Podobno zakazany owoc smakuje najlepiej. Zawsze pociąga nas to, co nieodpowiednie, to, co poza zasięgiem naszej ręki. Ta adrenalina wywołana świadomością postępowania wbrew jakimś zasadom cudownie łechta nasze ego i krzyczy o więcej. Obiekt naszych pragnień staje się tak kuszący, że jesteśmy w stanie zrobić wszystko, aby to mieć... Niektórym wystarczy sam jego widok - napawają się nim, jak więźniowie nadzieją na wolność. Chyba boją się, że gdy w końcu dostaną to, co chcą, cała radość i ekscytacja znikną, zastąpione poczuciem rozczarowania i niedosytu. Poczują się jak biedny Brooks, który pozbawiony grubych murów Shawshank, zaczął odczuwać irracjonalny strach przed tym, co wcześniej nazywał upragnioną "wolnością".
Hwang Hyunjin nie był jednak sfiksowanym staruchem z artretyzmem i zmarnowanym życiem, ale człowiekiem, który jak czegoś pragnie, to to dostaje. Kilka trupów skrzących się w świeżej krwi tylko zwiększało jego podniecenie, które już i tak sięgnęło apogeum.
Dzięki swojemu współlokatorowi znalazł nowy cel - Chaeyeon, która z powodu chwili nieuwagi dała się złapać w jego sidła. I już nigdy nie miała go opuścić.
"Spokojnie, nie musisz się mnie bać, Chaeyeon, przecież mnie znasz. Ja po prostu chcę cię mieć tylko dla siebie. Świat na ciebie nie zasługuje - mruknął, przejeżdżając czubkiem nosa po jej szyi, wywołując na jej skórze nieprzyjemne dreszcze przerażenia, które jeszcze bardziej sprawiały, że zaczynała się brzydzić swojego ciała, które on dotykał. - A teraz powiedz, że mnie kochasz. Teraz." (fragment książki)
2020 blooming_lychee
CZYTASZ
❝ 'till death do us part❞ hwang hyunjin
Fanfiction"Uwielbiał patrzeć jak w skupieniu wypełnia jego kartotekę, przy okazji marszcząc uroczo czoło, które zawsze potem wracało do swojej gładkiej formy. Uwielbiał czuć jej dotyk, gdy mierzyła mu ciśnienie lub przyglądała się ranom, którymi w przypływie...