22.Nagły zwrot akcji, czyli nie zadzieraj z ciężarnym

2.4K 154 84
                                    

- Teraz stajemy w rozkroku, piłkę na dół i unosimy w górę. Proszę się nie śpieszyć, spokojnie wykonujemy ćwiczenie, nie zapominając o odpowiednim oddechu. - poinformowała nauczycielka, wcześniej pokazując jak ćwiczenie prawidłowo wykonywać. 

Taehyung uniósł wielką różową piłkę, by już po chwili wykonywać swoje ćwiczenie. Spojrzał się dość zmartwionym spojrzeniem na Jimina, który dzisiaj towarzyszył mu w szkółce rodzenia. Chciał, by się trochę rozerwał, zapomniał o rozstaniu i po prostu miło spędził czas. Może to nie była zbyt wielka rozrywka dla niego, by patrzeć jak blondyn ćwiczył, lub gdy czasami pomagał mu w jakiś dziwnych ćwiczeniach, ale na pewno to było lepsze niż siedzenie samemu w domu, zajadając smutki i leżąc pod kołdrą. Choć, gdy widział puste spojrzenie przyjaciela, który od kilkunastu minut spoglądał się w jeden punkt to miał ochotę walnąć się głową o ścianę, bowiem już sam nie wiedział, co mógłby zrobić, by poprawić humor rudzielcowi. 

- T-to jak tam w pracy? - zapytał, lekko unosząc kąciki ust do góry, gdy Jimin w końcu obdarował go swoim spojrzeniem. 

- Jestem na urlopie. - mruknął, ponownie spoglądając się w ścianę. 

- Jeszcze? Twój urlop przypadkiem nie skończył się trzy dni temu?  

- Już mi wszystko jedno. 

Blondyn spojrzał się na niego zaskoczonym wzrokiem, nie mogąc uwierzyć w to, co właśnie usłyszał. Powiedzenie, czegoś tak strasznego z ust Park Jimina było istną katastrofą, co pozwoliło jeszcze bardziej zdać sprawę Taehyungowi, że jest gorzej niż przypuszczał. Co prawda minął ponad tydzień od jego rozstania i wszystko nadal było bardzo świeże, a co za tym idzie - delikatne, ale z zachowania Jimina wcale nie wynikało, by jego samopoczucie ulegało jakiejkolwiek poprawie, powoli godząc się z rozstaniem z Yoongim. 

Przerwał swoje ćwiczenie nie mogąc przestać się spoglądać na zmęczoną twarzyczkę swojego przyjaciela, z której zrzedł różowy kolor na polikach, nadając uroku ich pulchności, a szczęśliwy błysk w oczach jakby poszedł w zapomnienie, bo teraz towarzyszyło im smutne i obojętne spojrzenie na świat, który go otaczał. Westchnął ciężko, czując się bezradnym człowiekiem, który nie potrafi nawet wesprzeć swojego najlepszego przyjaciela.

- Siedzenie w miejscu i nic nie robiąc, wcale nie pozwoli ci o nim zapomnieć. - powiedział, patrząc się przez cały czas na Jimina. - Zajmij się czymś, by nie myśleć o rozstaniu. Wróć do pracy, Jimin. Chcesz skończyć bez pienię-

- Tobie łatwo powiedzieć, Taehyung. - spojrzał się na blondyna, przerywając mu. - Bo ty masz kochającego męża, dziecko w drodze, powoli tworzysz rodzinę, a ja? Ja zostałem sam. I to nie tak, że ci czegokolwiek zazdroszczę, nie chce byś nawet o czymś takim pomyślał, ja... mam już dwadzieścia pięć lat, a mężczyzna, którego kocham ponad wszystko i z którym układałem całe życie, zostawił mnie. Wiesz jak cholernie trudno będzie mi znaleźć kogoś innego na jego miejsce?Co ja pieprze... - prychnął, delikatnie unosząc kąciki ust do góry. - Nie chce nikogo na jego miejsce, ale ten idiota już mnie nie chce, więc... więc zostanę sam. Jestem życiową porażką. 

- Przestań tak nawet mówić, Jimin. Nie jesteś żadną porażką, hej! - krzyknął ściszonym tonem głosu, by już po chwili przykucnąć obok rudzielca. - Na każdego przyjdzie odpowiednia pora, jesteś młody, atrakcyjny. Jestem pewien, że w przyszłości założysz kochającą rodzinę z gromadką dzieci, tylko poczekaj. Bądź cierpliwy, okej? Nie załamuj się tym jednym rozstaniem, teraz może i myślisz, że zostaniesz sam, ale tak naprawdę miłość jeszcze nie jedna zawita do twojego serca, cholera... nawet nie zdajesz sobie sprawy, ilu mężczyzn, ba kobiet przeglądało się dzisiaj tobie jak weszliśmy do sklepu. Uwierz, będziesz miał ich na pęczki. - uśmiechnął się, dostrzegając na twarzy Jimina również delikatny uśmiech. - A teraz masz mnie i nie wygaduj głupot, że jesteś sa-

I'm a Superman | vkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz