6 MIESIĘCY TEMU
Ktoś znowu zamówił nową butelkę alkoholu. Ktoś znowu poszedł wymiotować. Ktoś znowu zatacza się do kanapy.
Muzyka była bardzo głośna, wręcz utrudniała rozmowy i logiczne myślenie. Było ciemno w naszym kąciku z kanapami ale już obok świeciły neony jak w domu publicznym. Było mi bardzo gorąco, choć miałam na sobie sukienkę bez ramiączek w kolorze granatu. Chciało mi się pić ale był jedynie alkohol, który w tamtym momencie nie ratował mojego wysuszonego gardła. Po skończeniu 2 klasy Liceum poszliśmy to uczcić. Było wiele osób z całej szkoły a nawet z kilku innych. Tej nocy poznałam jakiś tuzin osób z których zapamiętałam tylko jedną -Kasandrę. Wzbudzała moją sympatię i po kilku minutach siedziałam obok niej i próbowałyśmy pogadać w tym chaosie. Jedak to się skończyło bardzo szybko. W pewnym momencie wszystkie 7 czy 9 osób zamieniło się w żywe trupy. W tym ja.
Siedziałam na kanapie i chyba odpływałam pół nocy. Oczy były coraz cięższe, mózg otępiały. Nie miałam pojęcia ile i czego wypiłam ani od kogo, wiedziałam za to, że mi niedobrze.
Kiedy teraz o tym myślę i próbuje połączyć fakty na temat tego kto i czemu mnie tak urządził dochodzę do wniosku , że miałam bardzo mocnego pecha. Przez ostatnie 6 miesięcy jedynym moim zajęciem było leżenie i myślenie. Nic więcej. I wiecie co? Człowiek może dojść do niesamowitych wniosków w obliczu nudy i strachu. A te dwa uczucia towarzyszyły mi na przemian. Ale wracając do tej niefortunnej imprery to myślę ,że cała butelka alkoholu musiała być już zakażona. Nie tylko mnie ścięło z nóg, inne dziewczyny też ledwo się trzymały. A co najbardziej podejrzane - nikt oprócz kilku osób nie pił z tej butelki jakby wiedzieli wcześniej. Ale czy to możliwe żeby wszyscy moi przyjaciele i znajomi byli w to wmieszani? To pytanie nie dawało mi żyć przez pół roku. Chociaż co to za życie... Widziałam podczas transportu kilka osób z tego wydarzenia w mojej sytuacji... Ale też i jednego znanego mi oprawce. Chociaż kto uwierzy dziewczynie naćpanej w 3 dupy że widziała kogoś po ciemku i to w chaosie i strachu?
Pewnie większość z was zna coś takiego jak handel ludźmi i współczesne niewolnictwo. Jednak proszę wyzbyć się na samym wejściu do tego piekła wszelkiej i nadziei i złudzeń. Wszystko co znacie z kolorowych harlekinów i opowieści z filmów... To kłamstwo. Nikt nie zabiera kobiet ot tak sobie tak samo jak nikt nie prowadzi obserwacji ich życia kilka miesięcy. Żaden porywacz nie jest seksowny i żaden nie będzie wam wysyłać ostrzegawczych sms jak w niektórych książkach. Jak już zabiorą was po cichu z miejsca gdzie jest bardzo dużo ludzi żeby policja dostała białej gorączki i umorzyła śledztwo po 4 miesiącach przez brak dowodów w sprawie. A co jest potem?...
OBECNIE
Weszłam do domu z widny cała się trzęsąc. Modliłam się w duchu aby wszystko było dobrze, żeby Bóg mnie ocalił. Chciałam płakać i uciec lecz nie miałam dokąd. Szpilki były strasznie wysokie i do tego cieniutkie, ledwo co stałam na nogach. Chciałam zakryć się rękami , bo moja sukienka absolutnie nic nie zakrywała. Jednak po dłuższej chwili trzymania rąk na piersiach uznałam , że to już nic nie zmieni. Chyba przyszedł do mnie etap zwątpienia i absolutnej beznadziei. Niektórzy w takich chwilach mają atak paniki i duszności a inni jak ja nagle popadają w stan odrętwienia i zawierzenia swojego losu istocie wyższej. Chociaż gdzie ona była całe pół roku?

CZYTASZ
Zasada humanitaryzmu
AksiWspółczesne niewolnictwo nie jest piękne i kolorowe jak historie na Wattpadzie i w harlekinach. To bitwa o życie i zachowanie godności w najgorszych warunkach. Wiedzieliście, że można kupić człowieka już za 400 dolarów? Głowna bohaterka zostaje porw...