Jednak mogło być gorzej...
- Co ty mi do jasnej cholery dajesz?
- Test ciążowy. - powiedział, patrząc się prosto w oczy swojego przyjaciela. - Błagam, zrób go! Od kilku dni jedynie o tym myślę.
- Jimin, nie jestem w ciąży. - jęknął, bijąc się z otwartej dłoni w czoło.
Tego, by się nie spodziewał, że jego przyjaciel będzie kazał mu robić test ciążowy. To jest jakiś absurd. Taehyung nawet nie chce wiedzieć, jak w móżdżku rudzielca znalazło się słowo 'ciąża', bo na pewno należałoby to do tych dłuższych historii z życia Parka, gdzie oglądał na mtv wszystkie części nastoletnich matek. Nie raz wpajał mu już do głowy, by przestał oglądać te bzdety, przez które już kilkakrotnie jęczał, że również chce takiego małego 'dzidziusia'. Przecież dziecko to ogromna odpowiedzialność, a nie rzecz. To żyjący sobie mały człowieczek, którym trzeba się zająć, aby wyrosło na porządnego młodego obywatela. Zresztą... oboje doskonale wiedzą, iż Jimin jeszcze nie nadaje się na ojcostwo. Zapewne wychowałby małą małpkę, niżeli inteligentnego człowieka ze świetlaną przyszłością.
Myślał, że jak przyjdzie Park będzie mógł w spokoju się położyć i pogadać z nim o mało i nieco tych ważniejszych tematach, by jakoś zapomnieć o wymiocinach i złym samopoczuciu, lecz zdecydowanie się przeliczył. Najpierw musiał wysłuchiwać swojej matki, która jak zawsze obrażała Jungkooka, a teraz Jimin wyskoczył mu z jakimś abstrakcyjnym pomysłem o ciąży.
Następnym razem nigdzie nie wypuści Jungkooka do żadnej pracy, aby przypadkiem ponownie nie zadzwonił do Jimina. Cholera wie z jakim wtedy pomysłem, by do niego przyszedł.
- A skąd ta pewność? Każdemu mogło się zapomnieć o zabezpieczeniu, ewentualnie pęknięta gumka.
- O czym ty do mnie mówisz... - westchnął, czując się nieco zażenowany teoriami przyjaciela. - Z Jungkookiem zawsze uważaliśmy i Boże, nie ma opcji. Nie jestem w ciąży, więc lepiej wywal te testy. Jak Jungkook znajdzie je w domu to wiesz, co ja będę tu musiał przeżywać? Nie mam ochoty bawić się w nauczyciela wdż.
- Powiedz mi, co ci szkodzi zrobić ten kurewski test? Boisz się, że będzie pozytywny? Skoro tak bardzo stoisz przy swoim zdaniu to nie masz się czego obawiać, więc idź do kibla i zrób ten pieprznięty test, bo dłużej nie wytrzymam. - westchnął ciężko, rzucając dwoma pudełkami w stronę również zdenerwowanego blondyna. - Tak na wszelki wypadek.
Przeklną pod nosem, ostatni raz patrząc się złowrogo na swojego przyjaciela, by po chwili wstać z kanapy i udać się do łazienki.
~°~
Czekanie na wynik było najgorsze. Swój stan stresu mógł porównać do tego przed pisaniem matury, czy rozmową kwalifikacyjną w sprawie pracy, no ewentualnie przed pierwszym seksem. Wtedy przez swój pot zamoczył całe łóżko Jungkooka, ale co się dziwić... był tylko świeżo upieczonym siedemnastolatkiem, który całą wiedzę o seksie czerpał jedynie z mang yaoi swojej starszej siostry, czy gejowskim porno.
To było oczywiste, że jak będzie robił test, zacznie się bać wyniku, bo tak naprawdę nie miał stu procentowej pewności, czy któregoś dnia Jungkook jednak zapomniał założyć tej nieszczęsnej gumki lub pękła mu przez jakieś uszkodzenie. Choć nie przypomina sobie, aby podobna sytuacja miała kiedykolwiek miejsce w ich łóżkowym życiu.
- Ile się na to czeka? - powiedział nieco ściszonym tonem głosu, nerwowo poruszając lewą nogą.
- Jeszcze trzy minutki. - mruknął, bacznie obserwując blondyna. - Co zrobisz, jeśli będzie pozytywny?
- Nic, bo będzie negatywny. - warknął, przygryzając dolną wargę.
Nieco głupie pytanie, bo co niby miałby wtedy zrobić? Będzie żyć dalej, mając pod swoim sercem mały zarodek, który byłby z nim przez dziewięć miesięcy, by później trzymać je w swoich objęciach i patrzeć jak powoli dorasta, stawia pierwsze kroczki, wymawia słowo 'tata', uczy się samodzielnie jeść posiłki, albo zrobić siusiu do nocniczka i staje się... stop.
To zdecydowanie idzie za daleko, a w głowie Taehyunga zaczęły rodzić się różne wyobrażenia, które już sam nie wiedział, czy należą do dobrych czy jednak tych złych.
- Jak zwykle uparty osioł. - stwierdził, prychając. - Twoje objawy jasno mówią, że może być to ciąża. Jestem zdziwiony, że trochę wcześniej nie wypadłeś na ten pomysł, bo po Jungkooku to ja się nie dziwie.
- Przepraszam bardzo, ale ja i Jungkook nie wymyślamy czegoś tak absurdalnego jak ty. - krzyknął, bo już dłużej nie potrafił trzymać swoich nerwów na wodzy, a dodatkowa upartość i zgryźliwość Parka ani trochę mu tego nie ułatwiała. - I przestań już pieprzyć o jakiejś ciąży. Gorszego żartu już chyba nie mogłeś wymyślić. To nonsens. Ja i Jungkook jeszcze nie myślimy o dzie-
- Pozytywy. - pisnął nagle, zatykając usta ręką.
W pierwszej chwili myślał, że się przesłyszał, lub że to rudzielec próbuje go bardziej rozzłościć, lecz gdy spojrzał się na niego, szybko z przerażenia zabrał mu ciążowe teściki, które miały wykazać, co będzie dalej z jego i Jungkooka życiem.
Zatrzymując wzrok na wyniku fala gorąca oblała jego ciało, przez co oddech stał się zdecydowanie cięższy. I nagle dla niego wszystko stało się jasne.
Dwie kreski.
~°~
ale jestem podekscytowana tą nową pracą, na dodatek mam napisane z dość sporym wyprzedzeniem rozdziały i aż korci mną, bym dodała więcej haha
Miłego wieczorku, gwiazdki💜
CZYTASZ
I'm a Superman | vkook
FanfictionŻycie wcale nie należy do najprostszych, a gdy pojawią się dzieci to dopiero zaczyna się prawdziwy armagedon, przy którym walczysz o spokój i odpoczynek. Czyli codzienne życie w rodzinie państwa Jeon, którzy próbują stawić czoła wszystkim napotkany...