Rozdział 20

6.3K 501 27
                                    

Kiedy czekasz na coś z ogromną niecierpliwością, czas zaczyna niemiłosiernie się dłużyć, a minuty zdają się trwać tyle co godziny. Tak było również w przypadku Luke’a. Podczas jednego z nudnych piątkowych wieczorów, miał spotkać się z Ann oraz Ashtonem. Biorąc pod uwagę to, że niedawno pogodził się z Irwinem, chciał spędzić z nim trochę czasu. Ten jednak zaproponował, by do ich spotkania dołączyła również i ich przyjaciółka. Luke oczywiście nie protestował, bo jak najbardziej odpowiadało mu przebywanie w jej towarzystwie. Pomysł ten naprawdę mu się spodobał.

Patrzył na zegarek i nerwowo tupał nogą o podłogę. Sam nie był pewien tego, dlaczego się denerwował. Wcześniej nawet udało mu się ogarnąć bałagan panujący w mieszkaniu. Chciał po prostu zrobić na Ann dobre wrażenie, dlatego pochował porozrzucane po całej sypialni ubrania do szafy, pozmywał naczynia i nawet podlał stojące na parapecie kwiatki. Sam dziwił się sobie, że to robił, ponieważ nie należał do osób lubiących porządki. Raczej pozostawał wobec tego obojętny i sprzątał zazwyczaj wtedy, kiedy widział, że bałagan był już zbyt duży.

Dokładnie o osiemnastej czterdzieści sześć, usłyszał dźwięk dzwonka. Wziął głęboki wdech, po czym wstał z miejsca i zaczął kierować się w stronę drzwi wejściowych. Chwycił za klamkę, następnie je otwierając.

- Hej! – Ann krzyknęła radośnie, uśmiechając się do niego promiennie.

On od razu odwzajemnił jej gest, a dziewczyna powitała go przyjaznym uściskiem. Uwielbiał gdy go przytulała. Mógłby być w jej ramionach już do końca swojego życia, i nie chciałby puszczać jej nawet na ułamek sekundy. Poza tym to przypominało mu o tym, kiedy ona jeszcze była jego dziewczyną. Posmutniał na krótką chwilę, ale zaraz ponownie się rozpromienił, gdyż nie chciał zepsuć sobie i im tego dnia, będąc przygnębionym.

- Siema – powiedział Ashton, przybijając z nim piątkę.

- Cześć – Luke odparł. – Wejdźcie – gestem dłoni zaprosił ich do środka.

Przyjaciele od razu zaczęli kierować się do salonu, rozglądając się po drodze po wyjątkowo czystym mieszkaniu Hemmingsa.

- Wow, posprzątałeś – Irwin zaśmiał się, ale za chwilę przestał, gdyż został spiorunowany wzrokiem przez stojącego obok niego Luke’a.

- Więc, co będziemy robić? – Ann spytała, podchodząc do kanapy i wygodnie się na niej rozsiadając. – Mam ochotę obejrzeć jakiś film, a wy?

- Może być – Ashton skinął głową, dosiadając się do niej. – Co ty na to, Hemmings?

- Okej – Luke również przytaknął.

Nie pamiętał kiedy ostatnio oglądał coś z nią. Było to na pewno przed wypadkiem. Przypominał sobie jak w każdy czwartek robili sobie filmowe wieczory. Przygotowywali popcorn i różne inne przekąski, kładli się na łóżku i oglądali filmy dosłownie ze wszystkich gatunków aż do późnej nocy. Zazwyczaj kończyło się to tak, że Ann zasypiała jako pierwsza, nie będąc zainteresowana oglądaniem aż tak bardzo jak Luke.

- Ja wybieram film! – brunetka krzyknęła radośnie.

- Nie ma mowy, nie mam ochoty na kolejny dramat albo jakieś romansidło w stylu „Pamiętnika” – powiedział Ash.

- A ja nie mam ochoty na jakieś nudne thrillery albo kryminały – dziewczyna odparła, mierząc Irwina wzrokiem. – Luke, ty coś wybierz – dodała.

- Ja? – chłopak spytał, gdyż na chwilę się „wyłączył”, gdyż ponownie zalała go fala wspomnień. Nienawidził gdy to się działo, ponieważ wtedy zawsze na jakiś czas tracił kontakt z otaczającą go rzeczywistością.

Amnesia » Luke Hemmings ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz