Marinette
Wraz z wyjściem ze szpitala postanowiłam wyjść na prostą. Dać sobie chwilę spokoju i poukładać myśli.
Czasem nasze życie płata nam figle, ale to nie znaczy, że mamy się poddać. Czasem poprostu testuje naszą wytrwałości. Czasem poprostu ma dla nas szczęśliwe zakończenie, ale żebyśmy mogli do niego dojść musimy przejść przez trudne chwile, przez które mamy ochotę się poddać. Jak to mówią, nic nie dzieje się bez przyczyny.
⚪⚫⚪⚫⚪⚫⚪⚫⚪⚫⚪⚫⚪⚫
Minęły trzy miesiące odkąd wyszłam ze szpitala, po upewnieniu się, że nic mi nie grozi. Zaczęłam pracować w firmie Agrest i wszystko zaczęło się układać. Często wracałam myślami do tamtego dnia, gdy moja praca jako superbohaterka się skończyła. Po mimo tego, że się skończyła wciąż wraz z Czarnym Kotem wybieraliśmy się na wieczorne patrole, które często zmieniały się w długie spacery po dachach. Teraz wiedziałam napewno. Paryż jest już bezpieczny.
Siedzę właśnie z Adrienem na Wieży Eiffla i podziwiam przepiękną panoramę miasta, które kocham i, które chroniłam jako Biedronka. Po mimo, że przeszliśmy na emeryturę, mieszkańcy Paryża nie zapomnieli o nas.
- Cieszę się, że tak to się skończyło. - szepnął Kot.
- Ja też, chociaż było to trudne dla obojgu z nas.
- Tak, ale wiesz co nas nie zabije to nas wzmocni. - zaśmiał się.
- Łatwo ci mówić ty masz dziewięć żyć. - przewróciłam oczami.
- W sumie masz rację, bo Biedronki można zabić jednym ruchem ręki. - mrugnął mi do ucha. W szybkim tempie się od niego odwróciłam.
- Jak możesz! - krzyknęłam oburzona. Ten tylko parsknął śmiechem na moje słowa.
- Oj, przecież wiesz, że żartuję. - prychnęłam i założyłam ręce na piersi. - Kocham cię, Marinette. - powiedział przyciągając mnie do siebie.
- Szkoda, że nie mogę powiedzieć tego samego Morderco Biedronek.
- Ej, przecież powiedziałem, że żartuję. - podniósł ręce w gescie obronnym.
- Myślisz, że to wystarczy Morder...
- Dobra, przepraszam. - powiedział i pocałował mnie w policzek. - Już lepiej?
- Może być. - teraz to on przewrócił oczami i teraz to ja go
przyciągnęłam. - Kocham cię Adrien. - szepnęłam, a on wbił się w moje usta.To czas by zakończyć starą książkę i zacząć zupełnie nową historię naszego życia, która nie będzie już taka trudna.
CZYTASZ
Bez Wspomnień // Miraculous
ФанфикOdpuść - to słowo słyszałem codziennie gdy tylko próbowałem jej coś przypomnieć. Teraz już wiem, że mieli rację. I choć nie chciałem, w końcu to zrobiłem. Odpuściłem. ××××××××××××××××××××××××××××××××× Cześć ludziki oto druga część Do Końca Świat...