Nieidealnym światem rządziły nadane przez potomków słońca prawa. Wydawać się mogły one okrutne, jednak przestrzegane i odpowiednio głoszone, przynosiły radość i szczęście.
Kraina podzielona była na niewielkie obszary, zaś stolicą uczyniono środkowy punkt kraju, piękny i bezkresny obszar doliny. Inne części, o zróżnicowanym terenie i obfite w inne plony natury, tworzyły terytoria rządzone przez najznakomitsze rody.
Wśród wszystkim ras odznaczały się te najbardziej niezwykłe, o niepospolitym pochodzeniu, niecodziennych nawykach lub też te budzące strach i grozę.
I choć Latający unosili się na wietrze, Ogniści władali ogniem, a Powietrzni powodowali huragany i burze, nie budzili powszechnego strachu, jedynie wielki szacunek.
Choć Ziemiści podporządkowywali życia naturze, a Wodni pielęgnowali rzeki i jeziora, stosując surowe kary nakładane na nieprzestrzegające zasad rody, darzeni byli powszechnią sympatią.
Uzdrowiciele nieprzypadkowo wzbudzali szacunek i podziw, a Mroźni roztapiali serca innych ras, opiekując się i dbając o wszystkich wkoło.
Jednakże to Świetliści uznawali byli za dokładne odzwierciedlenie potomków słońca. Żywili się oni czystą energią, odizolowani byli od innych rodów i reszty krainy. Rządzili się swoimi prawami, dbając o czystość krwi i czystość rasy. Byli inni, byli dumni, byli próżni.
Nic dziwnego, że sprowadzili na siebie nieszczęście.
CZYTASZ
Ostatni | ChanBaek
FanfictionNieidealnym światem rządziły nadane przez potomków słońca prawa. Wydawać się mogły one okrutne, jednak przestrzegane i odpowiednio głoszone, przynosiły radość i szczęście. *** - Klan przepadnie, kiedy przerwiemy ich ród, prawda? A gdyby tak... - Chc...