6.

736 61 10
                                    

Od czterech dni nic się nie działo, oprócz tego że kilka razy rozmawiałem z Chloé, czasem z Nino i właśnie dziś mieliśmy oglądać razem mecz.

Dochodziła 18 gdy wparował mi do domu jak gdyby nigdy nic.

- Cześć stary - przywitał się.

- Cześć, gotowy na mecz?

- Jakby inaczej - oznajmił i usiadł obok mnie na kanapie. Po półtora godzinie oglądania i wrzeszczenia na przeciwników była przerwa. Przez cały mecz chłopak wydawał mi się jakiś spięty.

- Ty chłopie zachowujesz się jakbyś chciał mi się oświadczyć - zaśmiałem się.

- Nie tobie debilu - westchnął.

- To komu? - zapytałem jak głupi.

- Alyi - przewrócił oczami.

- Czego ty się tak stresujesz? Wiadomo, że odpowie twierdząco - spojrzałem na niego.

- No tak wiem, ale ty też byś się stresował.

- Nie, ponieważ przez was nie mam takich problemów.

- Oj przestań skąd mieliśmy wiedzieć? - jeknął.

- O no nie wiem, bo przecież nie mamy jej najlepszej przyjaciółki, która mogłaby to sprawdzić - poprawiłem się na kanapie.

- Daj spokój...

- Nie Nino - pokreciłem głową.

- Stary przestań się fochać - wstałem z kanapy.

- Nino zroum mnie! Przez was dowiedziałem się o tym w moje urodziny!

- Przestań zachowywać się jak bachor!

- Mam prawo być na was zły - stwierdziłem.

- Dobrze obrażaj się tylko potem nie przychodz z płaczem, że zostałeś
sam - powiedział i wyszedł trzaskając drzwiami. Schowałem twarz w dłonie. Boże widzisz i nie grzmisz - pomyślałem i wziąłem się za sprzątanie salonu.

⚪⚫⚪⚫⚪⚫⚪⚫⚪⚫⚪⚫⚪⚫

Marinette

Obudził mnie dźwięk dzwoniącego telefonu. Niechętnie go odebrałam.

- Alya co jest takie ważne, że budzisz mnie o siódmej rano w sobotę? - jeknęłam.

- NIE UWIERZYSZ! - piszczała do słuchawki.

- No co? - przymknęłam oczy.

- NINO MI SIĘ OŚWIADCZYŁ! - krzyczała.

- A no to faj.. CZEKAJ CO ZROBIŁ?! O MÓJ BOŻE!

- TEŻ SIĘ CIESZĘ! - zaśmiała się.

- O MATKO GRATULUJĘ! JEZU JA WAM JUŻ ŚLUB ZACZNĘ PLANOWAĆ!

- Ty uspokój się!

- WYBIERZ IMIONA DLA DZIECI JAK NIE JA TO ZROBIĘ!

- Chyba nie powinnam ci była tego mówić idiotko - westchnęła.

- HAHAHA

- Boże Marinette wszystko w porządku? Brałaś coś?

Nagle zaczęłam się dusić powietrzem ze śmiechu.

- Boże co ja narobiłam!

- Ekhe dobra już nic mi nie jest - przysięgam, że byłam cała czerwona ze śmiechu.

- Dzięki Bogu - Alya westchnęła z ulgą - Nie strasz mnie tak więcej!

- To ty mnie nie budzi tak wcześnie - powiedziałam i rozlaczyłam się.

Super.

Już sobie nie pośpię.

Bez Wspomnień // Miraculous Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz