Wszyscy właśnie byli na zewnątrz. Eliza i Alexander ze swoimi dziećmi, a nawet Angelica przyjechała z mężem. Peggy też nie zabrakło.
No i przede wszystkim Philip ze swoim nowym partnerem. A z jakiej to okazji? Właśnie byli po ślubie, a teraz był czas na wesele. Każdy był szczęśliwy i spełniony.
— Hah, to kiedy dzieci? — Angelica się z nimi drażniła.
— Ach, spokój, ciocia! — Philip się zarumienił.
Wtedy poczuł jak Eacker łapie go za ramię. Spojrzał na niego.
— Muszę przyznać, że twoja rodzina jest walnięta — powiedział unikając kontaktu wzrokowego.
— To prawda — Philip kiwnął głową.
Wtem poczuł, jak jego wyższy partner ciągnie jego brodę do góry i składa na jego ustach głęboki pocałunek.
Wszyscy zebrani zaczęli klaskać i wiwatować.
— Tak naprawdę nigdy się nie spodziewałem, że po byciu z kimś w związku pare dni wezmę ślub. — Złapał go za dłonie. — No i że to będzie mężczyzna.
— Hah, ja się nie spodziewałem, że będzie mnie podniecać BDSM — Philip wyznał jednakowo szczerze.
— To pijemy! — Alexander wstał z miejsca siedzenia ze swoim kieliszkiem.
Podszedł do pary młodej i uścisnął mocno Philipa.
— Och, tate, siarę mi robisz.
Alexio się zaśmiał i spojrzał na Elizę, która siedziała nieopodal. Widział na jej twarzy uśmiech. Ale nie taki prawdziwy. Bardziej smutny.
Jego mina także się zmieniła. Momentalnie sobie przypomniał sprawę sprzed wielu lat. To, jak ją zdradzał. Zrobiło mu się ogromnie wstyd.
Patrzał na każdego po kolei. Jego wzrok zatrzymał się też na Angelice. Też była radosna, ale skrywała za sobą coś jeszcze. Poza tym od tamtego zdarzenia prawie z nią nie rozmawiał.
Przełknął ślinę i postanowił, że zrobi coś, co od dawna chciał. Podszedł do swojej dawnej żony i podał jej rękę. Ona spojrzała na niego z dołu zaskoczona.
— Mogę cię prosić do tańca? — zapytał i podniósł ją z fotela na nogi.
— Co ty robisz? — Eliza się zdziwiła.
Alexander nie mówiąc nic więcej po prostu ją uścisnął i pocałował. Jak za dawnych lat. Po przerwaniu tego, obaj mieli na swoich twarzach wiele łez.
— Tak — uśmiechnęła się łagodnie. — Możesz prosić mnie do tańca.
Wszyscy zaczęli krzyczeć wręcz ze szczęścia. A szczególnie Philip, który aż się rozpłakał. Szybko uścisnął Eackera i zaczął gorzko płakać ze wzruszenia.
— H-Hej, spokojnie zwie-
Przerwał na chwilę.
— "Fapaczu Wieloręki".
Philip spojrzał na niego zdumiony.
— Kocham cię! — krzyknął i stając na palcach, pocałował go raz jeszcze.
Ten się w momencie zarumienił i tym samym odwrócił wzrok.
— To zatańczmy jak oni — Eacker wskazał na wiadomą parę.
Philip machnął głową, po czym zaczęli to robić. W pięknej i ślubnej atmosferze zachodzącego słońca, całkiem zapomnieli o otaczających ich świecie i kręcili się jak szaleni wciąż wypominając sobie, jak bardzo się kochali.
No a potem spędzili ostrą noc poślubną.
🌸🌸🌸
Koniec.
(Umm, macie pomysł na nazwanie książki? Bo kiedy już jest koniec, to chyba powinnam to zrobić.)
![](https://img.wattpad.com/cover/213417909-288-k569311.jpg)
CZYTASZ
Fapacz Wieloręki [Hamilton]
FanfictionStatus: zakończone ¶¶ W dzień pojedynku, Philip i Eacker pojawiają się w jednym miejscu w celu zakończenia tego konfliktu raz, a dobrze. Dzień, w który obaj wiedzą, że któryś z nich straci życie. Sprawy przybierają niespodziewalny zwrot, gdy Eacker...