Rozdział 24 "Nowe mieszkanie"

155 17 0
                                    

*4 dni później*

- Więc to jest moje mieszkanie.- powiedziałam otwierając drzwi apartamentu

- Wow nawet sporę.- powiedział Peter, który wnosił moje ostatnie graty- Nie kłamałaś mówiąc, że ma wspaniały widok.

Peter odłożył karton i wraz ze mną dołączył do podziwiania pięknego Kranja nocą przez ogromne okna apartamentu

- Dużo za nie dałaś?- zapytał Peter

- No trochę.... ale nie żałuje... w końcu mam mieszkanie. Własne!- powiedziałam a na twarz wstąpił mi szeroki uśmiech

- Może...- Peter zaczął bawić się swoimi rękami

- Co?

- No może...- nie mógł powiedzieć o co chodzi- Zrobilibyśmy imprezę aby upić twoje mieszkanie?

O nie Słoweńcy plus alkohol to bardzo złe połączenie! Przynajmniej z polską wódką...

- Zwariowałeś? Po tym co odwaliliśmy z naszymi w Planicy nie chcę zbytnio podawać im alkoholu. Patrząc jaką mieli niektórzy słabą głowę.

- Nie! Nie miałem zbytnio na myśli tego aby kogoś zapraszać miałem bardziej na  myśli imprezę w kameralnym gronie...

Kameralnym?

- Czyli?- zapytałam przechylając głowę w o bok i marszcząc brwi

- Ty i ja?- to było pytanie czy stwierdzenie

- Może być...- powiedziałam- Brzmi jak randka.- powiedziałam się śmiejąc

Natomiast Peter nie śmiał się stał i z sekundy na sekundy robił się co raz bardziej czerwony

- Ej co ci?- chciałam dotknąć jego czoła i sprawdzić czy nie ma gorączki, ale on odskoczył do tyłu i wpadł na kanapę

- NIC!- krzyknął i zakrył twarz dłońmi

- Ah... To może przyjdziesz w poniedziałek po zawodach po tym jak wrócimy z Kussamo byś przyszedł wieczorem z jakimś winem? Co ty na to?

- Okej... Dla mnie pasuje.- Peter zabrał dłonie z twarzy i posłał mi szeroki uśmiech

*Poniedziałek 26 listopada*

Byłam zmęczona mimo, że dopiero co wstałam.... Jechaliśmy do Kranja. A mi jedyne co się chciało to spać. Dwa indywidualne... Jak zwykle dałam z siebie wszytko i pokazałam kto tu jest silny... Ale zajęłam 3 miejsce pierwszego dnia przede mną był Peter a pierwszy Kamili Stoch. Drugiego dnia sytuacja trochę się zmieniła, bo to ja zajęłam pierwsze miejsce a za mną był Ryoyu Kobayashi a trzeci był Peter.

W skrócie Słoweńcy są co raz lepsi... Widać to gołym okiem w porównaniu do poprzedniego sezonu. Ale media nie są tak usilnie skupieni na Peteru, lecz na mnie. Ale nie ma się co im dziwić. Pojawiłam się z nikąd i nikt mnie nie zna...

Teraz wracałam do domu trochę... bardzo zmęczona. Chyba dawno tak zawody mnie nie wymęczyły.

- Spać...- wyszeptałam

Jak tylko wróciłam do mieszkaniu położyłam na podłodze narty i rzuciłam torbę podróżną

- Spaaaać!- krzyknęłam rzucając się na kanapę w salonie

Chętnie bym poszła spać, ale Peter ma przyjść...

Spojrzałam na mieszkanie... Przynajmniej nie muszę go sprzątać. 

Ale tak mi się nic nie chcę.... Ale jednocześnie trochę słabo tak dzwonić do Petera i mówić żeby nie przychodził... Ahh

Położyłam się na plecy i spojrzałam w sufit. Od kiedy zaczęłam udawać kogoś innego tylko z nim mogę w pełni szczerze pogadać. Kim jest dla mnie Peter?... Nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Peter to zawsze był Peter... Gdybym nie udawała faceta to pewnie część osób zaczęła by mnie z nim swatać. Patrząc na to... Spędzamy ze sobą sporo czasu. Mu ze wszystkiego się zwierzam. Jeszcze ten pocałunek...

A jak skoczę?/ Peter PrevcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz