Abigail leży na środku pokoju. Powoli odzyskuje przytomność. Budzi ją lekki głos wołający o pomoc jej córki.
- Mamo...mamo...
Rozgląda się po pokoju szukając córki, ale jej nie ma. Tylko te głosy...Po chwili znajdujące się za nią drzwi, same sie otwierają. Stoi w niej Sara. Opetana wyraźnie przez demona. Abigail obraca się powoli do niej. Na jej twarzy jest niedowierzanie, że to właśnie jej córka została..., jest przerażona...staje powoli i odsuwa sie do tyłu...Sara wkracza do pokoju...za nią same sie drzwi zamykają.
Sara ,, szerokim " uśmiechem spogląda w kierunku matki.
- Teraz dostaniecie za swoje. - głosem demona powiedziała Sara.
- Czego chcecie, co wam zrobiliśmy, za co... - przerażona mówi Abigail.
- Wiesz, nawet to dobrze, że zostaliście, przynajmniej mamy sie czym pożywić.
W tym momencie Abigail zaniemówiła. Jej twarz skamieniała i zaraz po tym demon krzycząc:
- GRRRRR.
Rzucił panią Abigail prosto na ścianę.
Dziewczynka, która jest opętana przez demona podchodzi do matki.
- Pamiętasz...ten sen...to wtedy widziałaś...
Abigail przypomina sobie sen, którego nie zapomni...
Noc 20 listopada 1985 roku. Godzina 00:30. Abigail zasnęła. Akcja rozgrywa się w momencie, gdy Abigail ucieka ze swojego domu i zamyka drzwi. Przez nie widzi siedzącą na środku holu lalkę Annabelle.Lalka powolutku otwiera usta i mówi:
- Będziecie płakać, ona będzie...on ją dorwie, pierw ugryzie, potem zmanipuluje i będzie od niego, już na zawsze...
Abigail udsuwa sie dwa kroki do tyłu. Przerażona ciężko oddycha. Annabelle patrzy się przez drzwi wprost na kobietę.
- Jestem Annabelle..., lalka Annabelle, ale spokojnie nie tylko mnie poznasz...
Po Abigail sie obraca i widzi ich...