MarekObudziłem się, poczułem coś ciężko na łóżku chyba jeszcze była noc i się przebudziłem. Chciałem sięgnąć po telefon na leżący na łóżku i sprawdzić która godzina i co mnie obudziło. Lecz to był on złapał moją rękę od razu chciałem wyrwać ale był za silny.
-mówiłem że kuźwa przyjdę to kurwa jestem- podniósł głos. Ja się bałem tak strasznie się bałem.
-zostaw mnie- mój głos się załamał gdy on przekręcił mnie na plecy i usiadł na mnie w rozkroku.
-co robiłeś kurwa z Łukaszem?- krzyczał.
-n-nic b-byliśmy tylko w k-kinie-moje oczy się zaszkliły tak bardzo bym chciał żeby był tu Łukasz i mnie obronił.
-bo cały dzień byliście w kinie hahaha myślisz że masz u niego jakąś zasnę? Nikt cię kurwa nie chcę zrozum to bachorze- ja wiem że to nieprawda co on mówi. Łukasz jest innym.
-on jest inny- szepnąłem cichutko żeby nie usłyszał. Zacząłem się mu wyrwać.
-uspokój się gówniarzu!
Jakimiś cudem udało mi się go z siebie zepchnąć i wylądował obok. Chciałem wstać szybko i uciec z tego pokoju. Złapał moją rękę żebym nie mógł wstać. Bałem się.
Wolną ręką go odepchnąłem, on upadł na podłogę po był pijany. Więc szybko wstałem za nim on wstał.
-Wracaj tu!- krzyknął gdy złapałem telefon i wybiegłem z pokoju.
Położyłem się szybko na łóżko tutaj i przykryłem cały kadrą. Chciałbym napisać do Łukiego żeby mnie stąd zabrał ale jeszcze nie za wcześnie. Bym musiał mu opowiedzieć co, jak i dlaczego. Tego się boje że jak wysłucha mnie to zostawi mnie. Chociaż zapewniał mnie że nieważne co by się stało on cały czas będzie przy mnie. To kochane z jego strony.
Trochę się uspokoiłem i przytuliłem sobie kadrę, myśląc że tulę się do Łukasza, zasnąłem spokojnie.
Łukasz
Nie mogłem w ogóle spać w nocy, niewiem czemu zawsze zasypiałem normalnie. Bym napisał lub zadzwonił do Marka ale on pewnie śpi nie chcę mu przeszkadzać jutro ma szkołę a ja pracę. W pracy pewnie będę na współżywy już się zbliża 24 ja nadal nie śpię.Wyszedłem z pokoju, po jakieś leki na nasen może mi pomogą oby.
Wyjąłem szklane nalałem sobie wody i wziąłem tabletkę którą popiłem wodą.
Jakby Marek był koło mnie w łóżku bez problemu bym zasną, przytuliłbym się do jego pleców. Czekam na tą chwilę kiedy będę mógł tak zasypać. Znalazłem się już w swoim pokoju trochę się powierciłem na łóżku aż w końcu zasnąłem po północy.
Rano się obudziłem byłem nieprzytomny nie chciało mi się wstać. Ale jak sobie pomyślałem że zobaczę Marka, usłyszę jego słodki głosik i się do niego przytulę. Wstałem i szykowałem się do pracy. Cieszę się że wożę codziennie Marka rano do szkoły i nie raz popołudniu zależy od której on kończy i o której ja bo często mi się wydłuża w pracy.
Wyszkowałem się, zjadłem i wsiadłem do samochodu, odpaliłem samochód i ruszyłem.
Byłem pod domem Marka jeszcze nie wyszedł trochę mnie to dziwiło, bo zawsze już czekał na mnie przed domem. Więc zadzwoniłem do niego.
Marek
Spałem sobie aż usłyszałem dzwoniący telefon. Wziąłem do ręki telefon by zobaczyć kto dzwoni. O kurwa! Łukasz dzwoni, zaspałem zajebiście. Odebrałem od razu.-Marek gdzie jesteś? Czekam pod domem a ciebie nie ma.- mówił.
-Łuki ja spałem już ubieram się i idę do ciebie- powiedziałem gdy otwierałem szafę.
-No dobrze pójść do ciebie czy poczekać?- cholera nie może tu przyjść po pewnie mój ojciec śpi u mnie.
-Kurwa-szepnłem cicho, bo w tym pokoju przecież nie mam tu ubrań. Cholera muszę iść do pokoju tu nie mam ubrań ani plecaka.
-Coś się stało?- spytał zaskoczony. Bo jeszcze przy nim nie przeklinałem.
-Nie nic. 5 minutek i będę- oznajmiłem.
-Dobrze Maruś czekam- rozłączyłem się.
Ekstra muszę iść do pokoju. Cicho wchodziłem po schodach i uchyliłem drzwi od mojego pokoju. Zobaczyłam ojca spał na dywanie wczoraj się upił ciekawe czy pójdzie dziś do pracy. Ja wziąłem tylko swoje ubrania i plecak i wyszedłem po cichu żeby się nie obudził. Byłem w łazience i się przebierałem nie zamierzałem się w pokoju przebrać bo on mógł się obudzić w każdej chwili.
Wyszedłem z domu i zobaczyłem auto bruneta. Gdy ten mnie zobaczył szeroko się uśmiechnął co odwzajemniłem lekkim uśmiechem. Podszedłem do samochodu otworzyłem drzwi i wsiadałem.
-Cześć Uki- cicho powiedziałem i a on mnie przytulił też go przytuliłem. Tego potrzebowałem już do wczoraj.
-Cześć Maruś- pocałował mnie w włosy. - zaspałeś co?-powiedział.
-hmm-mruknąłem w jego kaltkę piersiową. Nadal trwaliśmy w uścisku, cieszyłem się tą chwilą. Później odsunęliśmy się od siebie i Łukasz ruszył.
____________________________________________
Siemaneczko
I jak podoba się na razie ta książka?
Kiedyś byście chcieli jakąś inną książkę tego typu?
CZYTASZ
𝐂𝐳𝐮ł𝐞𝐦 𝐭𝐨 𝐨𝐝𝐤ą𝐝 𝐜𝐢𝐞 𝐳𝐨𝐛𝐚𝐜𝐳𝐲ł𝐞𝐦. |𝕶𝖝𝕶| ✓
FanfictionPewnego dnia do domku Marka przychodzi przystojny brunet by podpisać umowę o współprace frimy z ojcem 17latka. Jak Łukasz zobaczył Marka od razu mu się spodobał, będzie chciał go poznać bliżej i mieć go dla siebie. Czy marek zaufa Łukaszowi i odważy...