Herbatka u Polaczka UwU

1.1K 52 60
                                    

Per. Polski
Wstałem około godziny 10, podobnie jak każdego innego dnia. Zjadłem śniadanie, ubrałem się i wyszedłem na dwór. Hmm... znowu mgła, trochę to dziwne, ale ok, nie wnikam. Zmierzam w stronę parku, przy okazji wstąpiłem do sklepu po Tymbarka (cHaMsKiE lOkOwAnIe PrOdUkTu), bo chciało mi się pić. Wyszedłem ze sklepu i nagle ktoś zakrył mi od tyłu oczy i powiedział:
-Zgadnij kto to- odezwał się za mną niski głos. Od razu poznałem kto to.
-Możesz mnie zostawić, głupi szwabie?-wrzasnąłem na niego.
-Nein, nicht jetzt mein Polen-odpowiedział.
-Ja ni ponimaju po szwabski. Puść mnie- krzyknąłem, po czym walnąłem go i zacząłem spierdalać, ponieważ bałem się, że ten mi odda 3 razy mocniej. Co prawda nic nie zrobił, oprócz patrzenia na mnie uciekającego od niego, ale jednak wolałem nie ryzykować. Dla pewności wzbiłem się w powietrze, w razie gdyby zaczął mnie gonić, na górze mnie nie dosięgnie. Latałem sobie i piłem tego Tymbarka, ale kiedy wyzerowałem butelkę, trzeba było zejść na ziemię i ją wyrzucić. Tak też zrobiłem, ale znalazłem się w miejscu, którego nie poznaję. Nie wiedziałem którędy wrócić do domu, a wszelkie znaki orientacyjne były zasłoniete przyziemną chmurą. W takim wypadku postanowiłem dostać się do domu górą (Jakie rymy XD). Zauważyłem pagórek, którego wierzchołek zawsze widać gdy jest mgła, jest dość wysoki. Wylądowałem na jego szczycie, a stamtąd już wiedziałem jak iść do domu. Uff.
W końcu dotarłem. Popatrzyłem na zegarek: 14:46... O KURWA... Rosja niedługo przyjdzie, a nic nie jest gotowe.
Chciałem zrobić na szybko pierogi albo coś w tym stylu, więc zajrzałem do lodówki.
-Hmm... kurwa (pozdro dla kumatych)- powiedziałem sam do siebie. W lodówce ze składników na pierogi był tylko twaróg. Sytuacja wygląda podobnie podobnie w szafkach. Chuj i tak nie zdążę, zrobię na szybko grzanki z masłem i mozzarellą, i będzie git.
Zabrałem się za zrobienie jedzenia najszybciej jak to było możliwe. Działałem na 3 patelniach smażąc po 4 połówki, czyli na raz robiło się 12 pół-bułek. Pieczywa starczyło mi na 16 grzanek, wystarczy. Przełożyłem grzanki na talerz i postawiłem na stole. Zapatrzyłem dla siebie herbatkę, a dla Rosji przygotowałem po prostu kubek z gorącą wodą, zrobię mu wtedy to co będzie chciał. Akurat wtedy Rusek zapukał do drzwi. Od razu poleciałem otworzyć. Przywitałem go i zaprowadziłem do salonu.
-Rosja!
-Yo
-Chcesz kawę czy herbatę?
-Poproszę herbatę.
-Spoko
Już po chwili siedziałem obok niego na kanapie i popisałem z nim herbatkę.

Per. Rosji
Wyruszyłem w jakże daleką drogę do domu Polshy i jakoś po 5 minutach byłem na miejscu. Zapukałem do drzwi i otworzył mi biało-czerwony kraj, cały zdyszany (nie mam pojęcia przez co). Przywitaliśmy się, po czym zaprowadził mnie do salonu. Usiadłem. Zapytał mnie co chcę do picia. Wybrałbym kawę, gdyby nie było tak późno. W sensie, ja piję kawę do godziny 14, a potem to już tylko herbatkę jeśli już. Po chwili przyszedł, usiadł obok mnie i zaczęliśmy rozmawiać. Poczęstowałem się jedną z grzanek, które prawdopodobnie Polsha postawił na nim chwilę przed moim przyjściem.
-mmm... Ale dobre grzanki- powiedziałem z wyrazem uznania. Na to Polaczek się uśmiechnął, uroczy jest.
Rozmowa trwała w najlepsze, śmialiśmy się, żartowaliśmy ze wszystkiego. W pewnym momencie Polsha zapytał:
-Może obejrzymy jakiś film?
-Pewnie, czemu nie?
-Wybierz jakiś.
-Horror może być?

Per. Polski (ale ja skaczę między tymi perspektywami XD)
Zaproponowałem obejrzenie filmu, Rosja zaproponował horror.
-T-tak, może być.
Zgodziłem się na to, choć nienawidzę horrorów, zajebiście. Dobra jakoś przeżyję.
-Spoko-powiedział Rosja.
-To ja idę zrobić popcorn.

Tak też zrobiłem. Poszedłem do kuchni, a Rusek za ten czas wybierał film. Gdy popcorn był gotowy, wziąłem jeszcze butelkę wódki, bo na trzeźwo to nie można, wtedy wróciłem do salonu i usiadłem obok Rosji. Wziąłem kilka łyków wódki, po czym podałem Ruskowi.
-Chcesz trochę?
-Ja bym nie chciał?- odpowiedział Rosja, po czym wziął butelkę do ręki i napił się trochę (czytaj dość dużo). Nie wiedzieć czemu, w pewnym momencie się w niego wtuliłem. Trochę się wzdrygnął z zaskoczenia, ale po chwili mnie objął. Zarumieniłem się. Obok niego czuję się bezpieczniej.

Dookoła mgła... i ty || RusPol [ZAKOŃCZONE :>]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz