Miłość i przeprosiny

281 7 0
                                    

*Matheu*
To już dzisiaj po próbach na arenie pójdę z Viki do parku. Zainwestowałem nawet w bransoletkę dla Viki. Dzisiaj wytłumaczę jej wszystko, dlaczego nie mogłem z nią być, co i jak oraz poproszę ją o ponowne zostanie moją dziewczyną.
*Viki*
To już dzisiaj spotkam się z Matem w parku. Mam nadzieję, że poprosi mnie o zostanie jego dziewczyną. Minęły próby, a moje serce zaczęło mi bić. Szybko zrobiłam sobie lekki makijaż i przebrałam się w czarny cropp-top, czarne krótkie shorty i znowu założyłam moje czarne ukochane trapery. Zrobiłam sobie loki lokówką. Po drodze do pobliskiego parku jak zwykle musiałam spotkać Martę.
-Uuu... Bardziej sexy się ubrać nie dało, Wiktorio? Idziesz do swojego Matheusia na randeczkę?
Już tego nie wytrzymałam. Ta idiotka jak zwykle próbuje mnie rozzłościć, a jako, że jestem dość porywcza to na mojej twarzy pojawił się gniew.
-Nie, wiesz. Idę do parku na spotkanie z moim przyjacielem.
-Hmm... Ciekawe jakim.
-To nie twoja sprawa...
-Nie wiesz jeszcze, Wiktorio, co cię czeka! Z takim sexy ubraniem...
-To jest normalny strój. Nie umiem kontrolować pogody. Nic nie poradzę, że jest 30 stopni na dworze.
I poszłam dalej. Ta Marta mnie już czasami bardzo wkurza. I tak jak na mnie zachowałam się dość spokojnie. Teraz miałam w głowie tylko Mata. Gdy doszłam do parku zobaczyłam Matheu. Już na sam początek pocałował mnie w policzek. Zarumieniłam się i trzymając się za ręce poszliśmy dalej. W końcu zatrzymaliśmy się przy moście.
*Matheu*
To jest chyba ten czas...
*Viki*
Matheu klęknął.
-Czy zostaniesz moją dziewczyną?
-Ale ty chyba nie możesz...
-Powiem ci wszystko, o co chodziło. Yerzhak miał nóż i nie pozwalał mi z tobą być...
-Ten kurdupel?!
-Tak, on. Ale teraz się go nie boję. Czy chcesz zostać moją dziewczyną? Nogi mnie już bolą.
-Chyba... Niech będzie! Chcę.
Matheu chwycił mnie za talię i zaczął całować w usta. Nagle zauważyłam niedaleko Carle, która robiła nam zdjęcie. Zaczęłam biec do Carli, a Matheu był przez to niezadowolony i patrzył na nas z daleka.
-Co ty robisz, Carla?
-Tak ładnie wyglądacie...
-Pokaż mi te zdjęcia!
Te zdjęcia były tak ładne i takie słodkie.
-Wyślij mi je!
-Dobrze.
Pomachałam Carli i wróciłam do Matheu.
-Chyba Carla wie o co chodzi...
-Nic nie szkodzi...
-Mat, słyszałeś, że Misnikova zrobiła „Dzień przeprosin" jutro w Euro Club?
-Ta... Niech sama ciebie przeprosi.
-Pewnie będzie jeszcze mówiła, że to ja mam ją przeprosić.
-Ta... Misnikova już taka jest.
-Ejj...
-Coś się stało, Viki?
-Autokar do hotelu powinien już odjechać.
Zaczęliśmy biec. Przewróciłam się i zdarłam sobie całe kolano. Było całe w krwi.
-Matheu!
-O nie!
Szybko wziął mnie na ręce i cudem jakoś udało mu się biec. Na szczęście przy arenie zastaliśmy autobus.
-O! Jest nasza para- śmiała się Melani.- Znowu się spóźnili, bo się musieli jak zwykle całować!
Matheu przymknął na to oko, a ja nie mogłam tego zostawić. Matheu postawił mnie. Od razu podeszłam do Melani.
-Hmm, a co gdyby ktoś powiedział, że ty i Giorgi to para?
-Skąd wiedziałaś?
-Serio, wy to para?
-Yhm...
Wtedy wszyscy zaczęli się śmiać, a ja byłam z siebie zadowolona jak jeszcze nigdy dotąd.
Następnego dnia ubrałam się raczej luźno, bo dzisiaj jest normalny dzień, a już jutro występujemy dla jury. Nie zapomniałam o „Dniu przeprosin". Bardzo dużo osób musi mnie przeprosić, mimo, iż wiem, że Marta nigdy mnie nie przeprosi. Taa... Standard. Przyszłam, jako jedna z ostatnich, gdyż nie było jedynie Joany, Kariny i Matheu. Dziewczyny przyszły tuż po mnie, a na Matheu czekaliśmy wszyscy 10 minut. Gdy w końcu wszyscy przyszli, Liza powiedziała, żeby zgromadzić się pod sceną. Wszyscy przyszli, a Liza weszła na scenę.
-Kochani...- zaczęła przemowę.- Zrobiłam taki dzień, bo sama muszę przeprosić kilka osób. Tyle w temacie!
I zeszła ze sceny. Podeszła do mnie.
-Przepraszam- powiedziała chyba szczerze.- Teraz wiem, jaką cudowną osobę straciłam.
-Nie wiem, czy mogę ci wybaczyć- zastanawiałam się.- Przeprosiny to tylko przeprosiny. Zatrułaś mnie!
-Ale tak już nie będzie!
-Ehh... Dobrze, ale to nie będzie już taka relacja jak kiedyś.
I odeszła uśmiechnięta. Podeszły później Melani i Darija. Później ku mojemu zdziwieniu Marta, która nagle odkochała się w Matheu i dodatkowo życzyła nam szczęścia. Na końcu przyszedł Matheu.
-Przepraszam...- popatrzył mi prosto w oczy.
-Za co?
-Ehh... To był mój pomysł z tym zamknięciem nas w jednym pomieszczeniu...
-Co? Ale w sumie to było nawet dość dobre, bo poznaliśmy się bardziej, a gdyby Liza w moim domu mnie otruła to by później przyszli dopiero inni.
-Dziękuję...

JESC Love | Viki Gabor| Matheu Hinzen|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz