Staruch wyrzucił w moją stronę swój atak. Jednak trafił on nie we mnie, lecz w ziemię. Zdezorientowana otworzyłam oczy i spojrzałam ze zdziwieniem na mężczyznę. Jego oczy jednak nie patrzyły na mnie, tylko na wielkie drzwi za mną. Odwróciłam się i zobaczyłam, że przez wrota wchodzi...
Zen. Nie mogłam uwierzyć w to, że tu jest. W mgnieniu oka napłynęło do mojej głowy chyba z tysiąc pytań. Co on tutaj robił?!!!
- Kim jesteś? - odezwał się Dedor.
-ZEEN!!! - krzyknęłam i zaczęłam biec w stronę chłopaka - Co ty tutaj robisz? Nie powinno Cię tutaj być!!!! Biegłam co sił w nogach jednak nagle do czegoś dobiłam. Jakaś niewidzialna ściana nie pozwalała mi iść dalej - C-co jest?! - zaczęłam walić pięścią w tę niewidzialną materię - Zen!!!
- Jestem Zen Wistaria - odezwał się biało-włosy.
-/Co jest? Nie słyszy mnie?/ - pomyślałam - /Ale jak to możliwe?/
- Co Cię tu sprowadza młody chłopaku? Czy życie Ci nie miłe? - Zakpił z niego Dedor.
Przypomniałam sobie o niedawnym ataku tego starucha. To pewnie było jakieś zaklęcie przez które Zen nie słyszał mnie, ani nie widział.
- Co zrobiłeś z [T/I]? Mów szybko!!! - krzyknął Zen wymierzając swój miecz w stronę mężczyzny.
- Widzę, że bardzo Ci musiało na niej zależeć skoro przebyłeś tak długą drogę, przyszły władco królestwa Clarines. (przypominam, że w mojej książce brat Zen'a nie istnieje /od aut/)
- Zamknij się!! Gdzie ona jest?
- Jednak jestem pod wrażeniem...Ciekawe jak udało ci się pokonać moich strażników.
Teraz dopiero zauważyłam, że ubranie chłopaka jest całe poszarpane. Do moich oczu napłynęły łzy. Dlaczego on to robił? Czy on nie miał teraz świętować swojego ślubu? Dlaczego pomimo tego, że teraz ma Vanessę przyszedł mi pomóc?
- Pytam ostatni raz!!! GDZIE ONA JEST?!!
- Hmmm...Na pewno gdzieś wysoko...- odpowiedział Dedor.
Spojrzałam na mężczyznę zdziwiona.- O czym ty mówisz? - Zen pytał zdezorientowany.
- Domyśl się... Na pewno już stoi w kolejce od nieba...- mężczyzna zaczął się śmiać.
- C-co? Nie! Nie możliwe!!! Gdzie ona jest? - pytał dalej nie dowierzając.
- Nie martw się...Zaraz do niej dołączysz!!!! - Dedor wyciągnął rękę w stronę Zen'a - Kiedy ty, jedyny następca tronu w królestwie Clarines zginie... Następne ziemie będą pod moim władaniem Hahahaha...
- NIE!!! - krzyczałam próbując przebić się przez tę ścianę - Nie! Proszę... nie wierz mu!!!! Uciekaj!!! - płakałam coraz bardziej..
Szybko wypowiedziałam jakieś zaklęcie i strzeliłam w tę ścianę. I tak próbowałam 3 razy...Nagle usłyszałam coś jak pękające szkło...W końcu cała szyba posypała się jak zbite okno. Dedor nie wiedząc co się dzieje, przerwał swój atak obserwując sytuację.
Kiedy ściana pękła szybko pobiegłam do Zen'a.
- [T/I]!!! T-ty żyjesz! - chłopak mocno mnie przytulił - Tak się bałem...
CZYTASZ
Zen Wistaria x Reader | Inny Świat
FanfictionPewna dziewczynka o imieniu [Twoje imię] prowadzi spokojne życie we współczesnym świecie. Wszystko zmienia się po jej czternastych urodzinach. Niewiadomym sposobem przenosi się do innego świata. Kogo tam spotka? Jak i po co tam się znalazła? A może...