Rozdział 28 "Propozycja Petera"

135 16 0
                                    

Wystraszyłam się tak mocno, ze aż padłam na ziemie

- CO JEST KURWA!?- krzyknęłam zszokowana patrząc na zegar wiszący na ścianie

Chaotycznie wstałam i otworzyłam drzwi.

- NO W KOŃCU!- krzyknął Peter wściekły- Ile można do ciebie pukać?!

Ja stałam i wpatrywałam się w niego jakbym zobaczyła ducha... CO ON DO CHOLERY TU ROBIŁ JESZCZE W WIGILIE!?

- Co ty tu kurwa robisz?- zapytałam zastanawiając się czy ten człowiek nie ma do roboty czegoś bardziej konstruktywnego niż mnie nachodzić- Jest wigilia nie powinieneś być z rodziną?

Z rodziną i swoją laską...

- Akurat się składa, że mam sprawę do ciebie!- powiedział niemal krzycząc

Co mnie zastanawiało to jego strój był on bowiem ubrany w garnitur. Do tego stylowe czarne lakierki, włosy na żel.... Wyglądał tak wspaniale...

- Mów...- powiedziałam opierając się o framugę drzwi

- Co ci jest?- zapytał nieco spokojniejszym tonem

- O co ci chodzi?- powiedziałam marszcząc brwi

- Cały czas chodzisz osłabiona. Do tego wtedy zemdlałaś... Słuchaj nie tylko ja się martwię, ale też trener i chłopaki z kadry. Słabniesz w oczach.

Widać było, że mówi szczerze i naprawdę martwi się moi zdrowiem.

- Nie wiem co mi jest- powiedziałam drapiąc się po karku

Kłamałam... Nie mogłam mu powiedzieć. Nie chciałam, bo wiedziałam, że kazałby mi się leczyć. Wolałam też nie wspominać ani o straceniu wagi, ani o wypadających włosach.

- Ahh... Powinnaś się zbadać mimo wszytko.- odparł

- Ale mało śpię to może przez to. Robię sobie świąteczny maraton grania na PS4. Polecam sam powinieneś spróbować.- powiedziałam lekko się uśmiechając

- Żartujesz...- odparł, ale po chwili dojrzał, że mam na sobie piżamę a w mojej otwartej na oścież sypialni widać włączonego wiedźmina- Serio?

Ja tylko na jego słowa się uśmiechnęłam... mimo, że kilka godzin temu leżałam na podłodze i płakałam

Stał tak chwile się na mnie patrząc po czym bez pytania wszedł mi do mieszkania popychając mnie w wejściu. Następnie pokierował się do mojej łazienki

Kurwa co on sobie myśli!

- E! Peter stój!- krzyknęłam zdenerwowana idąc za nim- Kto ci pozwolił wejść do cholery?

- ...- nie odzywał się po prostu szedł z poważną miną

- Co nic nie gadasz!? Halo!- krzyczałam wciąż idąc za nim

Nagle otworzył drzwi od łazienki i staną przed nimi. Następnie odwrócił się do mnie z nadzieją w oczach

- O co ci chodzi?!- krzyknęłam już mocno podenerwowana

- Pewnie nie zechcesz się na to zgodzić, ale...- powiedział a jego wzrok latał po całym pomieszczeniu pomijając mnie

- Co?

- Chcę abyś się przebrała i wyszła gdzieś ze mną.- powiedział wystawiają torbę z rzeczami przede mnie

Co?

Chwila...

Mhmm.... Niech zgadnę

- Poszli na wigilie?- powiedziałam niepewnie

A jak skoczę?/ Peter PrevcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz