Upojeni seksem.

1.7K 78 74
                                    

+18!


Marek

Byliśmy już w środku. Leżałem na łóżku a brunet zwisał nademną i składał czułe pocałunki na moich ustach które oddawałem.

Na szafce nocnej stały kieliszki z szampanem i świeciła się tylko lampka nocna, był romantyczny klimat. Duże łoże małżeńskie było bardzo wygodne ale trzeba je przedestować  nie?

Co jakiś czas popijaliśmy szampana. Łuki złapał moją koszulkę i ściągnął ją ze mnie i rzucił ją gdzieś na podległe tak samo zrobiłem z jego koszulką.

Kochałem patrzeć na jego klatę, miał zbudowaną klatkę. Nie miał aż takich dużych mięśni do dobrze bo takie mi się podobają. Jest taki przystojny.

- Łuki kocham cię - powiedziałem i objąłem go w pasie. Potrzebowałem przytulsa, od niego biło przyjemne ciepło.

- Też cię Kocham maluszku - mówił to tak seksownie. Czułem że moje policzki się rumienią.

- Kocham twoje rumieńce - pocałował w policzek - kocham dotykać twoje miętkie blond włosy - zaczął mnie głaskać po włosach, ja słuchałem jego  kojącego głosu - Kocham twoje blade usteczka, które mają słodki smak - pocałował mnie w usta - kocham patrzeć w twoje oczy tak błękitne jak woda w nigarze - tracił lekko mój nos na co uroczo zachiotałem.

Łukasz

Panował romantyczny klimat. Maruś jest taki uroczy. Życie bez niego by straciło sens. Obok on i to nie sen.

- Skarbie jesteś dla mnie jak tlen - mruczałem w jego usta.

Z kim chce być do końca już wiem.

- Masz perfekcyjnie ciało - moje dłonie dotykały każdy kawałek jego perfekcyjnego ciała.

Wiem że tu nie mamy żelu ani nic. Dlatego będę ostrożny nie chce aby go coś zabolało.

Ściągnąłem z niego spodnie z bielizną nie muszę się pytać po wiem że mogę. Położyłem się lekko na mojej kruszynce.

Jego ręce powędrowały do moich spodni i zrobił to samo. Byliśmy nadzy. Ciszę się że Marek mi ufa w sprawach łóżkowych.

Wykonałem gwałtowny gest. Moje kochanie leżało teraz na brzuchu ja całowałem jego plecy i robiłem mu malinki. On cicho pojękiwał i mruczał z przyjemności.

W nocy zaczynamy dział grę.

- Maruś, nie mam żelu ani nic będę delikatny - pocałowałem jego płatek ucha.

- Ufam ci Łuki - szepnął w poduszkę.

Wsadziłem mojego członka do Marka dziurki, robiłem to na spokojnie i powoli.

- Wszystko dobrze kotuś? Nie boli nic? - pytałem gdy wkładem go dalej.

Załączyłem nasze dłonie. Łączył nas słupeł, splecionych dłoni.


Marek

Łukaszowi ufam w sprawach łóżkowych jak nikomu innemu. Łączył nas słupeł splecionych dłoni.

Robił to powoli przez co nie odczuwałem żadnego bólu a wręcz z moich ust było słychać ciche jęki.

W między czasie wypiliśmy całego szampana był on nie duży ale wiedzieliśmy co robiliśmy.  Pusta butelka po szampanie stała na stole.

- Ł-łuki boże - było mi tak dobrze gdy on się we mnie poruszał. Przyspieszał swoje ruchy.

- Musisz być trochę ciszej kotuś - szepnął mi do ucha. To było trudne.

- yhymm - mruknąłem.

Łuki się we mnie szybciej poruszał , Boże jak dobrze. Czułem zbliżający się orgazm. Mój chłopak wziął w ręce moje przyrodzenie i zaczął poruszać ręką abym szybciej mógł dojść. Ja jęczałem imię mojego chłopaka.

Chwilę po tym doszedłem jęcząc. Łukasz jeszcze się poruszał we mnie aż w końcu doszedł z jękiem.

Jeszcze trochę nim poruszał po tem go wyciągnął i się lekko położył na moje plecy.

- Kocham cię - pocałował mój płatek ucha. Położył się obok.

- Ja ciebie też misiu - pocałowałem go w usta i się przytuliłem.

On przykrył nas kadrą i zamknął mnie w mocnym uścisku przez co czułem jego cudowny męski zapach, uwielbiam go wąchać. Zrobił mi malinkę na szyji.

- To co łóżko przedestowane, jak się sprawdziło? - zapytał śmiejąc się na co ja też się zaśmiałem jego ręka zjechała na mój pośladek.

- na 5+ - zaśmialiśmy się oboje.

- Wiesz co skarbuś? - zapytał.

- Jeszcze niewiem - dałem mu buzi w policzek.

- I tak wolałbym to zrobić w domu u nas na łóżku - mówił a mi się zrobiło ciepło na sercu. Lubiłem słuchać od niego takich słów.

- Kocham cię gupku - zaśmiałem się i mocniej się do niego przytuliłem.

- Mareczku mówi się głupek nie gupek - pocałował mnie w nos.

- Nie poprawiaj mnie - trąciłem lekko jego ramię na co on się zaśmiał.

- Idziemy spać? Rano się umyjemy, nie chce mi się wstawać z łóżka- mówił, na co się zgodziłem bo mi też się nie chciało wstawać.

- Dobranoc Lukiś - specjalnie nie powiedziałem Ł. Tak będę się do niego często zwracał.

- Dobranoc Mareśśś - dał mi buzi w czółko. Po tem zasnąłem w jego objęciach.

____________________________________________

Było choć trochę romantycznie? XD

Jak może być?


𝐂𝐳𝐮ł𝐞𝐦 𝐭𝐨 𝐨𝐝𝐤ą𝐝 𝐜𝐢𝐞 𝐳𝐨𝐛𝐚𝐜𝐳𝐲ł𝐞𝐦. |𝕶𝖝𝕶| ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz