Miłość z moich ust

2.1K 87 79
                                    


Łukasz

2 tygodnie po, Marek chodzi do psychologa jest dobrze ale dziś jest ważne święto.

Marka osiemnastka dziś miał Marek jechać do Psychologa ale ziemne kierunek jazdy i nie pojedzie. Pojedzie po powrocie.

Wstałem rano o piątej wyszedłem z objęć malucha.

Wziąłem walizkę gdzie spakowałem swoje rzeczy i Marka bo czeka nas długa droga. Mam nadzieję że myszka się ucieszył z prezentu a raczej kilku prezentów.

Oczywiście przed Marka urodzinami się pytałem jak woli spędzić czy z chłopakami z żebyśmy byli tylko sami. On powiedział że chcę żebym ja tylko był.

Zaniosłem walizkę do mojego auta i włożyłem ją do bagażnika.

Wróciłem do domu, by przygotować dla słoneczka śniadanie do łóżka. Wiem że maluch uwielbia naleśniki z czekoladą. Więc też takie zrobiłem jeszcze na wieszak nałożyłem owoce. Ja już swoją porcję zjadłem.

Jeszcze przed pójściem do Marka, wiozłem bukiet czerwonych róż. Był on duży bo było tam 101 róż. Więc na jednej ręce miałem tacę a w drugiej trzymałem róże.

Wszedłem po cichu do pokoju było gdzieś po 7 a po ósmej musimy wyjechać a dopiero wrócimy w dzień w poniedziałek.

Postawiłem tacę na szafkę po stronie Marka. Marek pewnie się niedługo obudzi postanowiłem że położę bukiet 101 róż po tej stronie gdzie ja śpię i włożyłem karteczkę do kwiatów. Szedłem na dół usiadłem na kanapie i czekałem na Marusia.

                                     Marek

Obudziłem się i poczułem taką pustkę bo ramiona mojego mężczyzny mnie nie obejmowały trochę się dziwiłem.

Podniosłem się na łokciach, odchiliłem lekko głowę w tą stronę co Łukasz zawsze zasypia.

Ale zamiast niego zobaczyłem, ogromny bukiet róż. O shit przecież dziś moje urodziny. Uśmiechnąłem się szeroko wziąłem wielki  bukiet do rąk. W nim znalazłem liścik.


Odłożyłem kwiaty na bok, otworzyłem list i z niego wpadło zdjęcie jak Łukasz mnie obejmował i dawał i całusa w skroń ja spałem. Urocze te zdjęcia, napewno je podstawie na szafkę koło lampki.

Chciałem te zdjęcia powstawać ale zobaczyłam tacę z naleśnikami i owocami. Jezu Łukasz kocham cię.

Tacę położyłem do siebie na kolana a zdjęcie obrałem o lampkę nocą.

Przed zjedzeniem wiązałem karteczkę do ręki i zacząłem czytać.

   Lubię kiedy, dotykasz mojej skóry
Napinasz delikatnie struny moich zmysłów
Spijasz wargami miłość z moich ust

Ps. Wszystkiego najlepszego kocham cię



To wszystko było urocze. Zacząłem jeść pyszne śniadanko.

Po zjedzeniu śniadania, odstawiłem kwiaty do wazonu i postawiłem na biurku. Większość biurka mi zajmowały.

Ubrałem się w ciuchy Łukasza gdy już się Pobiegłem na dół do ukochanego.

Łukasz

Zobaczyłem jak Marek biegnie i jest pełen uśmiechu. Od razu wstałem maluch  był w moich ramionach.

- Wszystkiego najlepszego kotek - spojrzałem mu prosto w oczy.

- Dziękuję naprawdę Łuki - złączył nasze usta w namiętnym pocałunku.


- Ale to nie jest koniec prezentów, jesteś już uszykowany? - zapytałem.

- Łuki tyle mi wystarczy najważniejsze abyś był ze mną- uśmiech mu nie schodził z twarzy.

- Choć  - powiedziałem i złapałem go za rękę zaczęliśmy się kierować w stronę samochodu.

Wsiedliśmy do niego. Nie pojechałem tą drogą co zawsze jedziemy do psychologa był zupełnie inny cel podróży.

-Łukaś ale to nie tendtyk - powiedział Marek patrząc na drogę.

- Uwierz mi że w dobrą stronę jadę- spojrzałem na niego on patrzył na mnie zaskoczony.

Wyjechaliśmy z miasta Marek się dziwił.

- To przecież nie tu - wskazał palcem na drogę.

- A wspomniałem już że jeszcze do nie koniec niespodzianek?- skręciłem w prawo

- Łuuukasz to w takim razie gdzie jedziemy? - patrzał na mnie podejrzliwie

- Kotek cel Hiszpania - powiedziałem i złapałem go za udo.

Najwyraźniej Marka zatkało po się nie odzywał przed chwile i patrzył na mnie zaskoczony.

-Cooo? Ale my nawet spakowani nie jesteśmy, i z resztą tam jest drogo i dlatego żarty sobie z mnie robisz- nie wierzył mi co mnie trochę bawiło.

Marek

Dziś Łukasz mnie zaskoczył. Że ja z nim my we dwóch do Hiszpanii? Ciężko było mi w to uwierzyć.

-Spakowałem nas Marek i jedziemy na weekend w poniedziałek wróćmy- mówił i masował ręką moje udo.

-Boże Łukasz dziękuję jesteś wspaniały - pocałowałem go w usta gdy staliśmy na światłach.

- Dla ciebie wszystko złotko- zaczął jechać po się zmieniło na zielone.

Resztę drogi spędziliśmy na rozmowach i śpiewaniu piosenek z pendrive. Cieszę się że mam takiego chłopaka, kocham go całym sercem.

____________________________________________

Witam❤️

I jak się podoba?

Dalszy ciąg będzie w następnym rozdziale.

❤️

𝐂𝐳𝐮ł𝐞𝐦 𝐭𝐨 𝐨𝐝𝐤ą𝐝 𝐜𝐢𝐞 𝐳𝐨𝐛𝐚𝐜𝐳𝐲ł𝐞𝐦. |𝕶𝖝𝕶| ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz