Trudne decyzje

220 13 0
                                    

Pov. Izari

Wszyscy po usłyszeniu czegoś takiego zamilkli. Della jest chodzącą trucizną? Nie... Przecież coś takiego nie jest możliwe. Ale jak inaczej wyjaśnić co się stało z rośliną? Nie wiem co o tym myśleć. 

Leyon: Musimy o tym z nią porozmawiać... 

Kathari: Ale nie wiemy gdzie poszła... 

Zamknąłem oczy. Skupiłem się na jej osobie i po chwili wiedziałem już gdzie jest. 

Izari: Jest w bibliotece... 

Wszyscy na mnie spojrzeli. 

Kathari: No tak... Więź Dasate... 

Mekkior: Chodźmy z nią porozmawiać... 

Każdy się zgodził po czym wszyscy ruszyliśmy w kierunku drzwi. 

Kathari: Jak zaczniemy z nią taką rozmowę? 

Mekkior: Nie wiem... 

Lorren: Napewno nie możemy wywoływać u niej presji... 

Leyon: Musimy to rozegrać na spokojnie... 

Izari: Ja jej o tym powiem... 

Zatrzymaliśmy się a oni na mnie spojrzeli. 

Mekkior: Ja z nią o tym pogadam Izari... Wiem, że jest twoją Dasate ale jest ona również moją córką... To mój obowiązek... 

Powiedział po czym ruszył przed siebie samemu. Może i będzie w stanie jej to wytłumaczyć ale nie wiem jak zareaguje na to Della. 

Pov. Mekkior

Szłem korytarzem w kierunku biblioteki. Nie wiem jak zareaguje Della i tego aktualnie najbardziej się boję. Wszedłem do biblioteki i w oddali zobaczyłem Dellę. Siedziała przy jednym ze stołów. Poszłem w jej kierunku i zauważyłem, że przygląda się wewnętrznej stronie swojej lewej ręki. Przystanąłem na kilka sekund a ona odwróciła rękę. Jej paznokcie paznokcie stały się metalowe i długie. Nie wiedziałem, że jest w stanie rozdzielać swoje cechy demona i używać ich oddzielnie. Podszedłem bliżej i zobaczyłem co robiła. Zszywała plik kartek ze sobą a dzięki swoim paznokciom była w stanie wbić sznurek między kartki. Nie wiem czemu ale nawet nie zwróciła na mnie uwagi. Usiadłem na krześle obok niej ale nadal mnie nie zauważyła. Jej twarz nie pokazywała żadnych emocji. 

Mekkior: Della? 

Zwróciłem na siebie uwagę ale nadal nic to nie dało. Położyłem jej rękę na ramieniu co było średnim pomysłem bo się przestraszyła i spadła z krzesła. 

Della: Tata? 

Zapytała gdy spojrzała w moim kierunku. 

Mekkior: A kto inny? 

Podałem jej rękę aby wstała. Gdy usiadła i chciałem zacząć mówić zatrzymała mnie. 

Della: Dla wyjaśnienia... Jeśli do mnie coś mówiłeś a ja nie reagowałam to dlatego, że wyłączyłam swój słuch... I tak... Jestem w stanie coś takiego zrobić... 

Mekkior: Rozumiem... 

Della: A.. I jeszcze jedno... 

Podała mi plik kartek które ze sobą zszywała. 

Della: Skończyłam tłumaczyć tą książkę... Ale jest tu zarówno pismo moje jak i Izariego... Więc można się w pewnym momencie pogubić... 

Mekkior: Później to przejrzę... 

Powiedziałem odkładając tłumaczenie na blat stołu po czym spojrzałem poważnym wzrokiem na Dellę. 

Mekkior: Nie wiem jak ci to powiedzieć... 

Królestwo ciemnościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz