Właśnie wylądowałyśmy na lotnisku w Port Angeles. Padał deszcz, tak jak praktycznie zawsze tutaj. Nasz ojciec, Charlie, już na nas czekał:
- Dobrze was widzieć. Nie zmieniłyście się zbytnio. Jak u mamy ?
- Cześć tato. Też dobrze cię widzieć. U mamy wszystko dobrze - odpowiedziałam.
- Chodźcie do samochodu bo się przeziębicie - powiedział Charlie.
Zrobiłyśmy tak jak nam kazał, a on sam w tym czasie wziął nasze bagaże i włożył je do bagażnika. Charlie wsiadł do auta i pojechaliśmy. Całą drogę do domu nie rozmawialiśmy. Tata wjechał na podjazd i zaparkował przed garażem. Wraz z siostrą wysiadłyśmy z auta i wzięłyśmy walizki z bagażnika.
Weszliśmy do domu. Nie zmieniło się tu nic, od czasu gdy ostatni raz tu byłam. Charlie zaprowadził nas na piętro, gdzie znajdowały się dwa pokoje koło siebie i łazienka. Mój pokój był po lewej stronie. Weszłam do niego. Nie był on ani za duży ani za mały. Ściany były niebieskie i trochę szarawe od starości. Na przeciwko wejścia było duże okno. Po prawej stronie okna stało biurko obok którego z jednej strony stał regał na książki, a z drugiej szafa na ubrania. Po lewej stronie okna stało łóżko, na którym była ciemno niebieska pościel. Obok łóżka stała szafka nocna.
Położyłam bagaż na łóżku i poszłam do pokoju Belli. Miała podobny pokój do mojego. Nagle usłyszałyśmy warkot silnika samochodowego przed domem. Szybko zeszłyśmy na dół i wyszłyśmy z domu. Zobaczyłyśmy, że koło Charliego stoi jakiś chłopak z długimi czarnymi włosami i pcha wózek inwalidzki, na którym siedzi starszy, ale podobny do niego, człowiek.
- Bello, Jane, pamiętacie Billego Blacka? - powiedział Charlie - A to jest jego syn Jacob Black.
- Ale wy wyrosłyście - powiedział Billy.
- I jak podoba się? - zapytał tata - właśnie odkupiłem od Billego, bo przecież musicie jeździć czymś do szkoły .
- Jest cudowny! - krzyknęła Bella i od razu poszła by oglądać auto od środka.
Poszłam za nią tak jak i Jacob.
Bella usiadła po stronie kierowcy, Jacob usiadł koło niej, a ja stalam na zewnątrz od strony mojej siostry.
- Naprawiłem silnik, powinno wszystko dobrze działać - powiedział Jacob.
- Chcesz jeździć z nami do szkoły? - zapytała Bella chłopaka.
- Chodzę do szkoły w rezerwacie - odpowiedział.
- Szkoda, bo nie będziemy nikogo znały - rzekłam.

CZYTASZ
Na zawsze... |~Jasper Hale~|
FanfictionJane Swan przyjeżdża razem ze swoją siostrą do Forks. Ten wyjazd na zawsze zmieni ich życie... Dziękuję psycho-faza za korekte rozdziałów❤