- Jungkook, czy ty jesteś zazdrosny? - zapytał rozbawiony, spoglądając się na męża, zupełnie ignorując młodą kobietę, która tłumaczyła, jakie ćwiczenia trzeba robić na piłce.
Starszy nie zamienił z nim ani jednego słowa od dość niemiłego pożegnania się z Seojoonem, a podkreślmy, że już minęło z dobre pół godziny od samego przebrania się w luźniejsze rzeczy i przywitanie się na sali z innymi osobami w ciąży. Doskonale wiedział, że Jungkook nigdy nie darzył sympatią Seojoona, ale mimo wszystko mógł się milej zachować w jego towarzystwie. W końcu ostatni raz widzieli się po zakończeniu liceum. Nie wspominając już o jego dziecinnym zachowaniu, gdzie aktualnie siedzi na macie wielce obrażony z założonymi rękami na klatce piersiowej.
To tylko świadczyło o tym, że był zazdrosny i tak naprawdę Taehyung sam nie wiedział o co dokładnie miałby być. Poza koleżeństwem nigdy nic go nie łączyło z Seojoonem to Jungkook zawsze coś sobie dopowiadał, że niby pragnie mu odbić blondyna. W tamtym czasie nieraz kłócili się o czarnowłosego, przez co Jeon wmawiał każdemu, że przez tego 'idiotę' psuje mu się związek. Taehyung nie widział Seojoona tyle lat i to normalne, że chciał z nim pogadać nieco dłużej, tym bardziej, że za czasów liceum mieli dość dobry kontakt, a to, że sobie żartował z tą siłownią to nic nie znaczy. Jakby się tak dłużej zastanowić to może to nie byłby taki zły pomysł pójść na siłownie po porodzie, zapewne przybędzie mu parę kilo, choć z drugiej strony kompletnie nie widział siebie w tamtym męczącym miejscu. To jest jak samoistne wybranie drogi do pewnej śmierci, Taehyung zdecydowanie wolał jeszcze pożyć, a nie umierać na siłowni z bandą przepoconych goryli.
- Nie, po prostu myślę jak wypierdolić tego dupka z powierzchni ziemi. - prychnął, nerwowo przygryzając dolną wargę. - Oczywiście, że jestem. Co to w ogóle za pytanie? Podrywał cie na moich oczach, kompletnie nie zwracając uwagi na to, że wszystko słyszę.
- Kook, nie przesadzaj. Nic takiego nie mówił, to były tylko żarty. - pokręcił głową, kładąc się plecami na piłkę. - Poza tym siłownia po porodzie z pewnością, by mi się przydała.
- I nie mów mi, że byś poszedł do tego skurwysyna. - niemal, że krzyknął, a wszystkie pary oczu będące na sali skierowały się na jego i blondyna.
Przełknął głośno ślinę, patrząc się raz na panią prowadzącą zajęcia, a drugi raz na Taehyunga, który patrzył się na niego takim wzrokiem, jakby miał go zaraz związać, wykastrować i wykarmić jego narządami złote rybki, które spokojnie pływały w akwarium w ich sali ćwiczeń. Być może nieco za głośno to powiedział, ale jak on mógł powiedzieć to ściszonym tonem głosu, kiedy to Taehyung wygaduje jakieś dziwne rzeczy?
- Panie Jeon, nie życzę sobie takiego słownictwa na naszych zajęciach. Rozprasza pan osoby ciężarne, a co najgorsze malutkie maleństwa. Zdecydowanie to nie jest dobra postawa na przyszłego rodzica. - stwierdziła, kręcąc głową. - Myślę, że należałoby przeprosić za swoje karygodne zachowanie.
- Przepraszam wszystkich, już więcej tak nie będę. - mruknął, spuszczając głowę w dół, czując się jak w cholernej podstawówce.
- Dobrze więc, wracamy do zajęć. - westchnęła ciężko, w dalszym ciągu kiwając z politowania głową.
Taehyung przez cały czas patrzył się złowrogo w stronę Jungkooka, który latał jak głupi wzrokiem po całej salce ćwiczeń. Przejechał językiem po spierzchniętych wargach, licząc w myślach do dziesięciu, by nieco opanować swoje już poruszone nerwy. Dlaczego zawsze, gdy jest razem z Jungkookiem w jakimkolwiek nowym miejscu musi najeść się wstydu?
- Dlaczego ty mi to robisz?
- Ale Taehyung, ten skur... debil chce się gapić tylko na twój seksowny tyłek i dotykać twojego idealnego ciała pod pretekstem pomocy w ćwiczeniach. Ja jemu nie ufam i w życiu nie pozwolę ci pójść do jego burdelu. - prychnął, przybliżając się do blondyna. - Przywiązałbym cię do łóżka i zamknął w pokoju, bym tylko ja mógł do niego wejść i podziwiać twoje ciało.
CZYTASZ
I'm a Superman | vkook
FanficŻycie wcale nie należy do najprostszych, a gdy pojawią się dzieci to dopiero zaczyna się prawdziwy armagedon, przy którym walczysz o spokój i odpoczynek. Czyli codzienne życie w rodzinie państwa Jeon, którzy próbują stawić czoła wszystkim napotkany...