Wszyscy na mnie spojrzeli. Miałam wyraźnie skrzywioną minę. Nienawidzę igieł. Kojarzą mi się tylko z jednym. No dobra z dwoma rzeczami. Z pobieraniem krwi i z zastrzykami. Na samą myśl przechodzą mnie dreszcze. Po paru sekundach mama zainterweniowała i podeszła do tamtej trójki.
Lorren: Powiedzcie mi, że te badania nie mają nic wspólnego z igłami...
Leyon: Będę musiał jej pobrać krew do badań...
Lorren: To przygotujcie się na to, że będziecie musieli ją przywiązać do krzesła...
Mekkior: Że co?
Lorren: Ostatnim razem jak Della była na pobieraniu krwi... To musiało ją przytrzymywać pięć pielęgniarek żeby im nie zwiała...
Kathari: Aż taki ma problem z igłami?
Lorren: Niestety...
Della: Zdajecie sobie sprawę, że nawet jak szepczecie to ja i tak was słyszę?
Wszyscy się wzdrygnęli gdy to powiedziałam. A gdy się do mnie odwrócili zobaczyli mnie jak się chowam za Izarim.
Della: Nie ma nawet opcji, że pozwolę się komuś zbliżyć do mnie z igłą...
Lorren: Teraz już chyba rozumiecie o co mi chodziło....
Kiwnęli głowami po czym spojrzeli na siebie.
Izari: Żeby się tylko nie okazało, że poza lękiem wysokości masz jeszcze lęk przed igłami...
Powiedział patrząc na mnie kątem oka.
Della: To nie tak, że się boję igieł... Poprostu się nimi brzydzę...
Izari: Jeśli dobrze pamiętam to chciałaś zostać laborantem... Zdajesz sobie sprawę, że miałabyś wtedy styczność z igłami, prawda?
Della: W sumie jak teraz o tym wspominasz to o tym nie pomyślałam...
Leyon: Wyjaśni nam któreś z was co znaczy, że Della ma lęk wysokości?
Spojrzeliśmy na siebie z Izarim po czym westchnęłam.
Della: Nigdy w życiu nie czułam czegoś takiego jak strach... Do czasu jak pierwszy raz zobaczyłam Triskepala... Wtedy praktycznie się nim dusiłam... Wczoraj gdy prawie spadłam z wieży... Czułam to samo... Tylko trzy razy bardziej....
Leyon: Jesteś Dragonem... One latały po niebie... Gdy wyrosną ci skrzydła to co zamierzasz robić?...
Mekkior: Leyon... Starczy... Delli jeszcze nie wyrosły skrzydła więc mamy jeszcze czas aby pozbyła się tego strachu...
Wuj kiwnął głową spoglądając na tatę smutnym wzrokiem. Po chwili opuścił głowę i był wyraźnie smutny. Widząc to postanowiłam zainterweniować.
Della: Znowu zachowujecie się jak małe dzieci...
Wujek i tata na mnie spojrzeli zaskoczeni a ja tylko skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej i spojrzałam na nich wymownym spojrzeniem.
Della: Tato... Raczej wyraźnie słyszałeś słowa Rastala gdy wujek próbował mu jakoś przemówić do rozsądku... Nie wydaje ci się, że powinieneś coś mu powiedzieć? Ciocia to samo...
Kathari: Ja już go przeprosiłam, że podejrzewałam go o najgorsze... Mekkior... Radzę ci też to zrobić bo podejrzewam, że Della może się znowu pogniewać...
Mama się zaśmiała gdy zobaczyła bezradność na twarzy mojego ojca. No cóż. Wątpię, że przeprosiny z ust Króla są częstym zjawiskiem. Po chwili przeprosił wuja na co tamten się lekko uśmiechnął a z jego oczu zniknął smutek.
CZYTASZ
Królestwo ciemności
FantasyPierwsza część z serii „Królestwo..." Della to osiemnastoletnia dziewczyna która przez całe życie myślała, że nie ma nikogo poza swoją mamą. Jednak w dniu swoich urodzin odkrywa, że prawda jest całkiem inna. Historia w pełni stworzona przeze mnie, w...