tak wszystko sprowadzało się do jednego tematu.

- Ejj, zapomniałeś kochanka - dobiegł mnie głos Kuby.

- A wal się! - odpowiedziałem mu, wchodząc już po schodach.

Podszedłem do lodówki, szukając czego do jedzenia, na co miał bym obecnie ochotę.

- Czyli jednak jesteś głodny? - usłyszałem za sobą rozbawiony głos Łukasza.

- Może. - odpowiedziałem, ignarując go.

Nagle poczułem znajomy ucisku w czaszce i pulsowanie. Momentalnie zrobiło mi się ciemno przed oczami. Poczułem jak tracę równowagę i przechylam się do tyłu.

- Marek, co się dzieje?! - Łukasz powiedział, zmieniając ton na poważny i lekko przerażony. Chłopak szybko zareagował łapiąc mnie i nie pozwalając abym upadł na podłogę.

Nic nie widziałem. Brunet pozwolił mi obrócić się do niego przodem, ale czułem jak cały czas asekuruje mnie swoimi rękami.

- Spokojnie - chłopak przytulił mnie do siebie. - już lepiej? - z jego głosu nie zniknął niepokój.

Pokiwałem tylko twierdząco głową. Czułem jak gorąco rozpływa się wewnątrz mojej czaszki. Ciemność powoli znikała, a pulsowanie ustępowało.

Wtulilem głowę w klatkę piersiową Łukasza i usłyszałem, że jego serce biło bardzo szybko, musiałem narobić mu niezłego stracha.

***

Hejka, dodam już chyba wszystko co mam, bo nie widzę sensu w tym, żeby tego niepublikować, skoro mam już napisane. 😅😁

Także możliwe, że jeszcze dzisiaj pojawi się kolejny rozdział i może jutro szósty. ❤️

A co do kolejnych, to nwm jak z czasem, ale postaram się coś wrzucać. ❤️❤️❤️

  ❤️🧡💛💚💙💜

Łzy Internetu || KxK ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz