Mrok i światło

199 12 0
                                    

Ruszyłam na ścianę którą rozbiłam przy pomocy moich pazurów. Poszłam dalej ale nie chowałam tych metalowych ostrzy. Mogą się jeszcze przydać. Im dalej szłam tym bardziej robiło się ciemno aż w końcu nie widziałam nic. Jedną ręką przytrzymywałam się ściany gdy w pewnym momencie mi jej brakło. Nagle przede mną pojawiło się jedno z moich najgorszych wspomnień. Upadek w czasie zawodów gdy wylądowałam tyłkiem na lodzie.

To nie były byle jakie zawody. Regionalne zawody juniorów były moim marzeniem od kiedy trenerka mi powiedziała, że mam szansę na zakwalifikowanie się. Tylko, że wtedy poległam. Chciałam wtedy wykonać potrójnego axla... Jak to się skończyło już wiadomo. Od tamtej pory nigdy nie próbowałam ponownie wykonywać tego skoku. Skaczę wszystkie potrójne skoki, oprócz tego jednego. Zanim udało mi się go wykonać na treningu minęło około dwóch lat. Wykonanie tego skoku jest niby banalne do wytłumaczenia ale kiedy przychodzi co do czego i musisz go wykonać wszystko nagle robi się niesamowicie trudne. Niby rozpędzasz się, jedziesz tyłem na lewej nodze i wybijasz się z zewnętrznej strony ostrza lewej łyżwy, robisz trzy i pół obrotu a następnie lądujesz tak aby jechać zewnętrzną stroną ostrza prawej łyżwy. Ale to nie jest takie proste. Mam wrażenie, że jak patrzę na to wspomnienie to mam całkowicie pusty wzrok. Niby nic poważnego się nie stało bo tylko skręciłam kostkę i trochę się potłukłam ale i tak. Czasami mam wrażenie, że udałoby mi się wykonać ten skok gdyby nie tamta trema którą wtedy czułam. Nie umiem niczego zrobić gdy jestem pod presją. A wtedy była ona ogromna. Liczyła na mnie moja trenerka, pracownicy lodowiska na którym jeździłam całe życie, Alice... Mama. A ja ich zawiodłam jednym głupim błędem. Ruszyłam przed siebie uważając przy tym czy znowu gdzieś tu nie ma znowu jakiejś przepaści. Ale nic takiego nie było. Szłam przed siebie przez to miejsce całkowicie skąpane w mroku. Znowu jedno z moich wspomnień. Dzień w którym wyrosły mi rogi. Zatrzymałam się i spojrzałam na to wspomnienie.

Wybiegłam z klasy wcześniej prosząc o pozwolenie aby iść do toalety. Miałam dwie kitki, różową bluzkę w kwiatki, jeansową spódniczkę, białe skarpetki pod kolana i białe trampki w stokrotki. Wbiegłam do łazienki i odrazu podeszłam do lustra. Zobaczyłam wtedy moje oczy w których źrenica delikatnie zmieniła kształt i była bardziej szpiczasta niż powinna. Następnie jak wielkość jednego z moich kłów się powiększa i narasta on delikatnie na moje dolne zęby. Ostatnie były rogi. To bolało niemiłosiernie. Poczułam wtedy jak z mojej czaszki coś wyrasta a następnie przekłówa mi to coś skórę. Wychodzi mi z czoła i rozrywa mi skórę tym samym sprawiając, że z tych miejsc zaczyna mi lecieć krew. Po chwili usłyszałam jak ktoś się zbliża i zatrzymuje przed drzwiami do toalety a następnie chwyta klamkę. Szybko schowałam się do jednej z kabin i zamknęłam drzwi.

Alice: Della? Wszystko dobrze? Długo nie wracałaś i Pani Nicolette kazała mi sprawdzić czy wszystko z tobą ok...

Della: Nic... Nic mi nie jest... Możesz ją poprosić żeby zadzwoniła do mojej mamy?

Alice: Co się dzieje?

Della: Źle się czuję...

Alice: Della... Otwórz drzwi...

Della: Obiecujesz, że się nie wystraszysz?

Alice: Obiecuję...

Powoli otworzyłam drzwi a Alice na mój widok otworzyła szeroko oczy. Podeszła bliżej i dotknęła jednego z moich rogów.

Alice: Czy to boli?

Della: Troszkę...

Alice: Jesteś... Jesteś demonem?

Della: Nie wiem...

Alice: Jak byś była... To było by całkiem fajnie!

Teoretycznie to nie jest złe wspomnienie. Stało się ono przykre dopiero kiedy ktoś rozpowiedział o tym w szkole. Każdy mnie wtedy unikał i omijał szerokim łukiem. Każdy poza Alice i jej bratem Ethanem. Od tamtych wydarzeń cały czas trzymaliśmy się razem. Nawet Alice nazwała naszą trójkę. Poszukiwacze dobrej zabawy. Ruszyłam dalej. Po kolejnych kilku krokach zobaczyłam kolejne wspomnienie.

To było wtedy gdy Dynia podłożyła mi nogę. Szłam do swojej szafki żeby odłożyć książki ale oczywiście ktoś musiał mi wtedy uprzykrzyć życie. Lily podłożyła mi nogę i przewróciłam się na samym środku korytarza. Byli ze mną wtedy Alice i Ethan który pomogli mi pozbierać rzeczy z podłogi. Podniosłam się i stanęłam naprzeciw tej zołzy.

Della: Możesz mi powiedzieć o co ci chodzi?

Przyglądała mi się a po chwili parsknęła śmiechem. Alice i Ethan szeroko otworzyli oczy gdy zrozumieli o co jej chodzi.

Alice: Della...

Ethan: Della, chodź stąd...

Della: Ha?

Lily: Co ty masz na czole? To zaraźliwe? Jeśli tak to się do mnie nie zbliżaj...

Dopiero wtedy zrozumiałam o co jej chodzi. Jak upadłam grzywka mi się inaczej ułożyła przez co rogi mi prześwitywały pod włosami. Poprawiłam fryzurę po czym ruszyłam z moimi przyjaciółmi. Przez całą drogę wszyscy dziwnie mi się przyglądali. Jakby patrzeli na jakieś zwierzątko w zoo. Po tym zdarzeniu za każdym razem gdy przechodziłam korytarzem wszyscy szeptali i mnie obgadywali. No cóż. Było minęło.

Ruszyłam dalej a gdy znalazłam przejście całe pomieszczenie w którym byłam rozświetliło się. To dosyć dziwne. O co chodziło z tą próbą? A może dopiero to wszystko się zacznie? Ja nie chce. Ruszyłam dalej korytarzem. Spojrzałam na swoje dłonie. Nadal miałam wyciągnięte pazury dlatego teraz je schowałam. Zostawiłam je wyciągnięte w razie gdyby coś chciało na mnie skoczyć. Ale teraz raczej mi się nie przydadzą. Doszłam do kolejnej jaskini. Rozejrzałam się i tym razem coś znalazłam. To... Łyżwy? Ale czemu? Przejście jest po drugiej stronie ale jest zamknięte. Podejrzewam, że coś muszę zrobić aby się otworzyło. I sądze, że to ma związek z łyżwami. Westchnęłam po czym podeszłam do pary łyżew. Zmieniłam buty na nie a następnie podjechałam pod drugie przejście i zostawiłam pod nim obuwie.

(Tu można włączyć muzykę)

Wyjechałam na środek gładkiej tafli lodu gdy nagle do moich uszu doszły dźwięki piosenki do której wykonywałam układ na Regionalnych. Niech nikt mi nie mówi, że mam wykonać ten układ. Równo z tym gdy Hugh Jackman zaczyna śpiewać moje ciało ruszyło się samo i zaczęłam wykonywać układ. Gdy Zack Efron wraz z Jackmanem zaczęli ustalać procent wynagrodzenia w piosence ja zaczęłam przygotowywać się do potrójnego axla. Nie wierzę, że po pięciu latach ponownie muszę spróbować wykonać ten skok. Della skup się! Postawa! Jazda na lewej nodze, prawa podniesiona i lekko zgięta za łydką. Lewa ręka wyprostowana i wyciągnięta do przodu, prawa wyciągnięta do tyłu. Dasz radę, dasz radę, dasz..

Mekkior: Nie możemy iść tam z tobą... Ale gdy będziesz się bała podczas którejś próby... Przypomnij sobię jak wczoraj ci mówiłem o rzeczach z którymi tylko ty sobię poradzisz... Te próby... Tylko ty dasz sobię z nimi radę...

Tata ma rację. Tylko ja mogę to zrobić. Te próby są dostosowane do mnie. A jeśli nie skoczę potrójnego axla to się stąd nie wydostane. Zamknęłam oczy i gdy poczułam, że to już najwyższy czas okręciłam się w lewą stronę po czym wyskoczyłam. Pierwszy obrót. Drugi. Trzeci. I połowa obrotu. Lądowanie na prawej łyżwie. Byłam gotowa na upadek ale on nie nastał. Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że dalej jadę.

Della: Udało... Mi... Się...

Szerzej otworzyłam oczy niedowierzając w to co właśnie zrobiłam.

Della: Udało mi się!

Powiedziałam głośniej po czym dokończyłam układ piruetem odchylanym a następnie postawą kończącą prawie każdy układ który układałam razem z moją trenerką. Jest to między innymi ukłon. Gdy skończyłam usłyszałam jak za mną otwiera się przejście. Odrazu do niego podjechałam a gdy zmieniłam obuwię ruszyłam dalej.

Jeszcze trzy + epilog!!
Zapraszam do czytania również mojego nowego opowiadania pt. Krąg. Jest ono już dostępne. A przynajmniej prolog!

Królestwo ciemnościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz